celebrans: Krzysztof kard. Schoenborn, metropolita Wiednia
czwartek, 29 sierpnia 2013
środa, 28 sierpnia 2013
fate rumore! (róbcie szum!)
I znowu przykład cenzury, tym razem relacja w serwisie Radia Watykańskiego - ze spotkania Franciszka z młodzieżą.
wersja włoska:
Il Papa ai giovani di Piacenza: costruite con coraggio un mondo di bellezza, di bontà e di verità
Papież do młodzieży z Piacenzy: Odważnie twórzcie świat piękna, dobra i prawdy
(...)
”Coraggio. Andate avanti. Fate rumore, eh? Dove sono i giovani deve esserci rumore. Poi, si regolano le cose, ma l’illusione di un giovane è fare rumore sempre. Andate avanti, e soprattutto sempre nella vita ci saranno persone che vi faranno proposte per frenare, per bloccare la vostra strada. Per favore, andate controcorrente. Siate coraggiosi, coraggiose: andare controcorrente. Mi dicono: ‘No, ma, questo, ma, prendi un po’ d’alcol, prendi un po’ di droga …’. No! Andate controcorrente a questa civilizzazione che ci sta facendo tanto male. Capito, questo? Andare controcorrente: e questo significa fare rumore. Andare avanti. Ma con i valori della bellezza, della bontà e della verità”.
(tłumaczenie Breviarium: Odwagi! Idź przed siebie! Robiąc szum, nie? Tam gdzie młodzi, tam musi być szum. Wszystko powinno być na swoim miejscu, więc wydaje się, że młodzi winni zawsze robić szum. Idź przed siebie, a mimo wszystko zawsze w życiu znajdą się ludzie, którzy ci zaproponują przyhamować, albo nawet zablokują ci drogę. Proszę, idź pod prąd. Bądź odważny, idź pod prąd! Oni mówią: "No, ale, weź trochę alkoholu, trochę narkotyków..." Nie! Krocz przeciwko tej cywilizacji, która wyrządza tak wiele zła. Rozumiesz to? Idź pod prąd, a to znaczy rób szum. Idź naprzód. Ale niech ci będą drogie: piękno, dobro i prawda.)
wersja angielska:
Pope Francis tells young people to "make noise"
Papież Franciszek mówi młodzieży, aby "robiła szum"
(...) Have courage. Go forward. Make noise.” He said making noise means going “against this civilization that is doing so much harm. Got that? Go against the tide, and that means making noise. Go ahead. But with the values of beauty, goodness and truth.”
wersja polska:
Papież do młodzieży: nie bójcie się iść pod prąd; smutek i lenistwo zabijają w sercu wszelkie pragnienia
(...) Z odwagą kroczcie w życie. Nie obawiajcie się iść pod prąd. Nie dajcie się zwieść tym, którzy będą próbowali was zniechęcić do obranej drogi. Mówcie nie narkotykom, alkoholowi, sprzeciwiajcie się tej cywilizacji, która nas niszczy. Budujcie świat na wartościach piękna, dobra i prawdy. To właśnie chciałem wam powiedzieć”.
w zalinkowanej wyżej wersji polskiej o "robieniu szumu" - ani słowa.
wersja włoska:
Il Papa ai giovani di Piacenza: costruite con coraggio un mondo di bellezza, di bontà e di verità
Papież do młodzieży z Piacenzy: Odważnie twórzcie świat piękna, dobra i prawdy
(...)
”Coraggio. Andate avanti. Fate rumore, eh? Dove sono i giovani deve esserci rumore. Poi, si regolano le cose, ma l’illusione di un giovane è fare rumore sempre. Andate avanti, e soprattutto sempre nella vita ci saranno persone che vi faranno proposte per frenare, per bloccare la vostra strada. Per favore, andate controcorrente. Siate coraggiosi, coraggiose: andare controcorrente. Mi dicono: ‘No, ma, questo, ma, prendi un po’ d’alcol, prendi un po’ di droga …’. No! Andate controcorrente a questa civilizzazione che ci sta facendo tanto male. Capito, questo? Andare controcorrente: e questo significa fare rumore. Andare avanti. Ma con i valori della bellezza, della bontà e della verità”.
(tłumaczenie Breviarium: Odwagi! Idź przed siebie! Robiąc szum, nie? Tam gdzie młodzi, tam musi być szum. Wszystko powinno być na swoim miejscu, więc wydaje się, że młodzi winni zawsze robić szum. Idź przed siebie, a mimo wszystko zawsze w życiu znajdą się ludzie, którzy ci zaproponują przyhamować, albo nawet zablokują ci drogę. Proszę, idź pod prąd. Bądź odważny, idź pod prąd! Oni mówią: "No, ale, weź trochę alkoholu, trochę narkotyków..." Nie! Krocz przeciwko tej cywilizacji, która wyrządza tak wiele zła. Rozumiesz to? Idź pod prąd, a to znaczy rób szum. Idź naprzód. Ale niech ci będą drogie: piękno, dobro i prawda.)
wersja angielska:
Pope Francis tells young people to "make noise"
Papież Franciszek mówi młodzieży, aby "robiła szum"
(...) Have courage. Go forward. Make noise.” He said making noise means going “against this civilization that is doing so much harm. Got that? Go against the tide, and that means making noise. Go ahead. But with the values of beauty, goodness and truth.”
wersja polska:
Papież do młodzieży: nie bójcie się iść pod prąd; smutek i lenistwo zabijają w sercu wszelkie pragnienia
(...) Z odwagą kroczcie w życie. Nie obawiajcie się iść pod prąd. Nie dajcie się zwieść tym, którzy będą próbowali was zniechęcić do obranej drogi. Mówcie nie narkotykom, alkoholowi, sprzeciwiajcie się tej cywilizacji, która nas niszczy. Budujcie świat na wartościach piękna, dobra i prawdy. To właśnie chciałem wam powiedzieć”.
w zalinkowanej wyżej wersji polskiej o "robieniu szumu" - ani słowa.
Tobie, Państwo, zaufałem...
Czyli Komunalny Uniwersytet Lubelski w tarapatach finansowych.
Niestety obecnie KUL to placówka "oszwiate" na poziomie przedszkola, kształcąca "nałukofcuf" mądrzejszych od papieża, rozdająca doktoraty heretykom i schizmatykom, zatrudniająca wyznawców "świętej Mateczki Kozłowskiej" oraz publicznych apostatów.
Jeśli KUL stanie się na powrót uczelnią katolicką, to datki wrócą same. Bez bicia. W dzwony.
Senat KUL, po długich dyskusjach, przyjął 8 lat temu model finansowania przez państwo. Jednym ze skutków tej decyzji było powstanie z gruntu nieprawdziwego przekonania, że „skoro KUL jest finansowany przez państwo, nie potrzebuje zatem innych, społecznych form wsparcia”. Zdaniem rektora, takie myślenie jest nieuprawnione (...)A i tak w wielu kościołach parafialnych w Poniedziałek Wielkanocny i w świętego Szczepana, dzielni proboszczowie przypominają od ołtarzy, że taca pójdzie na KUL, a jeśli ktoś mimo to chce wesprzeć parafię, to może wrzucić swój datek ministrantom stojącym przy wyjściu z kościoła.
Niestety obecnie KUL to placówka "oszwiate" na poziomie przedszkola, kształcąca "nałukofcuf" mądrzejszych od papieża, rozdająca doktoraty heretykom i schizmatykom, zatrudniająca wyznawców "świętej Mateczki Kozłowskiej" oraz publicznych apostatów.
Jeśli KUL stanie się na powrót uczelnią katolicką, to datki wrócą same. Bez bicia. W dzwony.
