Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan w Holandii zdominowała polemika wokół słów katolickiego prymasa tego kraju, kard. Willema Eijka. Oświadczył on, że potępienie nauczania Marcina Lutra na Soborze Trydenckim, np. na temat Eucharystii, jest zawsze aktualne. Dlatego także dzisiaj protestanci nie mogą przyjmować Komunii św. w Kościele katolickim.
W wywiadzie dla protestanckiego dziennika „Reformatorisch Dagblad” hierarcha wyjaśnił, że orzeczeń soborowych się nie odwołuje. To, co zostało powiedziane na Soborze Trydenckim jest nadal ważne, tym bardziej że Sobór Watykański II miał jedynie charakter duszpasterski. Na Soborze Trydenckim dokonano korekty nadużyć w Kościele, które doprowadziły do rozłamu w XVI w.
Słowa 60-letniego arcybiskupa Utrechtu, który z wykształcenia jest bioetykiem, a do 2002 r. był członkiem Międzynarodowej Komisji Teologicznej przy Kongregacji Nauki Wiary, spowodowały gwałtowną reakcję holenderskich protestantów. Pastor Arjan Plaisier, sekretarz Kościoła Protestanckiego w Holandii napisał do niego list otwarty z prośbą o wyjaśnienia. Zastrzegając, że nie chodzi o zaprzeczanie historii, przestrzegł w nim przed zapominaniem o drodze ekumenicznej, jaką do tej pory przebyli katolicy i protestanci. A może chce się ją jednostronnie zablokować? - zastanawia się duchowny. Wezwał kardynała, by, dla dobra wszystkich, na wspólnym spotkaniu wyjaśnił, co z dokumentów Vaticanum II wynika dla rozumienia tradycji katolickiej, znaczenia soboru i koncepcji dialogu ekumenicznego.
Jednocześnie rzeczniczka episkopatu Holandii Anna Kruse wyraziła zdumienie reakcjami protestantów. Podkreśliła, że w swym wywiadzie kard. Eijk opowiedział się za dialogiem i że przywołał potępienia trydenckie wyłącznie „z teoretycznego punktu widzenia”, nie mając jakiegokolwiek zamiaru obrażenia protestantów.
Co za czasy... Prymas Holandii ośmiela się podnieść ręce na Czcigodne Zdobycze Drugiego Soboru Watykańskiego! Może Konferencja Episkopatu Polski wysłałaby tam kilku naszych dyżurnych ekumenistów, aby przywrócili go do porządku?
Z niecierpliwością czekam też na wyjaśnienia, jak pogodzić nieomylne kanony Sobory Trydenckiego z "koncepcjami dialogu ekumenicznego" zaproponowanego przez Sobór Watykański Drugi. Ponieważ obydwa paradygmaty są ze sobą ewidentnie sprzeczne, a wiemy juz, że tego pierwszego nie da się uchylić, zdaje się, że mamy problem. To znaczy nie "my mamy", tylko posoborowie ma. Idę po popcorn.
Z niecierpliwością czekam też na wyjaśnienia, jak pogodzić nieomylne kanony Sobory Trydenckiego z "koncepcjami dialogu ekumenicznego" zaproponowanego przez Sobór Watykański Drugi. Ponieważ obydwa paradygmaty są ze sobą ewidentnie sprzeczne, a wiemy juz, że tego pierwszego nie da się uchylić, zdaje się, że mamy problem. To znaczy nie "my mamy", tylko posoborowie ma. Idę po popcorn.