wtorek, 24 stycznia 2012

Z cyklu: dokumenty niekompatybilne z posoborowiem - Iam vos omnes

bł. Pius IX
Iam vos omnes

List apostolski do wszystkich protestantów i innych niekatolików z okazji zbliżających się obrad Soboru Watykańskiego I.

Już wszyscy (Iam vos omnes) wiecie, żeśmy, wyniesieni bez żadnych zasług na tę katedrę św. Piotra, otrzymali od samego Chrystusa Pana obowiązek rządzenia całym Kościołem katolickim i troski o niego. Uznaliśmy też za stosowne, aby wezwać do siebie wszystkich Naszych czcigodnych braci w biskupstwie z całego świata celem odbycia Soboru Powszechnego w nadchodzącym roku. Wraz z tymi Naszymi czcigodnymi braćmi, wezwanymi do udziału w Naszych troskach, zamierzamy podjąć wszelkie wysiłki, które okażą się stosowne i niezbędne zarówno dla rozproszenia tak wielkich ciemności błędów, które z ogromną szkodą dla dusz powszechnie występują i zwyciężają, jak też dla nieustannego umacniania i powiększania wśród ludu chrześcijańskiego — powierzonego Naszej pieczy — królestwa wiary, sprawiedliwości i prawdziwego Bożego pokoju.

Pokładając głęboką ufność w mocnych i upragnionych więzach jedności, które w przedziwny sposób łączą Nas i tę Stolicę Apostolską z Naszymi czcigodnymi braćmi, którzy przez cały czas Naszego pontyfikatu dawali Nam dobitne świadectwa wierności, miłości i posłuszeństwa względem Nas i tej Stolicy Apostolskiej, mamy nadzieję, że podobnie jak w minionych stuleciach inne Sobory, tak samo obecnie ten Sobór Powszechny, przez Nas wyznaczony, przyniesie — mocą łaski Bożej — obfite i radosne owoce na większą chwałę Bożą i dla wiecznego zbawienia ludzi.

Umocnieni tą nadzieją, ożywieni zaś i pociągnięci przez miłość Pana Naszego Jezusa Chrystusa, który oddał swe życie za zbawienie całego rodzaju ludzkiego, czujemy się w obowiązku, aby z okazji tego nadchodzącego Soboru Powszechnego, skierować Nasze ojcowskie i apostolskie słowa do tych wszystkich, którzy uznają tegoż Naszego Pana, Jezusa Chrystusa za Zbawiciela i noszą chwalebne imię chrześcijan, lecz nie wyznają prawdziwej wiary Chrystusowej, ani nie należą do wspólnoty Kościoła katolickiego. W tym celu z całą mocą i zapałem napominamy ich, zachęcamy i błagamy, aby poważnie rozważyli i wzięli pod uwagę, czy droga, którą postępują, została im wskazana przez samego Chrystusa Pana i czy wiedzie ona do życia wiecznego.

Nikt zaś nie może zaprzeczać, ani wątpić, że sam Chrystus Pan zbudował na ziemi swój jedyny Kościół oparty na św. Piotrze, aby wszystkie pokolenia rodzaju ludzkiego mogły otrzymać owoce Jego odkupienia. Kościół ten jest jeden, święty, katolicki i apostolski. Kościołowi temu Chrystus udzielił pełni niezbędnej władzy, aby strzegł nienaruszalnie całego depozytu wiary, a wszystkim ludom, plemionom i narodom przekazywana była ta sama wiara. Chrystus polecił także, aby przez chrzest Kościół włączał wszystkich ludzi do Jego mistycznego ciała, aby w nim na zawsze byli zachowani, wzrastając w nowym życiu łaski, bez której nikt zgoła nie może wysłużyć sobie i osiągnąć życia wiecznego. Dlatego też ten Kościół, który stanowi mistyczne Ciało Chrystusa, będzie zawsze trwał, rozwijając się niezmiennie i niewzruszenie w swej własnej naturze aż do końca czasów, przynosząc wszystkim swym członkom niezbędne środki zbawienia.

Ktokolwiek zaś zwróci uwagę i pilnie rozważy warunki, w jakich znajdują się różne wzajemnie podzielone wspólnoty religijne oddzielone od Kościoła katolickiego, który od czasów Chrystusa Pana i Jego Apostołów zawsze był kierowany przez prawowitych pasterzy, a obecnie również sprawuje swą boską władzę, posiadaną od Pana Boga, ten łatwo się przekona, że żadna z tych wspólnot religijnych, ani nawet wszystkie brane łącznie, nie tworzą i nie stanowią w żadnym razie tego jednego Kościoła katolickiego, który został założony, ustanowiony i powołany do istnienia przez Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Ponadto nie można nawet mówić, że te wspólnoty są czy to członkami, czy też częściami tegoż Kościoła, ponieważ w sposób widoczny są odłączone od jedności katolickiej.

Skoro zaś tego rodzaju wspólnotom brakuje żywego autorytetu ustanowionego przez Boga, który naucza ludzi przede wszystkim zasad wiary i norm moralności, kieruje nimi i rządzi we wszystkich sprawach, które dotyczą wiecznego zbawienia, dlatego wspólnoty owe ciągle zmieniają swe poglądy, a zmienność ta i brak stałości jest czymś nieuniknionym. Każdy może z łatwością zrozumieć oraz jasno i otwarcie poznać, że różnią się one w tej kwestii od Kościoła założonego przez Chrystusa Pana, w którym prawda musi trwać nienaruszona i nigdy nie podlega żadnym zmianom, jako depozyt powierzony temu Kościołowi do wiernego zachowywania. W tym celu Kościołowi została wieczyście przyobiecana opieka i wparcie Ducha Świętego. Nikt zaś nie może być nieświadomy, że z powodu tak wielkiego zróżnicowania nauk rodzą się także rozłamy społeczne, a z nich biorą początek niezliczone wspólnoty i sekty, które ciągle się mnożą na tym większą szkodę wiary chrześcijańskiej i porządku świeckiego.

Stwierdziwszy zaś, że religia stanowi fundament ludzkiej społeczności, każdy musi też stwierdzić i uznać jak wielkie oddziaływanie ma w społeczeństwie tak wielka różnorodność zasad i wspólnot religijnych, które się wzajemnie zwalczają, i jak dalece zaprzeczanie autorytetowi ustanowionemu przez Boga dla kierowania poglądami, zarówno w życiu prywatnym, jak i publicznym, wiedzie, wspiera i rozwija nieszczęśliwe skutki i zamieszanie, które .dotykają w okropny sposób niemalże każdego człowieka.

Z tych racji ci wszyscy, „którzy nie trwają w jedności i prawdzie z Kościołem katolickim" [1], niech skorzystają z okazji, gdy Kościół katolicki, do którego należeli ich przodkowie, na tym Soborze da nowe świadectwo swej głębokiej jedności i niezwyciężonej żywotności, i niech pójdą za wezwaniem swych serc, aby wydobyć się ze stanu, w którym nie mogą być spokojni co do własnego zbawienia. Niech nie ustają w zanoszeniu do Boga miłosiernego gorących modlitw, aby rozbił mury podziałów i rozwiał zasłony błędów, przywracając ich do Świętej Matki Kościoła, w którym ich przodkowie żywili się na zbawiennych pastwiskach żywota, w którym jedynie zachowana i przekazywana jest nienaruszona nauka Jezusa Chrystusa, i w którym udzielane są tajemnice łaski niebieskiej.