Równi i równiejsi
Franciszkanie i Franciszkanki Niepokalanej podczas audiencji u bł. Jana Pawła II |
Wszyscy członkowie zakonu Franciszkańskiego Niepokalanej (bracia i siostry) otrzymali od narzuconego im zarządcy komisarycznego do wypełnienia kwestionariusze, w których w detaliczny sposób muszą się imiennie "wyspowiadać" ze swoich poglądów na doktrynę i dyscyplinę liturgiczną Kościoła katolickiego, ze szczególnym uwzględnieniem swojego stosunku do obrzędów sprawowanych w rycie przedsoborowym, o czym napisał blog Rorate Caeli.
i dla kontrastu:
Amerykańskie przełożone zakonne z LCWR (w wykrochmalonych habitach) protestują przeciwko osuszaniu mokradeł |
"Gołąb w akcji", czyli kapłan katolicki robiący z siebie idiotę
ks. Andrzej Gołębiowski pielgrzymuje do cudownego wizerunku Matki Bożej. Fioletowa stuła wyraża pokutny charakter pielgrzymki.
wtorek, 27 sierpnia 2013
prawda czasów i prawda ekranu - cui bono?
Służby informacyjne Stolicy Apostolskiej publikują na papieskich stronach teksty papieskich wystąpień. Szkoda tylko, że są to teksty przygotowane do wygłoszenia, a nie te faktycznie wygłoszone.
Przykład: spotkanie z biskupami Konferencyj Episkopatów Ameryki Łacińskiej - transkrypcja hiszpańska i wersja polska.
A oto nagranie wystąpienia udostępnione przez ACI Prensa:
Pomiędzy 25:00 a 25:50 słychać, jak papież omawia jeden ze sposobów ideologizacji przesłania ewangelicznego - "propozycję gnostycką":
Na stronie watykańskiej czytamy:
Przykład: spotkanie z biskupami Konferencyj Episkopatów Ameryki Łacińskiej - transkrypcja hiszpańska i wersja polska.
A oto nagranie wystąpienia udostępnione przez ACI Prensa:
Pomiędzy 25:00 a 25:50 słychać, jak papież omawia jeden ze sposobów ideologizacji przesłania ewangelicznego - "propozycję gnostycką":
Na stronie watykańskiej czytamy:
Propozycja gnostycka. Ma pewien wiązek z pokusą wcześniejszą. Zwykle występuje w grupach e1itarnych jako propozycja wyższej duchowości, dosyć odcieleśnionej, prowadząc do postaw duszpasterskich typu „quaestiones disputatae” [kwestie dyskutowane]. Było to pierwsze wypaczenie wspólnoty pierwszych chrześcijan, a pojawia się ponownie w historii Kościoła w nowych i zmienionych wersjach. Powszechnie nazywa się ich „katolikami oświeconymi” (jako że są obecnie spadkobiercami kultury oświeceniowej).Tymczasem na nagraniu (25:58 i dalej) słyszymy Franciszka, gdy już od siebie dodaje przykład na dzisiejszy "oświecony gnostycyzm" :
To ciekawe, że wraz z rozpoczęciem mego pontyfikatu dostałem listy od tego typu wiernych katolików, które zawierały gratulacje a poniżej żądania skierowane do mnie, bo to jest ponoć jedyna droga do unowocześnienia Kościoła, a tak wogóle to już najwyższy czas na to, abym zniósł celibat, aby zakonnice można było wyświęcać na księży (słychać głośny śmiech obecnych na sali biskupów), serio! Aby ponownie zaślubieni rozwodnicy mogli przyjmować Komunię świętą... To tylko mały przykład tego typu myślenia, tej hermeneutykiKomu zależy na cenzurowaniu wypowiedzi papieża Franciszka?
panem et circenses, czyli Miś brazylijski i Misie poprzednie
Światowe Dni Młodzieży w Rio zgodnie z przewidywaniami okazały się klapą finansową. Kuria archidiecezjalna w Rio w celu uzyskania funduszy na spłatę długów po ŚDM sprzedała właśnie za 46 mln reali (61,5 mln zł) jeden z budynków należących do archidiecezjalnego stowarzyszenia Dom Biednych im. Matki Bożej z Copacabana. W budynku do końca lat 80-tych mieścił się prowadzony przez franciszkanów szpital św. Franciszka, a od 2001 r. budynek był wynajęty sieci szpitali D'Or, obecnie mieści się w nim szpital Quinta D'Or. Jak dalej donosi Folha, arcybiskup Rio już po zakończeniu ŚDM rozpoczął rozmowy z wierzycielami w celu omówienia sposobów rozwiązania problemu długów, których wysokości nie ujawniono. Jednym z omawianych rozwiązań była właśnie sprzedaż budynku szpitala Quinta D'Or grupie finansowej, która go obecnie wynajmuje.
Przewodniczący komitetu organizacyjnego ŚDM w Rio, bp Paulo Cezar Costa potwierdził, że kuria archidiecezjalna zastanawia się również nad sprzedażą innych składników mienia kościelnego, aby spłacić resztę długów. Tuż przed rozpoczęciem ŚDM organizatorzy szacowali ich koszt na 350 milionów dolarów, z czego tylko 100 milionów miało pochodzić z dotacji rządowych. Archidiecezja jak do tej pory nie ujawniła ile pieniędzy zebrano z donacji od uczestników oraz nie przedstawiła końcowego rozliczenia finansowego imprezy.
Dla porównania, poprzednie Światowe Dni Młodzieży również pogrążyły diecezje organizatorów w wielomilionowych długach:
Toronto 2002 - 30 milionów dolarów długów, z czego prawie połowę stanowiły "wydatki administracyjne" - diecezja dwukrotnie ogłaszała kolekty specjalne na ich pokrycie
Paryż 1997 - 25 milionów dolarów długów
Zarząd spółki "Światowe Dni Młodzieży Kolonia 2005 sp. z o.o." twierdził w prasie, że jak do tej pory wszystkie Światowe Dni Młodzieży nie spinały się finansowo i jeśli tak zdarzy się również w Kolonii, to długi pospłacają wspólnie Archidiecezja Kolonii oraz Niemiecka Konferencja Episkopatu.
Czekamy na Kraków...
Przewodniczący komitetu organizacyjnego ŚDM w Rio, bp Paulo Cezar Costa potwierdził, że kuria archidiecezjalna zastanawia się również nad sprzedażą innych składników mienia kościelnego, aby spłacić resztę długów. Tuż przed rozpoczęciem ŚDM organizatorzy szacowali ich koszt na 350 milionów dolarów, z czego tylko 100 milionów miało pochodzić z dotacji rządowych. Archidiecezja jak do tej pory nie ujawniła ile pieniędzy zebrano z donacji od uczestników oraz nie przedstawiła końcowego rozliczenia finansowego imprezy.
Dla porównania, poprzednie Światowe Dni Młodzieży również pogrążyły diecezje organizatorów w wielomilionowych długach:
Toronto 2002 - 30 milionów dolarów długów, z czego prawie połowę stanowiły "wydatki administracyjne" - diecezja dwukrotnie ogłaszała kolekty specjalne na ich pokrycie
Paryż 1997 - 25 milionów dolarów długów
Zarząd spółki "Światowe Dni Młodzieży Kolonia 2005 sp. z o.o." twierdził w prasie, że jak do tej pory wszystkie Światowe Dni Młodzieży nie spinały się finansowo i jeśli tak zdarzy się również w Kolonii, to długi pospłacają wspólnie Archidiecezja Kolonii oraz Niemiecka Konferencja Episkopatu.
Czekamy na Kraków...
foto (c) Gość Niedzielny |
O jedności doktryny i dyscypliny
(...)
