środa, 7 września 2016

Z cyklu: Kościół jeszcze nigdy nie miał się tak dobrze, jak dziś

http://niedziela.pl/artykul/24526/Mniej-klerykow-niz-w-zeszlym-roku

kilka cytatów

...rektorzy dyskutowali m.in. o miejscu w seminarium dla tradycyjnej liturgii ale też nowych ruchów, które mają własne zwyczaje liturgiczne [? - Dextimus], o nowej ewangelizacji ale też o młodzieńczym zapotrzebowaniu alumnów na dynamizm także w czasie liturgii....

...Widzimy potrzebę głębszego rozumienia i wierności liturgii oraz odczytywania tego, czym żyje Kościół a z drugiej strony ważna jest też umiejętność łączenia tego, co stare i nowe, tak jak mówi Ewangelia. To sztuka szukania równowagi: otwarcia na nową rzeczywistość i szacunku dla doświadczenia i tradycji Kościoła - podkreśla szef Konferencji Rektorów...

Rektorzy dzielili się także swoimi obserwacjami nt. kondycji kandydatów do seminariów. Zwracali uwagę na zmiany kulturowe i medialne, bo właśnie z nimi związane są problemy jakie wnoszą najmłodsi klerycy. Nierzadko mają oni problemy z komunikacją, ale też stałą potrzebę bycia online i w kontakcie. - Wielu młodych ludzi jest nie tylko do tego przyzwyczajonych ale wręcz uzależnionych - zauważa ks. Rzeszowski. Wskazuje też, że przyzwyczajone do odmiennej percepcji młode pokolenie ma coraz większy kłopot z czytaniem i studiowaniem. Zdaniem szefa Konferencji Rektorów widoczna jest coraz większa dysproporcja między światem, który wnoszą klerycy a światem, który proponuje im seminarium, czyli modelem formacji. - Jest tutaj napięcie, jaką drogę znaleźć, żeby na siłę ich nie wtłaczać w nieadekwatne modele [??? - Dextimus] i nasze oczekiwania a z drugiej strony nie można też rezygnować z kwestii ważnych i naginać się tylko do potrzeb i oczekiwań, które mają alumni - uważa ks. dr Rzeszowski.

------------------

Moja konkluzja jest taka. Lepiej już było. Będzie tylko gorzej. Posoborowie zdycha, również w Polsce, a po podaniu kolejnej porcji franciszkowych sterydów będzie zdychać coraz szybciej. Sami widzicie, drodzy czytelnicy, że do seminariów chce się obecnie przyjmować kandydatów, których 20-30 lat temu nie przyjęłoby renomowane liceum ogólnokształcące. Żeby sobie wstydu nie robić. Seminaria powoli przekształcają się w zasadnicze szkoły zawodowe przysposabiające do zawodu: prezbiter. A robota pewna, z wiktem i opierunkiem, z określoną ścieżką awansu, stała i na lata.