My zatem, mocą najwyższego urzędu Naszej posługi apostolskiej, udzielonej nam przez samego Chrystusa Pana, starając się pilnie wypełnić wszystkie obowiązki dobrego pasterza, aby kierować się i obejmować ojcowską miłością wszystkich ludzi żyjących na całej ziemi, adresujemy ten Nasz list do wszystkich chrześcijan od Nas odłączonych, ciągle ich zachęcając i błagając, aby pospieszyli z powrotem do jedynej owczarni Chrystusowej. Z całego serca pragniemy ich zbawienia w Jezusie Chrystusie, obawiając się odpłaty od Naszego Sędziego, gdybyśmy poniechali, w tym Co do Nas należy, jakiejkolwiek możności ukazania im i przygotowania drogi do osiągnięcia wiecznego zbawienia.

W każdej Naszej modlitwie i prośbie wraz z dziękczynieniem nigdy nie ustaniemy, aby w dzień i w nocy pokornie prosić dla nich u wiecznego Pasterza dusz o niebiańskie światło i obfitość łask. Skoro zaś bez żadnych zasług pełnimy obowiązki Jego wikariusza tu na ziemi, dlatego z wyciągniętymi ramionami gorąco oczekujemy powrotu błądzących synów na łono Kościoła katolickiego, aby móc przyjąć ich do niebiańskiego domu Ojca i ubogacić ich Jego niewyczerpanymi skarbami. Upragniony zaś powrót do prawdy i jedności z Kościołem katolickim jest podstawą nie tylko zbawienia jednostek, ale także całej społeczności chrześcijańskiej i świat nie będzie mógł się cieszyć prawdziwym pokojem, dopóki nie nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz.

Dan w Rzymie, u św. Piotra, dnia 13 września 1868 roku, Naszego Pontyfikatu roku 23.

[1] Św. Augustyn, List 61, [w:] Migne, Patrologia Latina, t. 33, k. 228.

piątek, 20 stycznia 2012

U neonów nic nowego

Jak się można było spodziewać, neokatechumenat nie uzyskał zatwierdzenia swoich nadużyć popełnianych podczas Mszy świętych. Mons. Józef Clemens odczytał jedynie dekret Papieskiej Rady ds. Świeckich zatwierdzający wspólnotowe celebracje pozaeucharystyczne (pokutne, etapowe, konwiwencje, etc.), opisane w Dyrektorium Katechetycznym Drogi Neokatechumenalnej i nieuregulowane księgami i przepisami liturgicznymi Kościoła. Oprócz tego Ojciec święty wygłosił adres do publiczności, którego robocze tłumaczenie przedstawiam poniżej (...)

Obawiam się tylko, że wspomniany dekret zawiśnie wkrótce na głównej stronie neokatechumenatu i będzie służył do wmawiania wszystkim "no przecież liturgię mamy zatwierdzoną..."


Aktualizacja: 20-01-2012 14:00

tłumaczenia na kolanie słów papieża z dzisiejszej audiencji

Jakiś czas temu dano mi do przeczytania dekret zatwierdzający obrzędy z "Dyrektorium katechetyczego Drogi Neokatechumenalnej", które nie są obrzędami ściśle liturgicznymi, ale są częścią drogi wzrostu w wierze. Jest to kolejny element, który wskazuje, z jaką starannością Kościół towarzyszy wam w rozeznawaniu tego, co stanowi wasze bogactwo, mając także na względzie komunię i harmonię całości Ciała Kościoła.

To daje mi okazję do krótkiej refleksji nad wartością liturgii. Sobór Watykański II określa ją jako dzieło Chrystusa-Kapłana i Jego Ciała, którym jest Kościół (por. KL, 7). Na pierwszy rzut oka może się to wydawać dziwne, bo wydaje się, że dzieło Chrystusa wyznaczają historyczne zbawcze czyny Jezusa, Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. W jakim sensie, to liturgia jest dziełem Chrystusa? Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa są nie tylko wydarzeniami historycznymi, gdyby dotrzeć i wniknąć w historię, ale także poza nią są zawsze obecne w sercu Chrystusa. W liturgii Kościoła jest żywa obecność zmartwychwstałego Chrystusa, która uobecnia i uskutecznia dla nas to samo Misterium Paschalne, dla naszego zbawienia wprowadza nas w ten akt oddania, że ​​jego serce jest zawsze obecne i daje nam udział w tajemnicy paschalnej. To dzieło Pana Jezusa, który jest prawdziwą treścią liturgii, wchodząc w obecność tajemnicy paschalnej, jest również dziełem Kościoła, który, jak jego ciało, jest niepowtarzalną jednością z CHrystusem - Totus Christus caput et corpus, jak mówi św. Augustyn. Poprzez celebrację sakramentów Chrystus zanurza nas w tajemnicę paschalną abyśmy mogli przejść ze śmierci do życia, z grzechu w nowe życie w Chrystusie.

Dotyczy to szczególnie Eucharystii, która oprócz tego że jest szczytem życia chrześcijańskiego, jest także kamieniem węgielnym do odkrycia jego sensu, do czego dąży neokatechumenat. Jak macie zapisane w Statucie, "Eucharystia jest niezbędna dla Neokatechumenatu, jako katechumenatu pochrzcielnego małych współnot wspólnot" (art. 13 § 1). I właśnie po to, , aby ułatwić zbliżenie się do bogactwa życia sakramentalnego ludziom, którzy odeszli od Kościoła, lub nie otrzymali wcześniej odpowiedzniej katechizacji, Droga Neokatechumenalna może odprawiać niedzielne Eucharystie w małych wspólnotach, po pierwszych nieszporach niedzieli, zgodnie z zarządzeniami biskupa diecezjalnego (por. Statut, art. 13 § 2).
Ale każda celebracja Eucharystyczna jest działaniem jednego Kościoła Chrystusowego i dlatego z zasady jest otwarta dla wszystkich tych, którzy należą do tego Kościoła. Ten publiczny charakter Najświętszej Eucharystii wyraża się w fakcie, że każda celebracja Mszy Świętej jest ostatecznie zarządzana przez biskupa jako członka Kolegium Biskupów, odpowiedzialnego za Kościół partykularny lokalny (por. Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna o Kościele, 26).
Obrzędy celebrowane w małych wspólnotach, regulowane przez przepisy ksiąg liturgicznych, które powinny być wiernie przestrzegane, zgodnie ze szczegółowymi rozporądzeniami zapisanymi w Statucie Drogi, mają za zadanie pomóc tym, którzy przechodzą Drogą Neokatechumenalną, aby otrzymać łaski? Aby został włączonymi w zbawczą tajemnicę Chrystusa, który pozwala, aby chrześcijańskie świadectwo mogło rónież nabrać cech radykalnych.
Jednocześnie, stopniowy wzrost w wierze poszczególnych osób jak i małych wspólnot powinien wspierać ich integrację w życie Kościoła, tej większej wspólnoty, to jest parafialnych celebracji liturgicznych, w których i dla których realizowany jest neokatechumenat (por. Statut, art . 6), w zwyczajnej formie liturgii. Mimo to, że Droga jest ważne, nie wolno się separować od wspólnoty parafialnej gdyż to w celebracji wspólnotowej Eucharystii jest prawdziwe miejsce jedność nas wszystkich, gdzie Pan obejmuje nas w różnych poziomach naszej duchowej dojrzałości i jednoczy nas w jeden chleb, czyniąc nas jednym ciałem (por. 1 Kor 10,16).



