niedziela, 21 lutego 2010

I Niedziela Wielkiego Postu

Idź precz szatanie!

Kochani moi!

Od Środy Popielcowej naprawdę rozpoczął się
Wielki Post.
Niemodne to i przestarzałe.
Naprawdę?
A modne dziewczyny odchudzają się aż do anoreksji.
Puszyste maltretują, swoje cielsko na siłowni.
Bogatsi stosują dietę odchudzającą
na wczasach leczniczych.
A lekarze, tak prywatnie zalecają dietę MŻ.
W aptekach, na odchudzanie pigułek moc.
Wszystko to byłoby zbyteczne,
gdybyśmy potrafili jak dawniej - zachować post.

Post to nie tylko wstrzemięźliwość
- powstrzymanie się od niezdrowych pokarmów,
ale trochę ascezy to znaczy - trochę ćwiczenia
swojej woli, swojego myślenia i swoich mięśni.
Trzeba spróbować czy umiem chcieć,
postanowić i wytrzymać.
Muszę spróbować, czy umiem milczeć i myśleć,
a stąd już blisko do refleksji, do medytacji i modlitwy.

W kościołach dziś kapłani czytają ewangelię
o kuszeniu Pana Jezusa na pustyni.
Myślałem, że diabeł do Pana Jezusa
to nie ma dostępu, a tymczasem
diabeł jest teologiem i językiem biblijnym
kusi Pana Jezusa.

Jesteś Bogiem - spraw, żeby te kamienie
stały się chlebem.
Jesteś Bogiem, więc skocz z wieży,
a uwierzą Ci, żeś zstąpił z nieba.
Jesteś Bogiem, ale tak między nami
- oddaj mi pokłon, a to wszystko oddam Tobie.

Idź precz, szatanie!

To są pokusy każdego człowieka,
a księżowskie szczególnie.

Masz plebanię, rezydencję - urządź się wystawnie,
żyj godnie jak człowiek, przecież cię stać.
Nie samym chlebem żyje człowiek,
ale słowem, które pochodzi z ust Boga.
A ja tak mało czytam.
Nie mam klęcznika na plebanii,
tak mało się modlę
tylko celebruję.

Nie wysilaj się w kazaniach,
w modlitwach i w gorliwości.
Zrób skok. Aniołowie ci pomogą, a ludzie uwierzą.

Nie będziesz kusił ani Boga, ani mnie,
kłamco!

To wszystko oddam Tobie, jeśli się mi pokłonisz.
Podpiszmy cyrograf.
Ułożysz sobie życie.
Idź precz szatanie!
Tylko Bogu będę służył.

Naprawdę?
Jesteś taki mocny?
Nie, ale będę ćwiczył
aż cię zmogę, aż cię pokonam,
oszuście!

Pokusa jest piękna - potem tragiczna.
Ćwiczenie jest trudne, ale zwycięstwo chwalebne.

Więc trzeba ćwiczyć!

ks. Tymoteusz