środa, 10 listopada 2010

Autostradą do Nieba: Bierzmowanie

Publikujemy kolejny z cyklu wpisów poświęconych ewolucji poglądów teologicznych zespołu redakcyjnego "Drogi do Nieba", modlitewnika wydawanego w Diecezji Opolskiej. We wpisach poświęconych temu mszalikowi będziemy chcieli ukazać zmiany, jakie następowały w jego treści w miarę postępów posoborowia w Kościele katolickim w Polsce.

Odcinek III - Bierzmowanie


Rok Pański 1954




Tradycyjnie już modlitewnik z 1954 r. wita nas skondensowaną wiedzą katechizmową: Przez włożenie rąk biskupa zstępuje Duch Święty, aby pomagać w śmiałym i wytrwałym wyznawaniu wiary świętej, w walce przeciwko pokusom i wzrastaniu w cnotach. Bierzmowanie pomnaża Łaskę Uświęcającą, wzbogaca duszę darami Ducha Świętego i wyciska na duszy niezatarte duchowe znamię Bożego wyznawcy i żołnierza.
Następnie dowiadujemy się, że dary Ducha Świętego to przymioty ozdabiające duszę, wskutek czego poddaje się ona prędko i ochoczo wpływom Łaski i kierownictwa Ducha Świętego, zaś owocami Ducha Świętego są uczynki wnoszące w dusze wesele i zadowolenie, jako to miłość, skwapliwość, cichość, wiara, skromność i wstrzemięźliwość.
Autorzy przypominają, że jest to sakrament żywych, a więc osoba która go przyjmuje, musi znajdować się w stanie Łaski Uświęcającej oraz odbyć stosowne przygotowanie modlitewne, jak uczniowie Pana z Matką Bożą modlili się w Wieczerniku.
W załączonej modlitwie przed bierzmowaniem kandydat modli się:
(...) Natchnij mnie duchem apostolskim,
żebym był dzielnym bojownikiem Chrystusa,
Pana Mojego, Amen
.


Rok Pański 1962






w opisie katechizmowym rozszerzono katalog owoców Ducha świętego (miłość, wesele, pokój, cierpliwość, dobrotliwość, dobroć, nieskwapliwość (sic!), cichość, wiara, skromność, wstrzemięźliwość, czystość) oraz informację, że bierzmowanie szczególnie uzdalnia do apostolstwa.
Modlitwa przed bierzmowaniem i sam obrzęd pozostały niezmienione. Warto zwrócić uwagę na przebieg samego przedsoborowego obrzędu (sprawowanego zasadniczo poza Mszą świętą): Najpierw biskup (siedzący na tronie lub faldystorzu) z wyciągniętymi nad kandydatami rękami po wezwaniu pomocy Bożej, po trzykroć wzywa Ducha Świętego, aby zstąpił na nich wraz ze swoimi darami i aby napełnił ich duchem Bożej bojaźni. Następnie biskup trzymając rękę na głowie bierzmowanego mówi słowa formuły sakramentalnej:
N., Znaczę cię znakiem krzyża i umacniam cię krzyżmem zbawienia w Imię Ojca i Syna , i Ducha Świętego.
przy okazji modlitewnik (tak samo jak w wersji z 1954 r.) objaśnia, co to jest krzyżmo, kiedy się je przygotowuje i błogosławi; że oliwa w krzyżmie oznacza wzmocnienie do walki z szatanem i zepsutym światem.
Dodatkowo na znak, że od tej pory skończyła się zabawa, a zaczęła się wojna z szatanem i z zepsutą doczesnością, na znak, że bierzmowany winien mężnie znosić prześladowania i cierpienia dla Chrystusa, biskup wymierza mu lekki policzek


Rok Pański 1972



Jak widać, w ostatniej posoborowej wersji, przed popsuciem obrzędu, w modlitewniku nie ma żadnej zmiany. Wszystko jest tak samo, jak 10 lat wcześniej, przed soborem.