Aktualizacja: 20-01-2012 17:00

Bp Kiernikowski na swoim blogu napisał, że w Watykanie "Konkregacja dla spraw Kultu i Sakramentów" zatwierdziła... Dyrektorium Liturgiczne :-) Żal nam Ekscelencji, bo pewnie też uwierzył w samosprawdzającą się przepowiednię NeoCentrali, a tu tym razem znowu kicha! Jednocześnie przypominamy, że nie ma "Kongregacji dla spraw Kultu i Sakramentów", tylko co najwyżej "Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów", ale ona nie zajmuje się nieliturgiczną, wewnątrzorganizacyjną obrzędowością świecką.

wtorek, 17 stycznia 2012

Episkopat Polski ostrzega przed naukami ks. Natanka

Oświadczenie Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski w sprawie ks. Piotra Natanka i jego zwolenników
Rada Stała, w oparciu o analizę sytuacji dotyczącej działalności suspendowanego ks. Piotra Natanka, stanowczo przestrzega katolików przed gromadzeniem się wokół jego osoby i popierania głoszonych przez niego idei. Mimo wyraźnego zakazu biskupa miejsca i nałożonej kary kanonicznej, ks. Natanek nie zaprzestał niestety swojej działalności. Rada zwraca uwagę, że Msze św. sprawowane przez suspendowanego kapłana są niegodziwe i świętokradzkie, a udzielane rozgrzeszenia – nieważne.

Rada Stała Episkopatu Polski po raz kolejny stanowczo przestrzega też katolików przed błędnym nauczaniem tego duchownego i prosi wiernych, by nie korzystali z posługi duszpasterskiej ks. Natanka, nie kierowali się jego nauką, nie wierzyli w jego bezpodstawne zapewnienia o jej zgodności z nauczaniem papieży i biskupów oraz nie przystępowali do tworzonych przez niego grup.

Osoby współpracujące z suspendowanym ks. Piotrem Natankiem przyczyniają się do rozłamu wspólnoty wierzących. Współdziałając w niszczeniu jedności Kościoła, popełniają grzech, z którego mają obowiązek oczyścić się w sakramencie pokuty. Warunkiem natomiast otrzymania rozgrzeszenia jest odstąpienie od wspierania rozłamu w Kościele i gotowość naprawienia wyrządzonego zła.

Członkowie Rady Stałej
Konferencji Episkopatu Polski
Przydałoby się jeszcze, aby KEP oprócz syntetycznej anatemy przygotował dossier z objaśnieniem najpoważniejszych uchybień dyscyplinarnych i doktrynalnych występujących w nauczaniu ks. Natanka. Pomogłoby to bardzo tak jemu jak i wiernym, którzy go popierają, a przede wszystkim sprowokowało wiele osób do zainteresowania się urzędowym nauczaniem Kościoła katolickiego.

niedziela, 15 stycznia 2012

Drodzy Czytelnicy - anonimy wyrzucamy do kosza!

Kolejny raz pragniemy przypomnieć, że kierowana do nas e-mailowo korespondencja niepodpisana imieniem i nazwiskiem, bądź podpisana "pseudonimem artystycznym" jest przez nas traktowana podobnie, jak ogłoszenia o przedłużaniu organów płciowych, informacje o otrzymaniu spadku w Nigerii tudzież oferty zakupu podrób zegarków czy pigułek na potencję - czyli ląduje w koszu na śmieci bez wnikania w treść nieraz sążnistego i wartego odpowiedzi elaboratu.

Na korespondencję podpisaną imieniem i nazwiskiem z reguły odpowiadamy - bądź to na łamach Kroniki - bądź to poprzez email, również podpisując się imieniem i nazwiskiem.

Zawsze szanujemy decyzję autora listu o zastrzeżeniu swoich danych osobowych (imię i nazwisko, inicjały, adres email) wyłącznie do naszej wiadomości - jeśli wyraził takie życzenie.

Redakcja

Przewodnik Katolicki radzi: nie nawracaj się!

Wszystko mi opadło czytając to:

Przewodnik Katolicki 35/2010 » Ksiądz odpowiada » Konwersja
autor: ks. Jan Glapiak

Zostałam ochrzczona w Kościele prawosławnym w Rosji. Teraz mieszkam w Polsce. Mam narzeczonego, który jest katolikiem. Razem z nim uczęszczam na niedzielną Mszę św. do kościoła katolickiego. Pragniemy wziąć ślub kościelny, a potem dzieci ochrzcić i wychować po katolicku. Dlatego zastanawiam się także nad oficjalnym wstąpieniem do Kościoła katolickiego.

Nadia

Najpierw trzeba zaznaczyć, że nie ma konieczności, aby Pani zmieniała swoją wiarę. Jest przecież możliwy ślub kościelny osoby wyznania katolickiego z osobą wyznania prawosławnego. Poza tym prawosławni, jeśli są do tego odpowiednio dysponowani, mogą przystępować do sakramentów: pojednania, Eucharystii, namaszczenia chorych także w Kościele katolickim. (...)

Z powyższego wynikają fundamentalne zasady teologii posoborowej:
1) Osoba ochrzczona nie musi się nawracać do Kościoła, aby osiągnąć zbawienie wieeczne
2) Osoba ekskomunikowana i przywiązana do grzechu śmiertelnego (schizmy) może uzyskać rozgrzeszenie
3) Osoba ekskomunikowana jako schizmatyk i pozbawiona łaski uświęcającej może godnie przyjmować Komunię świętą oraz sakrament namaszczenia chorych

piątek, 13 stycznia 2012

Ojcowie soborowi, zahaczacie o groteskowość!

I kolejny list do redakcji:


Witam.Czasem zaglądam na portal Novus Ordo i muszę przyznać,że niektóre newsy czy tez zdjęcia potrafią mnie mocno zaskoczyć - ba - nawet zaszokować. Ale w zaden sposób nie jestem w stanie zgodzic sie z powrotem do dawnej Tradycji Kościoła Rzym.-Kat.Zupełnie nie wyobrażam sobie sprawowania liturgii w dawnym rycie - przecież to jest przegięcie w drugą stronę.Nie wracajmy do archaizmu w Kościele bo on i tak juz traci swoich członków.Nie jestem zwolennikiem pseudo-liturgii sprawowanej np.przez ,,neonów,, czy też mocno kontrowersyjnych poczynań niektórych duchownych,ale obrzędy sprzed Vaticanum II tez uważam za niestosowne,żeby nie powiedzieć zahaczające o groteskowość.

