dla hinduistów.
Takie tam popierdółki o walce z ubóstwem, dyksryminacją, o globalnej wiosce, demokracji, sprawiedliwości społecznej, oszwiate, służbie zdrowia, kulturze wykluczenia, zagrożeniach z "globalizacji indyferentyzmu" i "kulturze inkluzywnej", dzięki której ludzie dobrej woli mogą wprowadzić pokój na świecie.
Wyrazy takie jak: Jezus, Chrystus czy Bóg - w orędziu nie występują.
Bo i po co?
Byłby to przecież przejaw prozelityzmu i molestowanie duchowe.
podpisał jak zwykle kard. Tauran, dostawca energii eklektycznej