Rok Pański 1973




Nadszedł wreszcie pamiętny rok 1973. A z nim posoborowe zmiany w sakramentologii. Czegóż więc możemy się dowiedzieć z modlitewnika o bierzmowaniu? Ano tego, że należy on do grupy "sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego", że "wiąże w sposób doskonalszy z Kościołem", że "udziela specjalnej Mocy Ducha Świętego", aby "dawał świadectwo Chrystusowi słowem i przykładem". Kolejny akapit to typowe, posoborowe wodolejstwo o tym, jak to bierzmowali apostołowie. Następnie dowiadujemy się, że "do przyjęcia sakramentu należy się dobrze przygotować". I to nie tylko kandydat ma się przygotować, ale reszta gości też.
Jak widać, posoborowi teologowie pozbyli się z modlitewnika zupełnie nieistotnych informacji o walce duchowej z szatanem i ze światem, o Łasce Uświęcającej, o Darach i Owocach Darów Ducha Świętego, o wzrastaniu w cnotach, o wyciskaniu niezatartego znamienia na duszy, etc.
Dopełnieniem obrazu zniszczenia jest "drobna" modyfikacja załączonej modlitwy przed bierzmowaniem:
(...) Natchnij mnie duchem apostolskim,
żebym był dzielnym świadkiem Chrystusa,
Pana Mojego, Amen

Skoro już nie ma walki, skoro nie ma doskonalenia się w cnotach, skoro nie ma Łaski Uświęcającej, a jest tylko wygłaszanie pogadanek i "specjalna moc", skoro Neron zgodliwszy, a krew na arenie obsycha, to po co bojownicy? Wystarczy świadek, podest, tuba, mikrofon i kamera.
Sam obrzęd również uległ poważnym modyfikacjom. Jest ad nauseam przegadany i oczywiście z czytaniami do wyboru, z podziałem na role.


Rok Pański 1985



Minęło 12 lat i mamy po prostu dramat. Na początku dowiadujemy się, że "sam chrzest nie wystarczy", co jest poglądem co najmniej dziwnym, gdyż do zbawienia Chrzest wystarczy jak najbardziej. Nadal nic o Darach Ducha Świętego, tylko jakieś postępowe ogólniki o "odpowiedzialności za rozwój Kościoła na świecie" itp. Pojawia się informacja o możliwości "współudzielania" (sic!) sakramentu przez "niektórych kapłanów", jeśli jest większa liczba kandydatów, co jest zachętą do organizowania masówek. Sakrament coraz częściej jest udzielany przez stojącego biskupa, do którego gęsiego podchodzą kandydaci i przyjmują sakrament również na stojąco.
Co ciekawe, na powrót pojawia się informacja, iż w celu godnego przyjęcia sakramentu, należy znajdować się w stanie Łaski Uświęcającej, być odpowiednio pouczonym i "zdolnym do odnowienia przyrzeczeń chrzcielnych". Oczywiście autorzy nie byliby sobą, gdyby nie przypomnieli o zaleceniu uczestniczenia (najlepiej przez całą rodzinę) w naukach i nabożeństwach przygotowawczych.
Następnie w modlitewniku mamy zmodyfikowaną (jak w 1973 r.) modlitwę "o bycie dzielnym świadkiem", a następnie obrzędy masówki dla załogi, podczas której ustami proboszcza Kościół (sic!) prosi biskupa o udzielenie sakramentu "zgromadzonej tu młodzieży". Następuje wymiana komunikatów weryfikacyjnych ("jestem przekonany, że wszyscy przygotowali się (...) uczestniczyli bowiem przez szereg dni bla bla bla bla"). Młodzież następnie "przed zgromadzonym tu Kościołem" (inaczej się widać w posoborowiu nie liczy) musi powiedzieć, "jakich łask oczekuje od Boga w tym sakramencie".
Posoborowy obrzęd sakramentu bierzmowania ma chyba jedną z bardziej zmodyfikowanych form:

N., przyjmij znamię daru Ducha Świętego.

czy chodzi o jakiś jeden dar, który dany kandydat sobie wybrał z katalogu przed obrzędem? dla porównania przypomnijmy formę przedsoborową:

N., Znaczę cię znakiem krzyża i umacniam cię krzyżmem zbawienia
w Imię Ojca
i Syna , i Ducha Świętego.

Kontrast jest widoczny jak na dłoni:
Ja, biskup, znaczę cię krzyżem i umacniam cię olejem zbawienia.
vs.
Przyjmij znak daru Ducha Świętego

Załączona poniżej (zapewne przez niedopatrzenie) modlitwa po bierzmowaniu ("niech więc życie moje będzie walką") jest w kontekście powyższego - całkowicie niezrozumiała i pasuje, jak ryba do roweru.