(adres email do wiadomości redakcji)

Szanowny panie,

Ma pan pecha - Ojciec święty nie dość, że wraca do tego "archaizmu" to jeszcze stwierdza wbrew propagandzie, którą futrowano nas przez lata, że te obrzędy nigdy nie były zabronione! Więc zauważam u pana jakiś dysonans poznawczy, ale to z czasem powinno przejść.
Kościół "traci swoich członków"? Jak to? A gdzie Nowa Wiosna? Gdzie odrodzenie, moralne i duchowe? Gdzie te nowe powołania kapłańskie i zakonne? Gdzie te tłumy "partycypujących aktuozalnie"?
Z drugiej strony proszę mi wyjaśnić pewną kwestię - dlaczego np. we Francji na "archaizmy" przychodzą masowo rodziny z małymi dziećmi wypełniając szczelnie kościoły a nawet stojąc na placach przed kościołami, jeśli katolicki biskup miejsca woli zamknąć kościół niż pozwolić, aby w nim - o zgrozo - odprawiono Mszę świętą, a na "Msze w formie zwyczajnej" przychodzi kilka osób, najczęściej w podeszłym wieku?
Na koniec proszę zauważyć, że te według pana "niestosowne" i "zahaczające o groteskowość" obrzędy wychowały przez wieki legiony błogosławionych i świętych, a święci którzy mieli pecha dożyć czasów posoborowej zawieruchy odmawiali porzucenia tych "archaizmów" i obstawali twardo przy ich celebracji - że wspomnę choćby św. Józef M. Escriva de Baaguera czy św. Piusa z Pietrelciny. Proszę zacząć oceniać po owocach. Owocem atrapy paschału może być tylko atrapa wiary. Owocem nieposłuszeństwa liturgicznego może być tylko nieposłuszeństwo duchowe. Owocem niewierności doktrynalnej może być jedynie ucieczka od Matki naszej, Kościoła katolickiego.

Lektor - protektor

Z redakcyjnej poczty, zachowaliśmy pisownię oryginalną:

Króluj nam Chryste

Musze państwu wyznać że jestem zdruzgotany jako Katolik pastwą waszej kroniki przecież to wy jesteście heretykami to wy dożycie do rozbicia kościoła jestem Lektorem w mojej rodzimej parafii notabene obrażacie cześć bł. Jana Pawła II choćby w miejscach gdzie twierdziliście że kult publiczny przed beatyfikacją jest nie dozwolony z czym się zgadzam ale nie uważam że kultem publicznym jest zamieszczenie figury w ołtarzu wole być nauczany przez heretyków niż taką bandycką organizacje aha jeszcze na koniec chlałbym poruszyć temat obrażania bp. Pawła Cieślika i wykładowcy teologi moralnej oraz proboszcza parafii w pobliskim mi Wałczu jak można nazwać sie katolicką organizacją i rugać publicznie bp?
(adres email do wiadomości redakcji)

Szanowny panie Lektorze

Jestem zdumiony czytając, iż nasza praca polegająca głównie na domaganiu się, aby w Kościele zaczęto wreszcie przestrzegać prawa, aby Msze święte były celebrowane nabożnie, aby duchowieństwo przestało pajacować - że to wszystko jest, jak pan napisał "dożeniem do rozbicia kościoła".
Ma pan rację, wystawienie w ołtarzu czyjejś figury nie jest kultem publicznym. Po prostu "pan minister z Irenką przechodzili z tragarzami", nie było gdzie indziej miejsca, to postawili na ołtarzu. Proszę zatem uprzejmie o wyjaśnienie jaka jest według pana definicja kultu publicznego? Całowanie posągu po stopach? Obnoszenie w lektyce po transepcie? Cięcie wyrzynarką na relikwie?
Nie jesteśmy żadną organizacją, a tym bardziej bandycką. Pomijam już taki drobny szczegół, że jest to oszczerstwo z pańskiej strony, jak rozumiem wypływające z pańskiej pokory i miłości bliźniego. Pańska wola pobierania nauk katechizmowych u heretyków też jest cokolwiek znamienna.
Zastanawiająca jest również pańska bezkrytyczna postawa obronna bpa Cieślika i proboszcza z Wałcza, którzy odstawiają manianę liturgiczną, zamiast dawać kapłanom i wiernym wzór. Jeśli biskupi i kapłani mają za nic piękno, godność i autentyzm liturgii, to wszystkie inne wodotryski nie mają znaczenia.

Katolicy bez kalorii

Polecamy lekturę akukumenicznej laurki z Wisły zamieszczonej w Przewodniku Katolickim, a której czytamy m.in.

W Wiśle jest czternaście kościołów różnych wyznań. Nie ma takiego drugiego miejsca w Polsce, w którym tak mały obszar zamieszkują wierni tylu wyznań.

(...)

Ekumenizm? Tolerancja? Dlaczego te słowa właściwie tu się nie pojawiają? Bo nie trzeba akcentować tego, co jest codziennością. Małżonkowie podkreślają różnorodność wyznaniową tego miejsca. Większość w Wiśle stanowią ewangelicy, są też katolicy, świadkowie Jehowy, zielonoświątkowcy, adwentyści dnia siódmego, chrześcijanie baptyści. W mieście jest czternaście kościołów różnych wyznań.

(...)

– W niedzielę na godz. 9.00 katolicy idą na Mszę św. do filii kościoła parafialnego z Wisły Nowej Osady. Gdy wracają, po drodze spotykają ewangelików, którzy swoje nabożeństwo mają o 10.15 – wymienia Dariusz. Według Urbańskich każdy jest w swojej wierze z dziada pradziada i nie ma potrzeby tego zmieniać.

(...)

Gdy się poznali, Dariusz nie od początku wiedział, że jego wybranka jest ewangeliczką. Małgorzata często mówiła, że w niedzielę chodzi z mamą do kościoła, on jednak nie skojarzył, że do ewangelickiego. Małgorzata nie dowierzała natomiast, że skoro pochodzi z Wisły, to przyszły mąż nie domyślił się, że jest ewangeliczką. W końcu do dzisiaj stanowią oni większość w tej miejscowości. – Mieliśmy wtedy po 24 lata i nie zamierzaliśmy nigdy przeciągać na swoją stronę drugiej osoby, swoją wiarę traktowaliśmy poważnie i nie chcieliśmy niczego zmieniać – opowiadają małżonkowie.

(...)