4. Wiadomo wam, czcigodni Bracia, na jakich błędnych podstawach opierają się wcześniej wspominani ludzie oraz ich zwolennicy i gdzie ma początek żądza, która pcha ich ku rozpętaniu rewolucji w Kościele. Nie uważamy, aby zbędne było sprostować wiele z ich nauk i objaśnić je tutaj. Od dłuższego już czasu ta błędna idea rośnie w siłę i szerzy się w wielu krainach. Idea owa rozlewa się dzięki bezbożnemu i absurdalnemu systemowi indyferentyzmu religijnego, który twierdzi, że religia chrześcijańska może się udoskonalać z biegiem czasu. O ile wyznawcy tej fałszywej idei obawiają się zastosować zwichnięty pomysł doskonalenia się - do prawd wiary, o tyle stosują go do zarządu i dyscypliny Kościoła. Co więcej, aby zaprząc wiarę do swego błędu, podstępnie i zwodniczo uzurpują sobie autorytet teologów katolickich. Teologowie owi podważają tu i ówdzie trwałą i nie podlegającą erozji zmian jedność między nauczaniem i dyscypliną Kościoła, co stanowi fundament tej rewolucji. Jak tylko uda im się to osiągnąć, twierdzą kategorycznie, że w obecnych czasach w dyscyplinie Kościoła, zarządzaniu nim oraz w kulcie zewnętrznym jest wiele rzeczy, które nie odpowiadają charakterowi naszych czasów. Te rzeczy, twierdzą oni, winny być zmienione, gdyż w obecnej postaci są szkodliwe dla wzrostu i dobrobytu religii katolickiej, a dzięki ich utrzymywaniu nauczanie wiary i moralności cierpi wiele szkód. Dlatego ukazując swoją gorliwość religijną oraz stawiając się za wzór pobożności, wymuszają reformy, poczynają zmiany i udają, że odnawiają Kościół.
5. Naprawdę, owi reformatorzy stosują takie zasady. Dodatkowo proponują oni i publikują je w wielu broszurach, które są dystrybuowane zwłaszcza w Niemczech. Jasno wynika to książeczki wydanej w Offenburgu przez wcześniej wspominanego F. L. Mersy, przewodniczącego zawiązywanych tamże wywrotowych spotkań, który zebrał niegodziwie wszystko stamtąd i wydał ponownie. Podczas gdy ci ludzie haniebnie błądzą w swoich przekonaniach, polecają [czytelnikom] popadnięcie w błędy potępione przez Kościół w konstytucji Auctorem Fidei n.78 opublikowanej przez naszego poprzednika, Piusa VI, 28 sierpnia 1794. Przypuścili oni również atak na nieskażoną doktrynę, którą - jak sami twierdzą - chcą zachować zdrową i bezpieczną. Albo nie rozumieją oni sytuacji, albo podstępnie udają, że nie rozumieją. Jeśli uważają oni, że cała, bez wyjątku, zewnętrzna forma Kościoła może zostać zmieniona, czyż nie zamierzają zmieniać nawet tych zasad dyscyplinarnych, które mają swe podstawy w prawie Bożym i które są złączone ścisłymi więzami z doktryną wiary? Czyż to nie prawo wiary tworzy prawo sprawowania [czynności]? Co więcej, czyż nie próbują oni humanizować Kościoła poprzez odłożenie na bok nieomylnej i Bożej władzy, której Bożą wolą jest on rządzony? I czyż nie powoduje to w efekcie przekonania, że obecna dyscyplina Kościoła to tylko upadki, niejasności i inne niedogodności podobnego typu? I udawania, że obecna dyscyplina zawiera wiele elementów, które szkodzą bezpieczeństwu religii katolickiej? Jak to jest, że osoby prywatne uzurpują sobie prawa przynależne jeno papieżowi?
(...)
fragment, encyklika Quo Graviora, Grzegorz XVI, AD 1833
tłumaczenie własne z języka angielskiego
4. Wiadomo wam, czcigodni Bracia, na jakich błędnych podstawach opierają się wcześniej wspominani ludzie oraz ich zwolennicy i gdzie ma początek żądza, która pcha ich ku rozpętaniu rewolucji w Kościele. Nie uważamy, aby zbędne było sprostować wiele z ich nauk i objaśnić je tutaj. Od dłuższego już czasu ta błędna idea rośnie w siłę i szerzy się w wielu krainach. Idea owa rozlewa się dzięki bezbożnemu i absurdalnemu systemowi indyferentyzmu religijnego, który twierdzi, że religia chrześcijańska może się udoskonalać z biegiem czasu. O ile wyznawcy tej fałszywej idei obawiają się zastosować zwichnięty pomysł doskonalenia się - do prawd wiary, o tyle stosują go do zarządu i dyscypliny Kościoła. Co więcej, aby zaprząc wiarę do swego błędu, podstępnie i zwodniczo uzurpują sobie autorytet teologów katolickich. Teologowie owi podważają tu i ówdzie trwałą i nie podlegającą erozji zmian jedność między nauczaniem i dyscypliną Kościoła, co stanowi fundament tej rewolucji. Jak tylko uda im się to osiągnąć, twierdzą kategorycznie, że w obecnych czasach w dyscyplinie Kościoła, zarządzaniu nim oraz w kulcie zewnętrznym jest wiele rzeczy, które nie odpowiadają charakterowi naszych czasów. Te rzeczy, twierdzą oni, winny być zmienione, gdyż w obecnej postaci są szkodliwe dla wzrostu i dobrobytu religii katolickiej, a dzięki ich utrzymywaniu nauczanie wiary i moralności cierpi wiele szkód. Dlatego ukazując swoją gorliwość religijną oraz stawiając się za wzór pobożności, wymuszają reformy, poczynają zmiany i udają, że odnawiają Kościół.
5. Naprawdę, owi reformatorzy stosują takie zasady. Dodatkowo proponują oni i publikują je w wielu broszurach, które są dystrybuowane zwłaszcza w Niemczech. Jasno wynika to książeczki wydanej w Offenburgu przez wcześniej wspominanego F. L. Mersy, przewodniczącego zawiązywanych tamże wywrotowych spotkań, który zebrał niegodziwie wszystko stamtąd i wydał ponownie. Podczas gdy ci ludzie haniebnie błądzą w swoich przekonaniach, polecają [czytelnikom] popadnięcie w błędy potępione przez Kościół w konstytucji Auctorem Fidei n.78 opublikowanej przez naszego poprzednika, Piusa VI, 28 sierpnia 1794. Przypuścili oni również atak na nieskażoną doktrynę, którą - jak sami twierdzą - chcą zachować zdrową i bezpieczną. Albo nie rozumieją oni sytuacji, albo podstępnie udają, że nie rozumieją. Jeśli uważają oni, że cała, bez wyjątku, zewnętrzna forma Kościoła może zostać zmieniona, czyż nie zamierzają zmieniać nawet tych zasad dyscyplinarnych, które mają swe podstawy w prawie Bożym i które są złączone ścisłymi więzami z doktryną wiary? Czyż to nie prawo wiary tworzy prawo sprawowania [czynności]? Co więcej, czyż nie próbują oni humanizować Kościoła poprzez odłożenie na bok nieomylnej i Bożej władzy, której Bożą wolą jest on rządzony? I czyż nie powoduje to w efekcie przekonania, że obecna dyscyplina Kościoła to tylko upadki, niejasności i inne niedogodności podobnego typu? I udawania, że obecna dyscyplina zawiera wiele elementów, które szkodzą bezpieczeństwu religii katolickiej? Jak to jest, że osoby prywatne uzurpują sobie prawa przynależne jeno papieżowi?
