wtorek, 25 sierpnia 2009

o. Jacek Norkowski OP propaguje okultyzm na łamach KAI

Nic już nas nie zdziwi...

Kościół nie zabrania stosowania homeopatii - podkreśla dominikanin o. Jacek Norkowski. Zakonnik, który jest także lekarzem medycyny, 24 sierpnia wziął udział w konferencji prasowej Polskiego Towarzystwa Homeopatycznego w Warszawie.

Prezentując stanowisko Kościoła, dominikanin powołał się na wypowiedź ks. prałata Pawła Ptasznika, kierownika Sekcji Polskiej watykańskiego Sekretariatu Stanu. W odpowiedzi na list grupy polskich lekarzy homeopatów ks. Ptasznik napisał w 2004 roku, że Watykan nigdy nie zakazał stosowania leków homeopatycznych.


Za komentarz niech posłużą słowa prof. dr hab. med. Andrzeja Gregosiewicza:

Jak wiadomo, istotą technologii produkcji "leków" homeopatycznych jest, oprócz rozcieńczania, wielokrotnie "wstrząsanie" wodnym roztworem "substancji leczniczej". Wg oryginalnej farmakopei należy 10 razy uderzyć naczyniem z roztworem w skórzaną poduszkę lub książkę oprawioną w skórę. W ten sposób "lek" jest "dynamizowany". Wprawdzie farmakologia nie zna takiego sposobu przyrządzania leków, lecz ustawodawca zaakceptował tę magiczną procedurę i pouczył importerów: "Do wniosku [o dopuszczenie leku do obrotu - przyp. autora] należy dołączyć: opis procesu wytwarzania, w tym opis sposobu rozcieńczania i dynamizacji, a także wykaz substancji, które ulegają usunięciu w czasie procesu wytwarzania".

Zdaję sobie sprawę, że nikt nie uwierzy mi na słowo, iż powyższe sformułowania, akceptujące istnienie zjawisk paranormalnych, zawarte są w parlamentarnej ustawie. Wszyscy jednak mogą to sprawdzić w internecie. Upewnią się wtedy, że autorzy ustawy wmawiają nam na przykład, że "dynamizacja" to realnie istniejące zjawisko. Mało tego, "przyklepują" majaczenia homeopatów o istnieniu tak zwanej pamięci wody, która to woda "pamięta", co z niej usunięto. Ten absurdalny pomysł Hahnemanna jest do dzisiaj podstawą homeopatii.


Kyrie eleison!