Daria w szkole miała kolegów i koleżanki różnych wyznań. Często była jedyną katoliczką w gronie przyjaciół, ale nigdy nie czuła się gorzej z tego powodu. – Czy miałaś w dzieciństwie lub gdy dorastałaś jakieś wątpliwości dotyczące wiary z powodu wielości i różnorodności wyznań albo tego, że tata jest katolikiem, a mama ewangeliczką? – pytam Darię. W odpowiedzi słyszę, że dorastanie w środowisku ekumenicznym uczyniło z niej osobę tolerancyjną i otwartą. Małżonkowie często wspólnie uczęszczają do swoich kościołów. W zeszłorocznym nabożeństwie wigilijnym uczestniczyli razem w kościele ewangelickim, a w drugi dzień świąt udali się razem do kościoła katolickiego. Najważniejsze, że spotkanie z Jezusem mogą przeżywać wspólnie, co jest dla nich bardzo ważne. – Nie myśleliśmy nigdy o doktrynach czy dogmatach, które dzielą nasze wyznania. Kochamy się i szanujemy nawzajem. Bóg jest jeden, dlatego chcemy razem przeżywać tak ważne wydarzenie, jak spotkanie z Nim – podkreślają.
Drodzy czytelnicy - jak widać nie trzeba się już nawracać. Możecie nawet wstąpić do Świadków Jehowy. Najważniejsze, żebyście byli dla siebie dobrzy i tolerancyjni. Żebyście mogli wspólnie przeżywać "spotkanie z Jezusem". Żebyście nie zadawali trudnych pytań. Żebyście nie myśleli o "doktrynach i dogmatach", bo przecież to może zaszkodzić waszemu małżeństwu, które jest przecież ważniejsze niż jakieś tam katolickie duperele typu "poza Kościołem nie ma zbawienia". "Każdy jest w swojej wierze od dziada pradziada i nie ma potrzeby tego zmieniać"! Nie próbujcie nigdy "przeciągać na swoją stronę drugiej osoby", bo przecież "swoją wiarę traktujecie poważnie" (tu należy się nagroda Złotego Gienka za brak logiki). Chodźcie sobie na "spotkania z Jezusem" tam, gdzie wam najwygodniej - do kościoła, do zboru, gdziekolwiek.

Jeśli to nie jest opis apostazji, to ja już nie wiem, co należałoby jeszcze wymyślić...

O diakonie, który woli być nauczany przez "heretyka"

z redakcyjnej poczty:

Szczęść Boże!
Czuję się zobowiązany, aby wyrazić pogląd, że wolę być nauczany przez
"heretyka", który traktuje mnie poważnie, niż być nauczany przez Pana
(Panią, nie wiem kim jest redaktor) Redaktora, obrażającego mnie katolika,
moich współbraci i pasterzy. Jak to mawia mój były biskup diecezjalny abp
Alfons Nossol (domyślam się że nielubiany przez czcigodnego Redaktora):
Prawdę należy czynić w miłości. U Was tej prawdy coś mało, a miłości w ogóle nie
widać. Wolę więc słuchać ks. Niemca, bo mimo, że nie trwa w Kościele
katolickim, to jednak mam wrażenie, ma więcej do czynienia z Chrystusem niż
osoby utożsamiające się z blogiem novus ordo.

Z wyrazami szacunku
dk. (...)
(dane do wiadomości redakcji, z zakazem publikowania danych personalnych,
oraz danych wskazujących na konkretną osobę, w tym inicjałów).


Dziękujemy za otrzymaną korespondencję. Spieszę z wyjaśnieniami:
1) Kościół od zawsze nauczał, że Szatan, który jest ojcem nieposłuszeństwa, kłamstwa, odszczepieństwa i herezji zawsze traktuje swoich słuchaczy bardzo poważnie. Ba, nawet doskonale zna Pismo Święte i głosząc je z ambony potrafi umiejętnie dobierać cytaty, por. chociażby sytuację opisaną w Mt 4:1n.
2) Chciałbym przypomnieć, że pastor Niemiec NIE jest żadnym księdzem. Jest zwykłym etatowym pracownikiem wynajętym do wykładania "po swojemu" (czy istnieje jakiś luterański katechizm lub inne urzędowe pisma egzegetyczne?) zapisów Pisma Świętego oraz do symulowania sakramentów (np. symulowania sakramentu Eucharystii). Zakładając, że pan Niemiec jest ważnie ochrczony, a więc podlega pod przepisy Kodeksu Prawa Kanonicznego, nie muszę chyba przypominać, jakie sankcje KPK przewiduje za symulowanie sakramentów, że nie wspomnę o sankcjach za herezję.
3) Pastor Niemiec nie jest "heretykiem", tylko heretykiem. Takim bez cudzysłowu. Definicję herezji znajdzie Diakon w KPK 751.
4) Jakże mam nie lubić i nie szanować abpa Alfonsa Nossola, skoro przez bez mała 20 lat byłem jego podwładnym, jako mieszkaniec Bytomia. No ale Diakon oczywiście zna lepiej moje poglądy, więc pewnie ma rację.
5) Obowiązek każdego katolika, obowiązek głoszenia prawdy wynika z miłości bliźniego. W końcu każdego z nas Pan Bóg na Sądzie rozliczy za tych, których spotkaliśmy pobitych i ograbionych duchowo na swej drodze, a nie pomogliśmy im w duchowej rekonwalescencji. Jaką "prawdę" będzie głosił nie posiadający misji kanonicznej od biskupa pan Niemiec? Czy będzie mówić okrągłymi zdaniami o "jedności w różnorodności", aby wszystkim było miło?
6) Jak już wspominałem, Kodeks Prawa Kanonicznego wyraźnie zakazuje głoszenia kazań przez osoby świeckie. Pastor Niemiec nie posiada święceń diakonatu, więc jest osobą świecką. Dopuszczając taką osobę do głoszenia kazania celebrans (nie ważne jakiej rangi) daje czytelny sygnał Ojcu świętemu: NIE BĘDĘ CI SŁUŻYŁ, a do diakonów przygotowujących się do kapłaństwa pójdzie czytelny sygnał: CHŁOPAKI, TEN CAŁY KODEKS TO PIC NA WODĘ. NIE PRZEJMUJCIE SIĘ NIM.

W liście św. Pawła do Efezjan, na którym najprawdopodobniej wzorował się Abp Alfons Nossol czytamy:
On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami dla przysposobienia świętych do wykonywania posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa. [Chodzi o to], abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu. Natomiast żyjąc prawdziwie w miłości sprawmy, by wszystko rosło ku Temu, który jest Głową - ku Chrystusowi. Z Niego całe Ciało - zespalane i utrzymywane w łączności dzięki całej więzi umacniającej każdy z członków stosownie do jego miary - przyczynia sobie wzrostu dla budowania siebie w miłości. (Ef. 4:10n)

W jaki sposób lansowanie heretyków, którzy uporczywie odrzucają doktrynę i dyscyplinę Kościoła oraz łączność z Ojcem świętym, w przytomności katolickiego biskupa ma się przyczyniać do wzrostu i zespolenia Mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa czyli Kościoła katolickiego - jest dla mnie jedną wielką niewiadomą. No, ale ja w końcu prosty człowiek jestem.

czwartek, 12 stycznia 2012

"poszerzona oktawa ekumeniczna" w Opolu

Opolanie pokazują, że nie wypadli sroce spod ogona. W Opolu oktawa została "poszerzona" (za rok pewnie "oktawa ekumenizmu" będzie trwać meisiąc). Jak czytamy na stronie diecezjalnej, ekumaniackie obrzędy "poszerzonej oktawy" obejmą między innymi:

06.01.2012 (piątek)
– Opole, godz. 16:30 – XXII Ekumeniczny Koncert Kolęd w kościele OO. Franciszkanów. Wystąpią: Chór św. Franciszka; Chór Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Wiśle-Jaworniku; Chór „Cantabile” z Dobrzenia Wielkiego; Chór im. M. Drischnera Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Opolu.
(ciekawe, czy przy śpiewie kolęd pominięto zwrotki o treściach katolickich, czyli nieakceptowalnych dla protestantów? - Dextimus)

10.01.2012 (wtorek)
– Opole, godz. 11:30 – „Judaizm i chrześcijaństwo – dwie drogi do jednego Boga” – debata z udziałem Naczelnego Rabina Polski Michaela Schudricha na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego (sala 25) w ramach obchodów Dnia Judaizmu.
(Proszę zwrócić uwagę, że tytuł debaty nie kończy się znakiem zapytania, czyli jest twierdzeniem, a nie hipotezą. Nasz Pan Jezus Chrystus w sposób wyraźny powiedział, że tylko On jest Drogą do Boga. Faryzejski judaizm do Boga niestety nie prowadzi. - Dextimus)

14.01.2012 (sobota)
– Osiny, godz. 16:30 – Ekumeniczny Koncert Kolęd w kościele ewangelickim w Osinach. Wystąpią: Chór „Attonare” z Komprachcic i Chór im. M. Drischnera Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Opolu.

16.01.2012 (poniedziałek)
– Opole, godz. 20:20 – Ekumeniczne nabożeństwo Słowa Bożego w Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym (kościół seminaryjno-akademicki pw. św. Jadwigi). Przewodniczy: ks. dr Grzegorz Kadzioch (Rektor WMSD); homilia: ks. dr Marian Niemiec (proboszcz ewangelicko-augsburskiej parafii w Opolu)
(i znowu heretyk będzie nauczać kleryków... Dramat! - Dextimus)

18.01.2012 (środa)
– Opole, godz. 18:30 – Msza św. w katedrze opolskiej, inaugurująca obchody Tygodnia Ekumenicznego. Przewodniczy: bp prof. UO Andrzej Czaja; homilia: ks. radca Jan Gross (em. Prezes Synodu Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP).
(i kolejna Msza święta celebrowana przez biskupa ordynariusza, podczas której homilię wygłosi ekskomunikowany świecki heretyk, pan Jan Gross. Jak widać Bp Andrzej Czaja również uważa się za nadpapieża mogącego modyfikować zakazy Stolicy Apostolskiej zawarte w Kodeksie Prawa Kanonicznego - Dextimus)


"oktawa ekumeniczna" w Krakowie

W Krakowie w ramach tygodnia "spotkań z herezją" organizatorzy wymyślili obchód nowej "oktawy", tym razem jest to "oktawa ekumeniczna".

Dzień 1: Przemienieni przez Chrystusa – Sługę
Dzień 2: Przemienieni przez cierpliwe czekanie na Pana
Dzień 3: Przemienieni przez cierpiącego Sługę
Dzień 4: Przemienieni przez zwycięstwo Pana nad złem
Dzień 5: Przemienieni przez pokój zmartwychwstałego Pana
Dzień 6: Przemienieni przez wierną miłość Bożą
Dzień 7: Przemienieni przez Dobrego Pasterza
Dzień 8: Zjednoczeni w panowaniu Chrystusa

Materiały

Rada ds. Ekumenizmu Konferencji Episkopatu Polski i Polska Rada Ekumeniczna, podobnie jak w latach ubiegłych, przygotowały razem polską wersję broszury z materiałami na Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan 2012. Zamieszczono w niej m.in. omówienie tematu przewodniego Tygodnia, propozycje liturgii nabożeństw ekumenicznych, modlitwy i rozważania, informacje o sytuacji ekumenicznej w Polsce.

Mający już ponad stuletnią tradycję Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan stał się cyklicznym świętem ekumenizmu. Co roku między 18 a 25 stycznia, czyli między dawnym świętem katedry św. Piotra a świętem nawrócenia św. Pawła, chrześcijanie różnych wyznań spotykają się na całym świecie na ekumenicznych nabożeństwach, modlitwach, konferencjach, koncertach i innych spotkaniach. W niektórych miejscach inicjatyw jest tak dużo, że Tydzień Modlitw – wbrew swej nazwie – trwa kilka tygodni, a nawet miesiąc. Zwyczajem przyjętym na nabożeństwach w ramach Tygodnia Modlitw jest gościnna wymiana kaznodziei – w kościele danego wyznania kazanie wygłasza duchowny innej denominacji.
Czy to nie "piękne"? 18 stycznia, czyli w "dawne" święto Katedry św. Piotra (w katolickim kalendarzu liturgicznym dla NFRR święto to nadal jest obchodzone 18 stycznia!) posoborowe duchowieństwo rozpoczyna "świętowanie ekumenizmu" wraz z tymi, dla których ta włąśnie Katedra św. Piotra jest synonimem uzurpacji, ucisku, nierządu czy odstępstwa... Posoborowi szaleńcy (tłumaczenie uprzejme) "świętują ekumenizm" z tymi, którzy "zjednoczeni w panowaniu Chrystusa" jednocześnie ODRZUCAJĄ poddanie się władzy Biskupa Rzymu; którzy Benedyktowi XVI mówią wprost: NIE BĘDZIESZ NAD NAMI PANOWAŁ! NIE JESTEŚ WIKARIUSZEM CHRYSTUSOWYM! NIE BĘDZIEMY POSŁUSZNI TWOJEJ NAUCE I DYSCYPLINIE!

Kilka kilometrów na południe od tej hucpy jest klasztor, w którym żyła św. Faustyna Kowalska. Święta zakonnica 80 lat temu zapisała w swoim Dzienniczku tekst Nowenny do Miłosierdzia Bożego, w której nasz Pan Jezus Chrystus polecił nam modlić się słowami:

Dziś sprowadź mi dusze heretyków i odszczepieńców, i zanurz ich w morzu miłosierdzia Mojego; w gorzkiej męce rozdzierali mi Ciało i Serce, to jest Kościół mój. Kiedy wracają do jedności z Kościołem, goją się rany Moje i tym sposobem ulżą mi męki.

Jezu najmiłosierniejszy, który jesteś dobrocią samą, Ty nie odmawiasz światła proszącym Ciebie, przyjm do mieszkania najlitościwszego Serca swego dusze heretyków i dusze odszczepieńców, i pociągnij ich swym światłem do jedności z Kościołem, i nie wypuszczaj ich z mieszkania najlitościwszego Serca swego, ale spraw, aby i oni uwielbili hojność miłosierdzia Twego.

I dla tych co podarli szatę Twej jedności,
Płynie z serca Twego zdrój litości.
Wszechmoc miłosierdzia Twego, o Boże,
I te dusze z błędu wyprowadzić może.

Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosierdzia na dusze heretyków i odszczepieńców, którzy roztrwonili dobra Twoje i nadużyli łask Twoich , trwając uporczywie w swych błędach. Nie patrz na ich błędy, ale na miłość Syna swego i na gorzką mękę Jego, którą podjął dla nich, gdyż i oni są zamknięci w najlitościwszym Sercu Jezusa. Spraw, niech i oni wysławiają wielkie miłosierdzie Twoje na wieki wieczne. Amen. (1218-1219)



Z powyższego zestawienia jasno widać, że posoborowe waryactwo ekumeniczne jest niekompatybilne z religią katolicką.