(...)
fragment, encyklika Quo Graviora, Grzegorz XVI, AD 1833
tłumaczenie własne z języka angielskiego
poniedziałek, 26 sierpnia 2013
Słowo "ofiara" ma dziś raczej pejoratywne konotacje
Poniższy tekst pochodzi z redakcyjnego archiwum
-----------------------------------------------
KAI 12.12.2005
Dwudniowe sympozjum "Eucharystia sprawowana na ołtarzu świata" zakończyło się we wtorek w Krakowie. Sesję zorganizowała Papieska Akademia Teologiczna na zakończenie Roku Eucharystii.
- Chcieliśmy włączyć się w wielkie obchody Roku Eucharystii. Głównym celem naszego spotkania było nowe spojrzenie na Eucharystię - powiedział KAI dziekan Wydziału Teologicznego PAT ks. prof. Stefan Koperek. Do udziału w obradach zaproszono historyków Kościoła, biblistów, filozofów i teologów.
- Fundamentem naszych rozważań było spojrzenie biblijne na Eucharystię, ale później staraliśmy się ukazać, jak pojmowanie Eucharystii jako uczty rozwijała się w ciągu wieków - wyjaśnił ks. Koperek. Dziekan Wydziału Teologicznego PAT podkreślił, że chrześcijaństwo pierwszych wieków było "chrześcijaństwem Eucharystii". - Z czasem niestety gdzieś to się rozeszło i trzeba było specjalnymi przykazaniami przypominać o udziale w niedzielnej Mszy św. - ubolewał. Ważnym aspektem krakowskiego sympozjum stało się więc pytanie, jak dziś mówić o Eucharystii. - Słowo "ofiara" ma dziś raczej pejoratywne konotacje. Dlatego mówiąc w tym kontekście o Eucharystii, trzeba podkreślać, że to najwspanialszy dar miłości - dodał ks. Koperek. Dziekan Wydziału Teologicznego PAT podkreślił, że owocem sympozjum są nie tylko dociekania naukowe, ale także pytania duszpasterskie. - Zastanawialiśmy się np. jak wychować do życia Eucharystią - mówił. Przypominając, że starożytni chrześcijanie w wiekach prześladowań przyzwyczaili się zabierać Eucharystię do domu, by rano przyjąć Komunię Świętą. - W naszym zagonionym świecie jest to oczywiście utopia, ale ważne, by wychować do pełnego udziału w niedzielnej Mszy św. - podkreślił ks. Koperek. - Chodzi o to, by dzisiejszy chrześcijanin miał pełną świadomość, że udział w Eucharystii to nie tylko obowiązkowy rytuał, ale prawdziwe spotkanie osób w miłości - podsumował.
Do udziału w obradach zaproszono wybitnych naukowców z całej Polski. Referaty przedstawiali m. in. ks. Wacław Hryniewicz OMI, o. prof. Tomasz Dąbek OSB, ks. prof. Grzegorz Ryś i o. prof. Jan Andrzej Kłoczowski OP. Dopełnieniem sesji był koncert "Eucharystia w muzyce" w wykonaniu chóru "Psalmodia" Papieskiej Akademii Teologicznej oraz wystawa "Sztuka w służbie Eucharystii" w Muzeum Archidiecezji Krakowskiej, gdzie zaprezentowano zabytkowe księgi, szaty i naczynia liturgiczne ze skarbców katedry na Wawelu oraz Bazyliki Mariackiej.
KAI
-----------------------------------------------
KAI 12.12.2005
Dwudniowe sympozjum "Eucharystia sprawowana na ołtarzu świata" zakończyło się we wtorek w Krakowie. Sesję zorganizowała Papieska Akademia Teologiczna na zakończenie Roku Eucharystii.
- Chcieliśmy włączyć się w wielkie obchody Roku Eucharystii. Głównym celem naszego spotkania było nowe spojrzenie na Eucharystię - powiedział KAI dziekan Wydziału Teologicznego PAT ks. prof. Stefan Koperek. Do udziału w obradach zaproszono historyków Kościoła, biblistów, filozofów i teologów.
- Fundamentem naszych rozważań było spojrzenie biblijne na Eucharystię, ale później staraliśmy się ukazać, jak pojmowanie Eucharystii jako uczty rozwijała się w ciągu wieków - wyjaśnił ks. Koperek. Dziekan Wydziału Teologicznego PAT podkreślił, że chrześcijaństwo pierwszych wieków było "chrześcijaństwem Eucharystii". - Z czasem niestety gdzieś to się rozeszło i trzeba było specjalnymi przykazaniami przypominać o udziale w niedzielnej Mszy św. - ubolewał. Ważnym aspektem krakowskiego sympozjum stało się więc pytanie, jak dziś mówić o Eucharystii. - Słowo "ofiara" ma dziś raczej pejoratywne konotacje. Dlatego mówiąc w tym kontekście o Eucharystii, trzeba podkreślać, że to najwspanialszy dar miłości - dodał ks. Koperek. Dziekan Wydziału Teologicznego PAT podkreślił, że owocem sympozjum są nie tylko dociekania naukowe, ale także pytania duszpasterskie. - Zastanawialiśmy się np. jak wychować do życia Eucharystią - mówił. Przypominając, że starożytni chrześcijanie w wiekach prześladowań przyzwyczaili się zabierać Eucharystię do domu, by rano przyjąć Komunię Świętą. - W naszym zagonionym świecie jest to oczywiście utopia, ale ważne, by wychować do pełnego udziału w niedzielnej Mszy św. - podkreślił ks. Koperek. - Chodzi o to, by dzisiejszy chrześcijanin miał pełną świadomość, że udział w Eucharystii to nie tylko obowiązkowy rytuał, ale prawdziwe spotkanie osób w miłości - podsumował.
Do udziału w obradach zaproszono wybitnych naukowców z całej Polski. Referaty przedstawiali m. in. ks. Wacław Hryniewicz OMI, o. prof. Tomasz Dąbek OSB, ks. prof. Grzegorz Ryś i o. prof. Jan Andrzej Kłoczowski OP. Dopełnieniem sesji był koncert "Eucharystia w muzyce" w wykonaniu chóru "Psalmodia" Papieskiej Akademii Teologicznej oraz wystawa "Sztuka w służbie Eucharystii" w Muzeum Archidiecezji Krakowskiej, gdzie zaprezentowano zabytkowe księgi, szaty i naczynia liturgiczne ze skarbców katedry na Wawelu oraz Bazyliki Mariackiej.
KAI
Abp Życiński o szacunku dla życia, godności osoby ludzkiej i karze śmierci
Poniższy tekst pochodzi z redakcyjnego archiwum. Zamieszczamy go aby przypomnieć, że - wbrew nachalnej propagandzie modernistów - Kościół katolicki dopuszcza stosowanie kary śmierci.
---------------------------------------------
O bezwarunkowym szacunku dla życia i trosce o godność człowieka mówił abp Józef Życiński do lubelskich pielgrzymów 12 sierpnia 2006 r. w Czarncy. Metropolita odniósł się do pomysłów przywrócenia kary śmierci, odwołując się do nauczania Jana Pawła II mówiącego o "bardzo rzadkich" przypadkach konieczności jej zastosowania.
Abp Życiński radził pielgrzymom, by chrześcijańskiej postawy uczyli się od Maryi, w której duchowości mogą odnaleźć "połączenie pewnego twardego stylu z wielką wrażliwością i delikatnością", połączenie stawianych sobie wymagań i "czułości serca". Zastrzegł, że nie jest to łatwe zadanie w świecie, gdzie najczęściej ukazuje się dwa modele do naśladowania - albo "styl mięczaka", który żyje filozofią luzu, albo "styl twardziela", który nie potrafi niczym się wzruszyć i zrozumieć cudzych cierpień.
