Przedstawiciele Kościoła katolickiego i
Papież Benedykt XVI przedstawiony jest jako teolog krytycznie nastawiony do osiągnięć Soboru Watykańskiego II; wymienione są m.in. spory ze światem islamskim a także kwestia lefebrystów. Kościół katolicki w Niemczech przedstawiony jest jako „pobity bokser, wahający się między ekumenicznymi zaproszeniami a profilowaniem się”. Niemieccy ewangelicy zaś przypisują sobie intelektualne przewodnictwo w publicznych debatach w Niemczech.
Przewodniczący komisji ekumenicznej w niemieckim episkopacie bp Gerhard Ludwig Müller stwierdził, że dokument obraża katolików i to poważnie: „To jest co prawda roboczy, ale oficjalny dokument przeznaczony na konferencję
Niemiecki episkopat o mało nie odwołał dziś, 14 października, tradycyjnego spotkania ekumenicznej grupy roboczej. Jednak wyraźne sygnały ubolewania ze strony protestantów powoli zmieniają nerwową atmosferę. Dokument skrytykowało kilku ewangelickich
Więcej o sprawie możemy przeczytać w niemieckiej Gazecie Codziennej.
Jak widać akukumenizm dotarł nareszcie do ściany. Ciekawe, kiedy biskupi niemieccy wreszcie zrozumieją, że dalsze walenie głową w mur nic nie da (poza coraz większymi guzami, urazami twarzoczaszki i otępieniem umysłowym). Protestantów trzeba nawracać, a nie klepać po plecach. Proponujemy zacząć od pana Hubera, któremu ktoś kiedyś włożył ręce na głowę i powiedział, że od tej pory jest biskupem. W podstawówce też się tak czasem wygłupialiśmy, ale czas wreszcie dorosnąć!
A tak na marginesie - protestanci w dokumencie szkalującym Naszą Matkę - Kościół - wychwalają "zdobycze soboru" - czyż to samo w sobie nie jest podejrzane?