środa, 11 stycznia 2012

Świeccy i do tego heretycy będą głosić homilie podczas Mszy świętych

Jak widać biskupi włocławscy Wiesław Mering i Stanisław Gębicki mają Kodeks Prawa Kanonicznego tam, gdzie światło nie dochodzi. Czyli w zamkniętej na klucz szafie.

Oto wyjątki z programu corocznych Dni Herezji w Kościele katolickim:

19.01.2012 r. (czwartek) – Konin – parafia rzymskokatolicka NMP Królowej Polski
godz. 18:00 Mszy św. przewodniczy ks. bp Stanisław Gębicki
homilia : ks. Andrzej Mendrok

23.01.2012 r. (poniedziałek) – Koło – parafia rzymskokatolicka pw. MB Częstochowskiej
godz. 18:00 Mszy św. przewodniczy ks. bp Stanisław Gębicki
homilia : ks. Andrzej Mendrok

24.01.2012 r. (wtorek) – Zduńska Wola, parafia rzymskokatolicka pw. Wniebowzięcia NMP
godz. 18:00 Mszy św. przewodniczy ks. bp Wiesław Mering
homilia: ks. Cezary Jordan

25.01.2012 r. (środa) – Turek – parafia rzymskokatolicka pw. św. Barbary
godz. 18:00 Mszy św. przewodniczy ks. bp Wiesław Mering
homilia: ks. Tadeusz Jelinek


Przypominamy, że panowie (a nie "księża") Andrzej Mendrok, Cezary Jordan i Tadeusz Jelinek są heretykami ekskomunikowanymi mocą samego prawa, w dodatku nie posiadają święceń, a więc nie są i nigdy nie byli duchownymi, a więc zgodnie z Kan. 767 KPK nie są osobami uprawnionymi do głoszenia homilii podczas Mszy świętych! Biskup miejsca nie posiada uprawnień do dyspensowania od zakazu zarządzonego przez bł. Jana Pawła II w Kodeksie Prawa Kanonicznego, więc wygłoszenie tych homilii będzie stanowiło cięzkie nadużycie liturgiczne, o czym nie omieszkamy powiadomić Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

Drodzy czytelnicy - zwróćcie uwagę, czy podczas Dni Herezji w Kościele katolickim organizowanych w Waszych diecezjach nie dochodzi do podobnych nadużyć. Proszę o nich niezwłocznie informować Watykan, aby raz na zawsze skończyć z promocją herezji w Kościele!

Kodeks Prawa Kanonicznego, Kan. 767 § 1 Wśród różnych form przepowiadania szczególne miejsce zajmuje homilia. Stanowi ona część samej liturgii i jest zarezerwowana kapłanowi lub diakonowi.

Instrukcja Redemptionis Sacramentum
65. Należy pamiętać, iż w myśl zapisu kan. 767 § 1 wszelkie wcześniejsze przepisy, które dopuszczały wiernych nie wyświęconych do wygłaszania homilii w czasie celebracji eucharystycznej uznaje się za zniesione. Owo dopuszczenie zostaje cofnięte, tak że nie może być przywrócone mocą żadnego zwyczaju.
66. Zakaz dopuszczania świeckich do głoszenia homilii podczas celebracji Mszy świętej odnosi się również do alumnów seminariów, studentów teologii i tych, którzy podjęli się zadania, jak się określa, „asystentów duszpasterskich”, nie wyłączając również wszelkich innych grup, ruchów, wspólnot lub stowarzyszeń świeckich.


święty Mikołaj wg parafian z Kraśnika

Parafia pw. św. Józefa Robotnika z Kraśnika nie przestaje mnie zadziwiać. Spójrzmy na kilka fotek z parafialnej galerii:

Album: Oaza Dzieci Bożych-Mikołaj

Jak widać krasnal Mikołaj odwiedził "oazę dzieci Bożych", ale dlaczego włożył na siebie pluwiał? Czyżby pomieszczenie nie było ogrzewane?






Tu chyba jakikolwiek komentarz jest zbyteczny...



Redakcja informuje, iż zrzuty ekranowe z serwisu parafialnego zamieszczane są zgodnie z art. 29 ust. 1 Ustawy o Prawie Autorskim i Prawach Pokrewnych.

Ani to "kazanie" ani "misjonarki"

Czyli co może wymyślić leniwy proboszcz, któremu się nie chce posiedzieć na sempiternie, poczytać literatury fachowej i przygotować normalnego, katolickiego kazania. A Prawo Kanoniczne wyraźnie zakazuje głoszenia kazań przez świeckich... Ale kto by tam się przejmował takimi duperelami, jak Kodeks Prawa Kanonicznego, misja kanoniczna, itepe?

- Nie puszczam dzieciom japońskich bajek, nawet Scooby Doo wydaje mi się zbyt drastyczny. A tu idę na mszę dla dzieci i nawet ja nie jestem w stanie wytrzymać tego, co mówi misjonarka. Żonie zrobiło się słabo, sześcioletni syn był zielony, a ośmioletnia córka nie była w stanie wieczorem zasnąć - opowiada rodzic, który skontaktował się z "Gazetą". Podobne przeżycia z niedzielnej mszy mają też inni jej uczestnicy. Jedna z matek, która tego dnia do kościoła przyszła sama, mówi, że po raz pierwszy cieszyła się, że dzieci są chore i zostały w domu. - Nawet dla dorosłych realizm tego, co mówiła misjonarka, był trudny do strawienia. Widziałam nastoletnie dziewczyny, które wyszły ze mszy z przerażeniem na twarzy. Rodzice kilkuletnich dzieci też wychodzili, nie doczekawszy końca kazania - mówi.

Na niedzielnej mszy kazanie głosiła Anna Krogulska ze Stowarzyszenia Misjonarzy Świeckich "Inkulturacja", które ma swoją siedzibę w Stadnikach pod Krakowem. Kobieta kilka lat temu kupiła w Turynie kopię Całunu Turyńskiego i od tego czasu jeździ po świecie z rekolekcjami. Podczas spotkań opowiada o tym, w jaki sposób Jezus był bity, bardzo dokładnie opisuje obrażenia, jakich doznał. W jej relacji bicze rzymskie najpierw cięły skórę, a potem wrzynały się głębiej, powodując wyrwanie ciała, upływ krwi. Widać było rozcięte mięśnie, a nawet kości kręgosłupa. Jest też mowa o paraliżu kciuków, rozrywaniu ścięgien, wymiotach i wstrząsach.

Jasełka

Filmik z przedstawieniem misyjnym został co prawda zdjęty po naszym wczorajszym wpisie, ale nadal w wideotece parafii św. Józefa w Kraśniku można znaleźć coś ciekawego, np. posoborowe "jasełka w wykonaniu gimnazjalistów", a raczej gimnazjalistek, które gustownie odziane siedząc przy biurku na estradzie, w przerwach między odklepywaniem banalnych tekstów np. o wyprzedażach sklepowych, w sposób niemalże obrzędowy przekazują sobie z ręki do ręki mikrofon bezprzewodowy.