Metropolita zauważył, że "styl twardzieli" ukazuje się czasem jako wyraz zasad i wierności wierze chrześcijańskiej, "na przykład kiedy w ostatnich polskich dyskusjach pojawiają się propozycje, by przywrócić karę śmierci. Jest to styl, w którym stawia się ostro: ktoś nie potrafi stanąć na wysokości zadania, wykluczyć go z ludzkiej społeczności, rozwiązać natychmiast skomplikowany problem". Przypomniał, jak do tego problemu podchodził Jan Paweł II. - W encyklice "Evangelium vitae", punkt 56, Ojciec Święty pisząc o karach, które są nieuniknione w ludzkiej społeczności, podkreśla, że nie powinny sięgać do najwyższego wymiaru, do odebrania życia przestępcy, poza przypadkiem absolutnej konieczności. W sytuacjach skrajnie desperackich, gdy istnieje absolutna pewność, że nic się nie da uratować, Ojciec Święty ją dopuszcza, o pozostałych sytuacjach pisze: "dzisiaj jednak dzięki coraz lepszej organizacji instytucji penitencjarnych, takie skrajne przypadki są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale" - mówił abp Życiński. Przypomniał też stanowisko Katechizmu Kościoła Katolickiego, który mówi, że "jeśli środki bezkrwawe wystarczają do obrony życia ludzkiego przed napastnikiem i do ochrony porządku publicznego oraz bezpieczeństwa osób, władza powinna stosować te środki, gdyż bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej".
- Jeśli na szlaku naszego pielgrzymowania wpatrujemy się jako pokolenie Jana Pawła II w jego przykład, nawiązujemy do jego encyklik, to trzeba pamiętać, że on uczył szacunku do życia na wszystkich jego etapach - podkreślał abp Życiński. I przypominał nauczanie Papieża. - O sytuacji, gdy ktoś chce zabić embriony, po to by mieć materiał na komórki macierzyste, Ojciec Święty mówi: każdy z nas był embrionem, każdego z nas można było wziąć jako materiał do eksperymentów - nie wolno. O zapłodnieniu in vitro, kiedy w nieunikniony sposób tworzy się ponadliczbowe zarodki po to, by jeden z nich mógł służyć do rozwinięcia się życia, które będzie radością rodziców, a pozostałe zabija, Ojciec Święty mówi: nie wolno otrzymywać życia za cenę śmierci, to nie jest humanizm chrześcijański. - Świadectwo nadziei, które mamy nieść, jest również świadectwem kultury życia, świadectwem wiary w działanie łaski Bożej, wiary w piękno tych wartości, których trzeba nam chronić - mówił abp Życiński.
Metropolia zaznaczył, że broniąc życia trzeba się troszczyć zarówno o jego rozwój, jak i o osobę. Przywołał list od studenta, który pisał o swej walce z własną nieakceptowaną homoseksualną orientacją i towarzyszącej jej samotności. - On tego nie akceptuje, chce żyć zgodnie z przykazaniami Bożymi, patrzy z sarkazmem na parady równości, bo wie, że one nie mają nic wspólnego z tymi wartościami, które jemu są bliskie. Ale równocześnie, kiedy oczekuje wsparcia od środowisk katolickich, usłyszał tam zdanie, które go zmroziło: geje są zwierzętami zesłanymi przez szatana. I wtedy zamiast poczuć się człowiekiem, który mimo swego dramatu i rozdarcia chce służyć Bogu, poczuł się zrównany ze zwierzęciem - mówił abp Życiński. Podkreślił, że takie podejście jest obce chrześcijańskiej wizji człowieka. - Nigdy do żadnego człowieka nie można powiedzieć: ty jesteś zwierzęciem, bo będzie to niesprawiedliwe, bo będzie to spojrzenie, które poniża ludzką godność, ludzką nieśmiertelną duszę, wychodzą tylko kompleksy twardziela, który chciałby, żeby wszyscy byli identyczni jak on - mówił.
Czarnca to jeden z ostatnich przystanków na szlaku lubelskiej pielgrzymki. Pielgrzymi dotrą na Jasną Górę 14 sierpnia, po dwunastu dniach marszu.
źródło: serwis KAI
---------------------------------------------
O bezwarunkowym szacunku dla życia i trosce o godność człowieka mówił abp Józef Życiński do lubelskich pielgrzymów 12 sierpnia 2006 r. w Czarncy. Metropolita odniósł się do pomysłów przywrócenia kary śmierci, odwołując się do nauczania Jana Pawła II mówiącego o "bardzo rzadkich" przypadkach konieczności jej zastosowania.
Abp Życiński radził pielgrzymom, by chrześcijańskiej postawy uczyli się od Maryi, w której duchowości mogą odnaleźć "połączenie pewnego twardego stylu z wielką wrażliwością i delikatnością", połączenie stawianych sobie wymagań i "czułości serca". Zastrzegł, że nie jest to łatwe zadanie w świecie, gdzie najczęściej ukazuje się dwa modele do naśladowania - albo "styl mięczaka", który żyje filozofią luzu, albo "styl twardziela", który nie potrafi niczym się wzruszyć i zrozumieć cudzych cierpień.
Metropolita zauważył, że "styl twardzieli" ukazuje się czasem jako wyraz zasad i wierności wierze chrześcijańskiej, "na przykład kiedy w ostatnich polskich dyskusjach pojawiają się propozycje, by przywrócić karę śmierci. Jest to styl, w którym stawia się ostro: ktoś nie potrafi stanąć na wysokości zadania, wykluczyć go z ludzkiej społeczności, rozwiązać natychmiast skomplikowany problem". Przypomniał, jak do tego problemu podchodził Jan Paweł II. - W encyklice "Evangelium vitae", punkt 56, Ojciec Święty pisząc o karach, które są nieuniknione w ludzkiej społeczności, podkreśla, że nie powinny sięgać do najwyższego wymiaru, do odebrania życia przestępcy, poza przypadkiem absolutnej konieczności. W sytuacjach skrajnie desperackich, gdy istnieje absolutna pewność, że nic się nie da uratować, Ojciec Święty ją dopuszcza, o pozostałych sytuacjach pisze: "dzisiaj jednak dzięki coraz lepszej organizacji instytucji penitencjarnych, takie skrajne przypadki są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale" - mówił abp Życiński. Przypomniał też stanowisko Katechizmu Kościoła Katolickiego, który mówi, że "jeśli środki bezkrwawe wystarczają do obrony życia ludzkiego przed napastnikiem i do ochrony porządku publicznego oraz bezpieczeństwa osób, władza powinna stosować te środki, gdyż bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej".
- Jeśli na szlaku naszego pielgrzymowania wpatrujemy się jako pokolenie Jana Pawła II w jego przykład, nawiązujemy do jego encyklik, to trzeba pamiętać, że on uczył szacunku do życia na wszystkich jego etapach - podkreślał abp Życiński. I przypominał nauczanie Papieża. - O sytuacji, gdy ktoś chce zabić embriony, po to by mieć materiał na komórki macierzyste, Ojciec Święty mówi: każdy z nas był embrionem, każdego z nas można było wziąć jako materiał do eksperymentów - nie wolno. O zapłodnieniu in vitro, kiedy w nieunikniony sposób tworzy się ponadliczbowe zarodki po to, by jeden z nich mógł służyć do rozwinięcia się życia, które będzie radością rodziców, a pozostałe zabija, Ojciec Święty mówi: nie wolno otrzymywać życia za cenę śmierci, to nie jest humanizm chrześcijański. - Świadectwo nadziei, które mamy nieść, jest również świadectwem kultury życia, świadectwem wiary w działanie łaski Bożej, wiary w piękno tych wartości, których trzeba nam chronić - mówił abp Życiński.
