czwartek, 6 maja 2010

katolicka apologetyka, a nie bełkotliwy dialog o niczym!

Depesza Radia Watykańskiego dowodzi, że właśnie upada kolejny z mitów posoborowia. Mit o zbędności apologetyki. Dzięki wciskaniu tego mitu-kitu do głów "dzieci soboru" przeciętny dzisiejszy katolik nie dość, że nie potrafi podyskutować ze świadkiem Jehowy, ale nawet nie potrafi zdefiniować pojęcia "Kościół"! A potem się dziwimy, skąd się bierze fatalna formacja seminaryjna albo dlaczego kapłani pod wpływem marności świata porzucają swoje garnitury z koloratkami (bo żeby porzucić sutannę trzeba ją najpierw odziać i nosić) i uciekają od swego kapłaństwa...

Kościół potrzebuje dziś nowej apologetyki, a zatem jasnej, choć bynajmniej nie agresywnej odpowiedzi na argumenty tych, którzy podważają katolicką wiarę – uważa prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Kard. William Levada zabrał głos na forum kongresu, który poświęcony jest temu zagadnieniu. Odbywa się on w Rzymie w Papieskim Ateneum Regina Apostolorum.

Amerykański purpurat przypomniał, że apologetyka została zarzucona po Soborze Watykańskim II. Wydawało się bowiem, że jest zbyt defensywna i agresywna. Jeszcze przed Soborem rozpoczęła się dyskusja nad przekształcaniem jej w teologię fundamentalną. Natomiast po Soborze, w przeciągu zaledwie kilku lat, zniknęła z programu nauczania. Tymczasem misja obrony wiary i wyjaśniania jej motywów jest zawsze aktualna – zauważył kard. Levada.

Prefekt Kongregacji Nauki Wiary zaznaczył, że do apologetyki zaczęto powracać pod koniec ubiegłego wieku i to najczęściej w kontekście nowej ewangelizacji. W 1999 r. wezwał do niej kanadyjskich biskupów Jan Paweł II. 9 lat później Benedykt XVI zalecił ją biskupom amerykańskim, kiedy w czasie wizyty w USA zapytali się go, jak stawić czoła postępującej sekularyzacji i relatywizmowi. W społeczeństwie, które słusznie ceni wartość osobistej wolności – powiedział wówczas Papież – Kościół musi promować na wszystkich szczeblach swego nauczania apologetykę, której celem jest potwierdzanie prawdziwości chrześcijańskiego Objawienia, harmonii między wiarą i rozumem oraz poprawnego rozumienia wolności.

Jak zauważył kard. Levada, o aktualności nowej apologetyki świadczy dziś coraz dynamiczniejsza kampania tzw. nowego ateizmu, który w bestsellerowych książkach i na masowych kursach dla młodzieży szerzy wypaczoną wizję chrześcijaństwa. Nowa apologetyka na nowe tysiąclecie – powiedział prefekt watykańskiej dykasterii – powinna się skupić na pięknie Bożego stworzenia. Aby być wiarygodnymi, musimy też zwracać większą uwagę na tajemnicę i piękno katolickiej liturgii, sakramentalnej wizji świata, który pozwala nam dostrzec wartość piękna stworzenia jako zapowiedzi nowego nieba i nowej ziemi.
.Ze swej strony polecamy "starą" apologetykę, choćby o. Stanisława Bartynowskiego SJ. Do nabycia w dobrych księgarniach.

Warto wspomnieć, że ostatnie, ósme wydanie Apologetyki o. Bartynowskiego (Warszawa 1948 r.) zostało zatwierdzone przez PRL-owskie (!!!) Ministerstwo Oświaty jako podręcznik szkolny. Tak! Dzieci i młodzież przed soborem uczyły się, jak bronić wiary katolickiej, a nie jak grać na gitarze, klaskać w łapki, czy przyjmować Komunię świętą do łapy. Taki to był ciemnogród, zacofanie i wstecznictwo!