czwartek, 5 listopada 2009

Co ja mam z Tym zrobić?

z redakcyjnej poczty (personalia nadawcy znane Redakcji KNO)

Witam,

Od ponad roku mieszkam w Kanadzie. Dzieci posyłam do lokalnej "katolickiej" szkoły. W piątki i soboty chodzą do polskiej szkoły im.
[---][usunięto na prośbę autora listu], która jest silnie związana z miejscową polską parafią. Dzieci staram się wychowywać w świadomości religijnej, więc nic dziwnego, że córka przynosi mi takie opowiadania:

1. Na rozpoczęcie roku szkolnego jej klasa została zaprowadzona na Mszę św. do kościoła św. Łukasza (Alberta). Gdy przyszła ku temu pora, całe klasy, ławkami udawały się do przyjęcia Komunii św. Córka, która jakiś czas nie była już u spowiedzi wybrnęła z opresji wykorzystując radę kapłana dla tych, co jeszcze nie byli u Pierwszej Komunii, złożyła dłonie na piersi, jako znak rozpoznawczy. Dzięki temu pozwolono jej nie popełnić świętokradztwa. Inni jednak szli i brali Pana Jezusa do łapek. Koleżanka mojej córki przyniosła Komunikant nawet do ławki - Co ja mam z Tym zrobić? - zapytała kogoś siedzącego obok...

2. W "polskim" kościele uroczystości z okazji jakiejś rocznicy jeszcze nie błogosławionego Jana Pawła II. Skoro rocznica, to polska szkoła nie ma zajęć, więc dzieci idą do kościoła. Córka po powrocie do domu westchneła z ulgą - Jak dobrze, że byłam ostatnio u spowiedzi. Znów wszystkich obowiązkowo prowadzili do Komunii. (...)

Czytelnik z Kanady


Czy coś się zmieniło? Czy Komunia święta w Kościele posoborowym jest już obowiązkowa, niezależnie od stanu duszy wiernego?