Metropolia zaznaczył, że broniąc życia trzeba się troszczyć zarówno o jego rozwój, jak i o osobę. Przywołał list od studenta, który pisał o swej walce z własną nieakceptowaną homoseksualną orientacją i towarzyszącej jej samotności. - On tego nie akceptuje, chce żyć zgodnie z przykazaniami Bożymi, patrzy z sarkazmem na parady równości, bo wie, że one nie mają nic wspólnego z tymi wartościami, które jemu są bliskie. Ale równocześnie, kiedy oczekuje wsparcia od środowisk katolickich, usłyszał tam zdanie, które go zmroziło: geje są zwierzętami zesłanymi przez szatana. I wtedy zamiast poczuć się człowiekiem, który mimo swego dramatu i rozdarcia chce służyć Bogu, poczuł się zrównany ze zwierzęciem - mówił abp Życiński. Podkreślił, że takie podejście jest obce chrześcijańskiej wizji człowieka. - Nigdy do żadnego człowieka nie można powiedzieć: ty jesteś zwierzęciem, bo będzie to niesprawiedliwe, bo będzie to spojrzenie, które poniża ludzką godność, ludzką nieśmiertelną duszę, wychodzą tylko kompleksy twardziela, który chciałby, żeby wszyscy byli identyczni jak on - mówił.
Czarnca to jeden z ostatnich przystanków na szlaku lubelskiej pielgrzymki. Pielgrzymi dotrą na Jasną Górę 14 sierpnia, po dwunastu dniach marszu.
źródło: serwis KAI
Pakt Katakumbowy
16 listopada 1965, około 40 katolickich biskupów zebranych w katakumbach św. Domicyli podpisało poniższy tajny "pakt". Imiona biskupów do dziś pozostają nieznane.
My, biskupi zebrani na Soborze Watykańskim Drugim, będąc świadomymi niedoskonałości faktu iż nie żyjemy w ubóstwie, zgodnie z nakazami Ewangelii, zachęceni wzajemnie do tej inicjatywy, w której każdy z nas chciałby zachować dyskrecję, zobowiązujemy się do poniższego:
1. Jeśli chodzi o warunki zamieszkania, aprowizację, środki transportu i wszystko, co dotyczy tychże spraw, będziemy starać się żyć na przeciętnym poziomie, na którym żyją nasi wierni.
2. Wyrzekamy się na zawsze bogactwa i jego przejawów, zwłaszcza w strojach (kosztowne materiały i błyszczące kolory) i insygniach z metali szlachetnych (co powinno w rezultacie być zgodne z Ewangelią)
3. Nie będziemy posiadać ani ruchomości, ani nieruchomości, ani rachunków bankowych na nasze nazwiska. Jeśli jednak jakiś rodzaj posiadania własności będzie niezbędny, ustanowimy ich posiadaczem diecezję lub inną organizację społeczną bądź charytatywną.
4. Kiedykolwiek tylko będzie to możliwe, powierzymy materialną i finansową administrację naszą diecezją komisji złożonej z kompetentnych świeckich, świadomych ich apostolskiego zadania, wyjaśniając, że my powinniśmy być bardziej duszpasterzami i apostołani, niż administratorami.
5. Odmawiamy aby adresowano nas w mowie i piśmie tytułami, które oznaczają wspaniałość i władzę (Jego Eminencja, Jego Ekscelencja, Monsignor...). Wolimy, aby zwracano się do nas Ewangelicznym mianem "Ojcze".
6. W stosunkach międzyludzkich będziemy unikać wszystkiego, co mogłoby wyglądać na przyznawanie nam przywilejów, priorytetów, preferencji przynależnych bogactwu i władzy (np. wydawanie wystawnych uczt, przyjmowanie zaproszeń na bankiety, honorowe miejsca podczas obrzędów liturgicznych)
(...)
9. Świadomi wymagań sprawiedliwości i miłości bliźniego oraz ich wzajemnych relacji, bedziemy się starać przekształcać [dotychczas istniejące] dzieła miłosierdzia w ośrodki pomocy społecznej, oparte na miłości bliźniego i sprawiedliwości społecznej, aby pomagać wszystkim ludziom w potrzebie, jako skromni słudzy we właściwych obiektach społecznych.
(...)
źródło
My, biskupi zebrani na Soborze Watykańskim Drugim, będąc świadomymi niedoskonałości faktu iż nie żyjemy w ubóstwie, zgodnie z nakazami Ewangelii, zachęceni wzajemnie do tej inicjatywy, w której każdy z nas chciałby zachować dyskrecję, zobowiązujemy się do poniższego:
1. Jeśli chodzi o warunki zamieszkania, aprowizację, środki transportu i wszystko, co dotyczy tychże spraw, będziemy starać się żyć na przeciętnym poziomie, na którym żyją nasi wierni.
2. Wyrzekamy się na zawsze bogactwa i jego przejawów, zwłaszcza w strojach (kosztowne materiały i błyszczące kolory) i insygniach z metali szlachetnych (co powinno w rezultacie być zgodne z Ewangelią)
Chrystologia Wyzwolenia - zdjęcie z krzyża ubogich |
4. Kiedykolwiek tylko będzie to możliwe, powierzymy materialną i finansową administrację naszą diecezją komisji złożonej z kompetentnych świeckich, świadomych ich apostolskiego zadania, wyjaśniając, że my powinniśmy być bardziej duszpasterzami i apostołani, niż administratorami.
5. Odmawiamy aby adresowano nas w mowie i piśmie tytułami, które oznaczają wspaniałość i władzę (Jego Eminencja, Jego Ekscelencja, Monsignor...). Wolimy, aby zwracano się do nas Ewangelicznym mianem "Ojcze".
6. W stosunkach międzyludzkich będziemy unikać wszystkiego, co mogłoby wyglądać na przyznawanie nam przywilejów, priorytetów, preferencji przynależnych bogactwu i władzy (np. wydawanie wystawnych uczt, przyjmowanie zaproszeń na bankiety, honorowe miejsca podczas obrzędów liturgicznych)
(...)
9. Świadomi wymagań sprawiedliwości i miłości bliźniego oraz ich wzajemnych relacji, bedziemy się starać przekształcać [dotychczas istniejące] dzieła miłosierdzia w ośrodki pomocy społecznej, oparte na miłości bliźniego i sprawiedliwości społecznej, aby pomagać wszystkim ludziom w potrzebie, jako skromni słudzy we właściwych obiektach społecznych.
(...)
źródło
Więcej władzy w ręce rad!
Na stronie CONIC (Krajowa Rada Kościołów Chrześcijańskich Brazylii, zrzeszająca Kościół katolicki oraz rozmaite sekty protestanckie) opublikowano skierowany do episkopatu brazylijskiego kuriozalny apel trzech zombies emerytowanych biskupów katolickich, powołujących się - a jakże - na nauczanie Drugiego Soboru Watykańskiego, którego przesłanie można streścić jak niżej:
- biskup nie powinien być ponad diecezją (zwierzchnikiem), ale jest równy wszystkim diecezjanom
- dawniej Kościół był bardziej kolegialny i synodalny, dopiero Gregorz VII w 1078 r. przekształcił go w scentralizowaną strukturę monarchiczną
- Drugi Sobór Watykański ukierunkował na powrót rozumienie episkopatu jako urzędu kolegialnego, co napotkało na opór nielicznych biskupów. Niestety nowy Kodeks Prawa Kanonicznego (1983) oraz inne dokumenty Kościoła nie promują kolegializmu a raczej stawiają mu bariery i utrwalają dawny porządek, powodując wzmocnienie kurii rzymskiej oraz umniejszanie roli krajowych i regionalnych konferencji episkopatów oraz traktowanie synodów rzymskich jedynie jako głosu doradczego, a nie decydującego, podczas gdy pełną i najwyższą władzę nad Kościołem sprawuje nadal Biskup Rzymu.
