sobota, 14 kwietnia 2007

zwyczajni - nadzwyczajni

Książkowym przykładem za tezą o kompletnym braku autorytetu Ojca Świętego wśród posoborowych biskupów, kapłanów i świeckich jest rozszerzająca się plaga świeckich Nadzwyczajnych Szafarzy Komunii świętej płci obojga. Osoby te są powszechnie zwane Szafarzami Eucharystii (a jak wiemy z Kodeksu Prawa Kanonicznego szafarzem tego sakramentu jest tylko ważnie wyświęcony kapłan lub biskup), którą to nazwę Stolica Apostolska od dawna i nieodmiennie zwalcza - ostatnio w Instrukcji Redemptionis Sacramentum, w której czytamy wyraźny zakaz:

156. Funkcja ta winna być pojmowana zgodnie z jej nazwą, która brzmi „nadzwyczajny szafarz Komunii świętej”, nie zaś „specjalny szafarz Komunii świętej” ani „nadzwyczajny szafarz Eucharystii”, ani też „specjalny szafarz Eucharystii”. Te ostatnie nazwy rozszerzają znaczenie tej funkcji w sposób nieodpowiedni i niewłaściwy.

W Stanach Zjednoczonych paranoja osiągnęła już taki poziom iż w wielu parafiach oprócz „nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej” mianuje się świeckich płci obojga na „urząd” (przepraszam za to określenie, ale ono tu najlepiej pasuje) Głównego Szafarza Eucharystii (Head Eucharistic Minister)!

Jak przystało na Głównego Szafarza Eucharystii, pani „Główna” lub pan „Główny” zajmują się następującymi sprawami:
- przed Mszą św. idzie do tabernakulum, otwiera je (o przyklęknięciu instrukcja nie wspomina, pewnie dlatego, że w USA i tak większość „katolików” nie wierzy w reakcyjny „zabobon” o Realnej Obecności) i sprawdza ile jest konsekrowanych hostii.
- przygotowuje ołtarz, rozkłada korporał, etc.
- podczas „procesji z darami”, odbiera dary od kapłana i przekazuje ministrantom
- przed konsekracją przynosi na ołtarz tace z nierzadko kilkunastoma cyboriami wypełnionymi hostiami do konsekracji

- podczas konsekracji STOI podczas, gdy wierni mają KLĘCZEĆ.
- przed Komunią świętą przynosi na ołtarz tace z metalowymi pucharkami lub szklanymi kieliszkami i ROZLEWA do nich WINO z dzbanka (tak właśnie napisano w tym dokumencie. Nie PRZENAJŚWIĘTSZĄ KREW, tylko WINO !!!)

- podczas Komunii świętej nadzoruje pracę Szafarzy Eucharystii sprawdzając, czy nie zbrakło Ciała Pańskiego. Jeśli brakło, to donosi z tabernakulum.
- jeśli któryś z wiernych chciałby przyjąć Komunię świętą na swoim krzesełku, sygnalizuje to celebransowi
- po cichu błogosławią małe dzieci podchodzące do Komunii z rodzicami (
???!!!)
- po Komunii świętej zbiera naczynia, puryfikuje je itp. itd.


W instrukcji czytamy również: „jeśli wierny otrzymał od szafarza Hostię i chce przyjąć Komunię pod dwoma postaciami, podchodzi do Szafarza Wina, podaje mu otrzymaną przed chwilą od Szafarza Chleba hostię, ten zanurza ją w kielichu, a następnie umieszcza na języku wiernego...”.

Nie muszę chyba przypominać iż rzesze „nadzwyczajnych” świeckich szafarzy posługują w USA podczas absolutnie KAŻDEJ Mszy świętej. Ciekawe, na czym polega ich „nadzwyczajność”?


Wróćmy jeszcze do Instrukcji Redemptionis Sacramentum:

94. Nie wolno samym wiernym „brać konsekrowanego Chleba ani kielicha Krwi Pańskiej, ani tym bardziej przekazywać między sobą z rąk do rąk (...)


106. Za wszelką cenę jednak należy unikać przelewania konsekrowanej Krwi Chrystusa z jednego kielicha do drugiego, aby nie dopuścić do znieważenia tak wielkiego Sakramentu. Do podawania Krwi Pańskiej nie wolno używać butelek, dzbanków ani innych naczyń, które całkowicie nie odpowiadają ustalonym normom. (...)


157. Jeśli w sytuacji zwyczajnej obecna jest wystarczająca liczba wyświęconych szafarzy, również do rozdawania Komunii świętej, nie należy wyznaczać nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej. W takich okolicznościach ci, którzy byliby wyznaczeni do tego rodzaju posługi, nie powinni jej wykonywać. Należy potępić postępowanie tych kapłanów, którzy, choć sami uczestniczą w celebracji, powstrzymują się jednak od udzielania Komunii, powierzając to zadanie świeckim.

158. Nadzwyczajny szafarz Komunii świętej będzie bowiem mógł udzielać Komunii jedynie w przypadku braku kapłana lub diakona, albo kiedy kapłan napotyka trudności z powodu choroby lub podeszłego wieku lub innej ważnej p
rzyczyny albo gdy jest tak wielka liczba wiernych przystępujących do Komunii, że sama celebracja Mszy zbytnio by się przeciągnęła. Należy to jednak rozumieć w ten sposób, że w żadnym przypadku wystarczającą przyczyną nie będzie nieznaczne przedłużenie, oceniane w świetle zwyczajów i kulturowego kontekstu miejsca.


Tyle przepisy Kościoła, których olewanie jest „chlubą” posoborowego duchowieństwa w USA. A i powoli staje się „chlubą” duchowieństwa w Polsce, które z niezrozumiałym napędem zagania coraz więcej świeckich do tej posługi.

Nasi kochani biskupi i kapłani! My chcemy WAS, KAPŁANÓW! My chętnie poczekamy na wykomunikowanie i 10 minut dłużej, aby otrzymać Ciało Chrystusa od KAPŁANA! Komunia święta to nie dystrybucja cukierków czy czipsów na czas!

Dawniej normalnym zjawiskiem był widok celebransa klęczącego i kilkanaście minut po Mszy świętej przed ołtarzem, zatopionego w modlitwie. Dzisiaj nierzadko zdarza się, że wierni nie zdążą opuścić kościoła, gdy kapłan po szybkim „zrzuceniu łachów” już znika w czeluściach plebanii.

Przyhamuj, Ojcze... To nie jest masówka dla załogi czy inny etat. Właśnie Pan Jezus posługując się Tobą, Twoimi ŚWIĘTYMI rękoma, ofiarował się na Krzyżu. Tylko, czy Ty jeszcze zdajesz sobie z tego sprawę? Jeśli naprawdę w to wierzysz, to w najbliższą niedzielę postaw sobie na środku ołtarza krucyfiks. Nie „obok ołtarza” i nie „w pobliżu ołtarza”. Postaw go NA ołtarzu. Na ŚRODKU ołtarza. I nie przejmuj się tym, że kogoś zasłania. Ten ktoś też zobaczy krzyż. I może też go oświeci, i przypomni sobie, po co przyszedł na niedzielną Mszę świętą?

Ex Oriente Lux!