Obejrzyjmy, póki ksiądz wikary administrator również i tego, jakże pasjonującego filmu nie wyśle w kosmos.



Aktualizacja: 11.01.2012 godz. 23:33

Film już jest "prywatny". Zastanawiam się, czego wstydzi się ksiądz wikary administrator?

Aktualizacja: 11.01.2012 godz. 23:55

Jeden z naszych czytelników znalazł nagranie tegoż filmu dostępne w innym miejscu w sieci.

wtorek, 10 stycznia 2012

Jeden z polskich grzechów głównych: nieczytanie instrukcji obsługi

Z redakcyjnej poczty (zachowaliśmy pisownię oryginalną):


od: D[...] S[...] ds[...]@wp.pl
data: 10 stycznia 2012 22:46
temat: PRAWA AUTORSKIE I OCZERNIANI

Na Waszym blogu „http://breviarium.blogspot.com/” pojawił się filmik z naszej parafii Św. Józefa w Kraśniku, z komentarzem i sugestią oczerniającą dzieci biorące udział w przedstawieniu misyjnym. Link jest używany bez naszej zgody.

Nie przypominam sobie, aby ktoś pytał nas o pozwolenia na publikację i udostepnienie filmu YouTube, który jest własnością prywatna na blogu internetowym. Nie jest to film nagrany przez Was serwis i nie jest Waszą własnością i nie macie prawa go udostępnieć.

- Jeżeli nie wiecie co to są prawa autorskie i jakie sankcje ponosi ten kto ich nie przestrzega to odsyłam do lektury:
- http://www.youtube.com/t/copyright_what_is

- skarga o zniesławienie w serwisie YouTube: http://support.google.com/youtube/bin/request.py?contact_type=defamation

Mam nadzieję, że nie dojdzie do sytuacji , w której wraz z rodzicami dzieci, będziemy musieli podjąć postepowanie prawne.

Czekamy na usunięcie filmu z Waszego serwisu.

Na marginesie jaki cel ma personalne oczernianie przez Wasz serwis ludzi i sytuacji, w których biorą udział?

Pozdrawiam serdecznie
Ks. D[...] S[...]

Gratuluje, że dzięki też Waszym działaniom coraz więcej osób włącza się w ryt trydencki:

http://www.youtube.com/watch?v=DR7JV9y8y6A&feature=related

Przewielebny Księże D[...]!

Uprzejmie dziękujemy za nadesłaną korespondencję. Odpowiadając na nią wyjaśniamy, co następuje:

1) Nie wiemy, jak silne okulary trzeba założyć, aby we wpisie z naszego blogu składającym się z jednozdaniowego tytułu "I znowu komuś się Dom Boży pomylił z Domem Kultury" oraz osadzonego poniżej odtwarzacza filmu emitowanego w serwisie YouTube znaleźć sugestię oczerniającą dzieci. Dzieci chyba same nie przygotowały tego występu i nie wpadły same na to, aby wystąpić w kościele, przed tabernakulum. Zresztą w katolickich świątyniach kierowanych przez katolickich proboszczów do takich ekscesów nie powinno dochodzić, gdyż Ojciec święty w przepisach Prawa Kanonicznego, które katolickim proboszczom winno być doskonale znane, w prostych, żołnierskich słowach definiuje, do jakich celów buduje się i konsekruje katolickie świątynie. Występy estradowe do tychże celów się nie zaliczają.
2) Każdy autor materiału filmowego umieszczanego w serwisie YouTube (polecamy Regulamin tego serwisu - pasjonująca lektura! Można się wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć!) sam decyduje kto może obejrzeć film (upoważnieni i zalogowani użytkownicy, osoby znające adres do filmu lub wszyscy korzystający z serwisu) jak również sam decyduje, czy film wolno osadzać na stronie internetowej (embedding) czy też nie. Faktem powszechnie znanym i możliwym do zweryfikowania w dowolnej chwili jest udostępnienie wzmiankowanego przez Księdza filmu w serwisie YouTube jako PUBLICZNY i wyrażenie przez autora ZGODY na osadzanie odtwarzacza tego filmu na dowolnej stronie internetowej. Jeśli autor filmu nie wyraża zgody na jego osadzanie lub na jego publiczną dostępność, winien zalogować się na swoje konto w serwisie YouTube i dokonać zmiany stosownych ustawień. Swoją drogą żądanie utajnienia zapisu publicznego spektaklu teatralnego, który miał miejsce w miejscu publicznym, jakim jest ogólnodostępna świątynia katolicka jest żądaniem co najmniej dziwnym, ale - jak już wspominałem - każdy użytkownik serwisu YouTube publikując swój film ma do tego prawo. Po wycofaniu przez właściciela filmu zgody na jego osadzanie na stronach internetowych, odtwarzacz udostępniany przez serwis YouTube przestanie działać. Również na naszej stronie.
3) Zamieszczenie w korespondencji do nas linku odsyłającego do filmu, na którym suspendowany ks. Piotr Natanek (znany z wielu nadużyć liturgicznych, z symulowaniem "chrztu" zmarłych dzieci na czele) celebruje rzekomo "Mszę trydencką" (wystarczy obejrzeć choćby początkowy fragment filmu aby się przekonać, że są to tylko jakieś luźne wariacje na temat Mszy trydenckiej) świadczy jedynie o tym iż Autor listu nie ma zasadniczo pojęcia o tym, jak takowa Msza święta wygląda, co nas akurat bynajmniej nie dziwi.
Z Panem Bogiem,
Redakcja KNO

Aktualizacja 10.09.2012
Na wyraźną prośbę autora e-maila usunęliśmy Jego dane osobowe oraz adres e-mail. 

sobota, 7 stycznia 2012

piątek, 6 stycznia 2012

Na konsekrację kościoła...

...polonez. W przytomności Jego Eminencji Stanisława.
To dla tych, którzy twierdzą, że już wszystko widzieli i nic ich już nie zDziwi.

Kardynał przeszedł na sikhizm?

Na zdjęciu poniżej wykonanym w "złotej świątyni", światowym centrum pogańskiej religii sikhizmu widzimy w centrum Jego Eminencję Jana Ludwika Taurana, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego, na lewo od niego - Abpa Zbawiciela Pennachio, nuncjusza apostolskiego w Indiach, a na prawo - Abpa Piotra Ludwika Celata, sekretarza papieskiej rady. Wszyscy oni są odziani w jakieś fikuśne mycki (do świątyni nie wolno wchodzić bez nakrycia głowy, a jak wiadomo cuketki i biretu to nasi dostojnicy "ekumenicznie" nie noszą) i noszą pomarańczowe, rytualne sikhijskie chusty. Jego Eminencję dodatkowo coś chyba uwaliło w czoło i rozdrapał ranę, bo przecież katolikowi nie godzi się przyjmowac na czoło pogańskiego tilaka, nieprawdaż? Dwa tysiące lat temu chrześnijanie woleli umrzeć niż dać się opieczętować krowim łajnem pogańskim szamanom...