- papież Franciszek chce sprawić, aby struktury Kościoła i każdej z naszych diecezji stały się bardziej synodalne i kolegialne, w tym celu ustanowił komisję kardynałów ze wszystkich kontynentów aby przygotować reformę kurii rzymskiej. Aby osiągnąć sukces musimy mu pomóc poprzez naszą aktywną i świadomą współpracę. Nie jako jedynie pomocnicy i asystenci papieża, ale jako pasterze naszych Kościołów.
- musimy nawiązać efektywną współpracę z biskupem Rzymu, opartą na braterskim dialogu, swobodzie wyrażania opinii, zerwania z wieloma stereotypami, z tematami tabu, powrocie do dialogu z ludzkością
- domagamy się aktualizacji Drugiego Soboru, chcemy życ w Kościele pluralistycznym, ubogim dla ubogich, w eklezjologii uczestnictwa, rozwoju diakonii, proroctw, męczeństwa; Kościele prawdziwie ekumenicznym, integrującym duchowo i politycznie nasz kontynent, przyznającym pełnię praw kobietom, odrzucającym błędne eklezjologie.
- 50 lat temu wielu biskupów podpisało Pakt Katakumbowy, za nimi podążyło ponad 500 innych. Dziś widzimy, ze było to prorocze potraktowanie wytycznych Soboru. Dzisiaj wielu ludzi z całego świata domaga się spisania Nowego Paktu Katakumbowego
- klerykalizm potępiany przez papieża Franciszka umniejsza centralną rolę Ludu Bożego w rozumieniu Kościoła, którego członkowie poprzez chrzest są podniesieni do godności "kapłanów, proroków i królów". Ten sam klerykalizm powoduje, że radykalna równość wszystkich ochrzczonych zostaje zaburzona przez sakrament święceń, który uważa się za "ważniejszy" niż sakrament chrztu.
- musimy "od-zachodnić" język naszej wiary i naszych liturgii, nie po to aby tworzyć podziały, ale aby ubogacić powszechność naszego Kościoła
- Musimy wrócić do "dialogu ze światem". Poprzez nasze celebracje i formy, jakie przybiera nasza posługa dajemy światu obraz Boga. W Biblii Lud Izraela "wracając do swej pierwszej miłości" przywraca mistycyzm i duchowość Księgi Wyjścia. Dla naszych Kościołów Ameryki Łacińskiej oznacza to służbę ubogim i ich uwolnienie. Opieka charytatywna w naszych diecezjach nie może być jeno dodatkiem do działalności eklezjalnej. Musi ona byc czynnikiem, który konstytuuje nasze zgromadzenia zebrane w Duchu Świętym.
- nadchodzi czas działania. Papież Franciszek na ŚDM wezwał nas słowami "Chcę, abyście wyszli z kościoła na ulice"
podpisano:
abp Józef Maria Pires, emerytowany metropolita Paraíba
bp Tomasz Balduino OP, emerytowany ordynariusz Goiás
bp Piotr Casaldáliga CMF, emerytowany ordynariusz São Félix do Araguaia
- biskup nie powinien być ponad diecezją (zwierzchnikiem), ale jest równy wszystkim diecezjanom
- dawniej Kościół był bardziej kolegialny i synodalny, dopiero Gregorz VII w 1078 r. przekształcił go w scentralizowaną strukturę monarchiczną
bp Balduino |
- papież Franciszek chce sprawić, aby struktury Kościoła i każdej z naszych diecezji stały się bardziej synodalne i kolegialne, w tym celu ustanowił komisję kardynałów ze wszystkich kontynentów aby przygotować reformę kurii rzymskiej. Aby osiągnąć sukces musimy mu pomóc poprzez naszą aktywną i świadomą współpracę. Nie jako jedynie pomocnicy i asystenci papieża, ale jako pasterze naszych Kościołów.
bp Casaldáliga |
- domagamy się aktualizacji Drugiego Soboru, chcemy życ w Kościele pluralistycznym, ubogim dla ubogich, w eklezjologii uczestnictwa, rozwoju diakonii, proroctw, męczeństwa; Kościele prawdziwie ekumenicznym, integrującym duchowo i politycznie nasz kontynent, przyznającym pełnię praw kobietom, odrzucającym błędne eklezjologie.
- 50 lat temu wielu biskupów podpisało Pakt Katakumbowy, za nimi podążyło ponad 500 innych. Dziś widzimy, ze było to prorocze potraktowanie wytycznych Soboru. Dzisiaj wielu ludzi z całego świata domaga się spisania Nowego Paktu Katakumbowego
- klerykalizm potępiany przez papieża Franciszka umniejsza centralną rolę Ludu Bożego w rozumieniu Kościoła, którego członkowie poprzez chrzest są podniesieni do godności "kapłanów, proroków i królów". Ten sam klerykalizm powoduje, że radykalna równość wszystkich ochrzczonych zostaje zaburzona przez sakrament święceń, który uważa się za "ważniejszy" niż sakrament chrztu.
- musimy "od-zachodnić" język naszej wiary i naszych liturgii, nie po to aby tworzyć podziały, ale aby ubogacić powszechność naszego Kościoła
abp Pires |
- nadchodzi czas działania. Papież Franciszek na ŚDM wezwał nas słowami "Chcę, abyście wyszli z kościoła na ulice"
podpisano:
abp Józef Maria Pires, emerytowany metropolita Paraíba
bp Tomasz Balduino OP, emerytowany ordynariusz Goiás
bp Piotr Casaldáliga CMF, emerytowany ordynariusz São Félix do Araguaia
Biskup Dec zaprasza na pielgrzymkę do zjawy z Medjugorje
ze strony http://www.katedra.swidnica.pl/
5. W dniach od 5-13 września organizowana jest
pielgrzymka do Medziugorie. Można jeszcze przez ten tydzień zapisywać
się na ten wyjazd, w zakrystii bądź w kancelarii parafialnej.
OGŁOSZENIA PARAFIALNE
(25 sierpnia 2013 r.)
(...)
(...)
piątek, 23 sierpnia 2013
Neokatechumenat - szansa czy zagrożenie dla Kościoła?
Naszym Czytelnikom, a zwłaszcza biskupom i kapłanom, gorąco polecam lekturę najlepszej polskiej książki o neokatechumenacie, w dodatku napisanej nie przez osobę "z zewnątrz", a przez niezłomnego kieleckiego proboszcza, który podjął się prowadzenia u siebie w parafii wspólnot neokatechumenalnych, próbując je utrzymać w dyscyplinie liturgicznej i ortodoksji katolickiej. Jak sam napisał w posłowiu:
...wiele jest spraw zasygnalizowanych w tej pracy, które wymagają przemyślenia, korekty i udoskonalenia, aby Neokatechumenat mógł się prawidłowo rozwijać. Moim pragnieniem i dążeniem nie jest szkodzić Drodze neokatechumenalnej, ale uwolnić ją od obciążeń, które hamują jej rozwój, a jednocześnie ostudzają entuzjazm wielu gorliwych księży i świeckich. Neokatechumenat nie może rozwijać się obok, ani ponad właściwym życiem Kościoła, ale musi być włączony w głęboki nurt życia Kościoła katolickiego, który wbrew wszelkim krytykom skutecznie realizuje dzieło zbawcze Chrystusa
Cała książka zmarłego rok temu ś+p ks. prał. Edwarda Skotnickiego, do przeczytania tutaj
czwartek, 22 sierpnia 2013
Śmialiśmy się i żartowaliśmy przez osiem minut
- Mówi papież Franciszek, mówmy sobie na ty- tak przedstawił się biskup Rzymu dzwoniąc do domu 19-letniego studenta z Padwy. - Śmialiśmy się i żartowaliśmy przez osiem minut- powiedział Stefano Cabizza relacjonując swą rozmowę telefoniczną z papieżem.
