sobota, 4 stycznia 2014

abp Zollitsch: Müller niech spada ze swoimi listami. Przecież nie jest papieżem

Za Die Welt

Welt am Sonntag: W październiku wydano u was we Fryburgu projekt rozporządzenia, zgodnie z którym osoby rozwiedzione żyjące w nowych związkach mogłyby uzyskać zezwolenie na Komunię. Prefekt KNW stwierdził, że ten pomysł jest sprzeczny z nauczaniem Kościoła. Czy sprawa nadal jest na tapecie?

abp Robert Zollitsch: A dlaczego miałaby nie być? Obecnie 35-40% małżeństw ulega rozpadowi. To rodzi pytanie dla Kościoła: jak powinniśmy postępować z ofiarami tego procesu? Tej kwestii dotyczy rozporządzenie naszego wydziału duszpasterskiego. Czuliśmy się zachęceni przez papieża Franciszka, który zwołał specjalny synod własnie poświęcony sprawom małżeństwa i rodziny.

Welt am Sonntag: Ale abp. Müller zwrócił wam projekt i kazał go zrewidować i poprawić

abp Robert Zollitsch: to jest tylko opinia Prefekta KNW, która odpowiada tradycji, którą on reprezentuje. Jak na razie większość ludzi, którzy zapoznali się z naszym projektem, oceniła go pozytywnie. Dlatego uważam, że dotknęliśmy ważnego problemu i dlatego tak ważne jest, abyśmy znaleźli możliwe rozwiązanie. Papież Franciszek mówi wiele o tym, że mamy być blisko ludzi. Myślę, że to dobry kierunek w kontaktach z ludźmi rozwiedzionymi i ponownie zaślubionymi.

Welt am Sonntag: Ksiądz biskup tak na luzie podchodzi do tego listu z kongregacji - czy to z powodu bliskiego przejścia na emeryturę? A może z powodu ogólnej euforii związanej z papieżem Franciszkiem?

abp Robert Zollitsch: Ani jedno, ani drugie. Jako przewodniczący episkopatu wielokrotnie rozmawiałem na ten temat z różnymi prefektami. Jeśli któryś był przeciw, tłumaczyłem powoli i na spokojnie. Prefekt nie jest papieżem. Zawsze szukam możliwości odbycia rozmowy, to jest dla mnie droga do kolegialności i dialogu w Kościele