niedziela, 31 stycznia 2016

„Nie stój, nie czekaj. Co robić? Pomóż!"

Młodsi Czytelnicy mogą tego hasła nie pamiętać, ale wygląda na to, że grozi nam powtórka z rozrywki:

http://radioem.pl/doc/2948560.Bp-Zadarko-przeciw-referendum-ws-uchodzcow

- Nasza wiedza pochodzi ze zdawkowych przekazów telewizyjnych lub z internetu, a nie od tych, którzy na co dzień zajmują się problemami uchodźców. Warto posłuchać tego, co mają do powiedzenia - apeluje biskup pomocniczy koszalińsko-kołobrzeski. Duchowny wskazuje, że bierność Polaków wynika z operowania nie do końca prawdziwymi danymi i z tego, że nie sięgamy po rzeczywiste przyczyny i rzeczywiste rozmiary tragedii i bólu, z jakimi muszą się zmagać uchodźcy.

- Największym grzechem całej sytuacji jest to, że do jednego worka wrzucono dwa odrębne pojęcia: migranta i uchodźcy - podkreślił duchowny wskazując, że cierpią na tym uchodźcy, którzy przyjeżdżają do Europy, aby wieść lepsze życie, ale dlatego, że ich życie jest zagrożone. - Panująca w Polsce atmosfera nie sprzyja krzywdzie i biedzie, która dotyka uchodźców w ich krajach - dodał hierarcha.

Delegat KEP ds. Imigrantów mówi KAI, że niechęć do uchodźców, zwłaszcza wśród młodych, może wynikać z tego, że nie spotkaliśmy się z ludźmi uciekającymi przed śmiercią i wojną. Zdaniem eksperta wpływ na taką sytuację może mieć też doświadczenie lokalnych społeczności, w których tworzono ośrodki. - Nie bez znaczenia jest brak integracji środowisk uchodźczych z Polakami i fakt, że imigranci traktują pobyt w Polsce czasowo, jako etap w wędrówce na zachód Zachód - wyjaśnia biskup.

- Mamy jeszcze wiele do zrobienia, by pokazać biedę sytuacji, w jakiej znajdują się uchodźcy - mówi bp. Zadarko, podkreślając, że przed tym wyzwaniem stoi nie tylko Kościół, ale i politycy i media. Jednocześnie duchowny zaznacza, że Kościół w sposobie mówieniu o uchodźcach jest jednoznaczny; kieruje się ewangelicznym wezwaniem, by pomóc drugiemu, który jest w potrzebie. Hierarcha podkreśla jednak, że Kościół nie jest jedyną instytucją, która kształtuje opinie ludzi. - Bardzo brakuje opinii wspierających pomoc migrantom wśród pisarzy, intelektualistów, aktorów, czy tzw. celebrytów, którzy mają coś do powiedzenia w każdym temacie, a tym razem tych głosów nie słychać - przypomniał biskup.

(...)

Zamiast rozpisywać referendum w sprawie uchodźców zróbmy konkurs na najlepiej przygotowany program integracyjny z ludźmi, którzy do Polski przyjeżdżają - zaapelował duchowny.

(...)

-------------------

Faktycznie. „Warto posłuchać” tego, co mają do powiedzienia uchodźcy. Mówią oni, że dostają za mało pieniędzy, że im się nudzi, że jedzenie jest kiepskie, internet w hotelach, w których zostali zakwaterowani - zbyt wolny, a - excuse le mot - jądra spuchnięte od wielodniowej abstynencji seksualnej.

Ksiadz biskup chyba niedowidzi twierdząc, że „imigranci” przyjeżdżają „do Europy”, bo „ich życie jest zagrożone”. O ile się orientujemy, Turcja jest krajem bezpiecznym i Syryjscy uchodźcy, którzy od 2-3 lat przebywają w obozach w Turcji, a teraz po apelu tow. Angeli Merkel i telefonach od rodzin w Niemczech zapragnęli pożyć sobie na koszt podatnika, naprawdę nie muszą podejmować zagrażającej życiu i zdrowiu podróży przez morze do Niemiec i Szwecji.

Co do integracji islamistów z Polakami - możeby tak Episkopat Polski udostępnił uchodźcom część swoich ośrodków rekolekcyjnych czy wypoczynkowych i pokazał nam, jak wygląda modelowa i wzorcowa integracja? Od "Ksieżówki" w Zakopanem można zacząć.

Fakt. Uchodźcy są biedni. Kto to widział używać Iphone 5, albo Samsung Galaxy S4? Toż to obciach y żenada! I jeszcze narzekają, że zasiłki mają za niskie. Koszt utrzymania jednego uchodźcy w ośrodku w Polsce wynosi 1380 zł, a jeśli zechce zamieszkać poza ośrodkiem, to zasiłek dla 3-osobowej rodziny wynosi prawie 1500 zł. Skandal! Toż to bieda z nędzą!

W Gdańsku miejscy radni zdecydowali, że uchodźcy dodatkowo będą mogli dostać bez kolejki przydział do mieszkania komunalnego.

I na koniec Jego Ekscelencja narzeka, że celebryci nie stręczą za integracją z uchodźcami.
Nie komentuję.