Student inżynierii opowiedział dziennikowi "Il Gazzettino", że nie mógł uwierzyć, gdy usłyszał głos Franciszka w telefonie. Wcześniej, podczas wizyty w Castel Gandolfo, młody Włoch zostawił przy bramie do papieskiej rezydencji list do Franciszka z prośbą o jego przekazanie. Kilka dni później papież do niego zadzwonił. Udało mu się to dopiero za drugim razem, bo wcześniej Stefano nie było w domu.
- Powiedział mi, że Jezus i Apostołowie mówili sobie na ty i prosił mnie, by modlić się także za niego - ujawnił włoski student.
To kolejna już informacja o telefonie papieża. Franciszek osobiście dzwoni do swych współpracowników i kardynałów, do dawnych znajomych w Rzymie i Argentynie, a niekiedy do autorów listów, jakie do niego piszą.
środa, 21 sierpnia 2013
Uroczyste błogosławieństwo ikon w kaplicy
na zdjęciu: Jerzy Mariusz kard. Bergoglio i ks. Ziutek de Paola
rola kapłana w katolicyzmie
rabin Abraham Skorka: Jaka jest rola kapłana w katolicyzmie?
Jerzy Mariusz kard. Bergoglio: potrójna - naucza, prowadzi Lud Boży i przewodzi zgromadzeniu liturgicznemu, podczas którego odbywa się modlitwa, adoracja.
(Bergoglio & Skorka, W Niebie i na ziemi, Wydawnictwo Znak 2013 r., s. 83)
Jerzy Mariusz kard. Bergoglio: potrójna - naucza, prowadzi Lud Boży i przewodzi zgromadzeniu liturgicznemu, podczas którego odbywa się modlitwa, adoracja.
(Bergoglio & Skorka, W Niebie i na ziemi, Wydawnictwo Znak 2013 r., s. 83)
czwartek, 15 sierpnia 2013
Nowa, świecka tradycja
Czyli strzelanie sobie słitaśnych fotek na papieskim tronie podczas audiencji. Na zdjęciu: reprezentacja Argentyny w piłce nożnej.
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
diecezja Chapeco (Brazylia) chce nowego Kościoła
Na oficjalnej stronie diecezji (kopia w google, zrzut ekranu poniżej) opublikowano skierowany do Franciszka apel organizacji Katolicy za Wolnym Wyborem, w którym czytamy m.in.:
Ojcze święty! My, katolickie kobiety chcemy (...) odnowy struktur Kościoła (...) chcemy żyć wiarą, która wyzwala, a nie potępia, stwarza zagrożenia czy wzbudza lęki (...) Podobają nam się twoje gesty prostoty i życzliwości, oczekujemy na wprowadzenie do Kościoła świeżego powietrza, jak to zrobił Jan XXIII. Aby błogosławił wszystkie rodziny, hetero- i homoseksualne (...) Kiedyż wreszcie Kościół otworzy się na różnorodność form miłości i wyrażania ludzkiej seksualności? Kiedy zrozumie ogrom możliwości realizowania się jako osoby ludzkie? Chcemy nowego Kościoła, Kościoła który daje kobietom prawo do autonomii własnego życia (...) prawo do otrzymania święceń kapłańskich i dostępu do stanowisk decyzyjnych (...) Kościoła, w którym nie ma obowiązkowego celibatu, a drogę wspólnocie wyznacza ona sama, oczekujemy nowej moralności dotyczącej seksualności, prokreacji która uwzględnia prawo kobiety do przerwania ciąży (...) chcemy Kościoła, który porzuci ambicje władzy i bogactwa, który zdecyduje się popierać sprawiedliwość społeczną i pokój (...) wierzymy, że błogosławieństwo, które otrzymałeś od ludu zebranego na placu św. Piotra w dniu swego wyboru oświeci cię i wzmocni w twojej misji.
wtorek, 6 sierpnia 2013
Masoneria opłakuje śmierć Ersilio kard. Toniniego
Na stronie włoskiej loży Wielkiego Wschodu czytamy słowa W:.M:. Gustawa Raffiego:
Opuściła nas wielka osobowość, opłakujemy przyjaciela, człowieka dialogu z masonerią, mistrza ewangelii społecznej (...) Ludzkość wiele straciła, a najwięcej stracił Kościół katolicki. Ale jest papież Franciszek, dzięki któremu Kościół zapewnia o poszanowaniu inności i podziela pogląd, że świeckie państwo winno promować pokój i współistnienie różnych religii. Ersilio Tonini przekazał nam świadectwo. Zawsze będziemy go pamiętać dzięki przypominaniu nam jak smakuje życie i dzięki uczeniu nas radości z dążenia do tego, aby było dobrze.
Opuściła nas wielka osobowość, opłakujemy przyjaciela, człowieka dialogu z masonerią, mistrza ewangelii społecznej (...) Ludzkość wiele straciła, a najwięcej stracił Kościół katolicki. Ale jest papież Franciszek, dzięki któremu Kościół zapewnia o poszanowaniu inności i podziela pogląd, że świeckie państwo winno promować pokój i współistnienie różnych religii. Ersilio Tonini przekazał nam świadectwo. Zawsze będziemy go pamiętać dzięki przypominaniu nam jak smakuje życie i dzięki uczeniu nas radości z dążenia do tego, aby było dobrze.
poniedziałek, 5 sierpnia 2013
a rzecznik prasowy kurii jak zwykle o niczym nie wie
Gazeta Wyborcza informuje o specyficznej działalności akwizytorskiej prowadzonej na terenie Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. I to wszystko w sąsiedztwie Najświętszego Sakramentu (w hallu wydziału jest kaplica)
niedziela, 4 sierpnia 2013
Radio Erewań, czyli Trybuna Ludu Bożego nieśmiało napomyka o brazylijskim "Misiu"
w artykule czytamy:
Po problemach, jakie organizatorom XXVIII Światowego Dnia Młodzieży w Rio de Janeiro sprawiły podmiejskie tereny Guaratiba, władze miejskie postanowiły przeznaczyć to miejsce pod budowę nowej dzielnicy mieszkaniowej.Jak wiemy od dawna, decyzji nie podjęły "władze miejskie" a właściciel terenu, niejaki Jacob Barata
Według brazylijskiego portalu Globo, jest to wspólna propozycja uzgodniona przez burmistrza Rio de Janeiro, Eduardo Paesa, papieża Franciszka oraz arcybiskupa Rio de Janeiro, Oraniego Tempestę:Jak wiemy, Kościół w nic nie zainwestował, bo inwestuje się w to, co się posiada, a jedynie utopił miliony dolarów w pracach ziemnych, które wykonał za darmo panu Jacobowi Baratowi pod przyszłe osiedle mieszkaniowe. Po co był ten "Miś"? Nikt nie wie. Cała menażeria sobie teraz spokojnie zgnije na świeżym powietrzu, zrobi się protokół zniszczenia, a konsultanci podzielą się po bratersku czystym zyskiem.
- Faktycznie, Kościół zainwestował duże środki, które nie mogą pójść na marne - miał stwierdzić Paes.
Teren, na którym miały się odbyć uroczystości kończące Światowy Dzień Młodzieży, po długotrwałych opadach deszczu zamienił się w grzęzawisko. W tej sytuacji wszystko trzeba było przenieść w inne miejsce, na plażę Copacabana. Wcześniej przez półtora roku trwały prace nad przygotowaniem terenów Guaratiby do tego wielkiego wydarzenia z udziałem – jak planowano – co najmniej dwóch milionów osób. Przygotowano też niezbędną infrastrukturę.i najważniejsze na koniec:
Portal zwraca uwagę, że ani burmistrz, ani komitet organizacyjny ŚDM [czyli: kuria metropolitalna w Rio] nie chcieli ujawnić, ile kosztowało przygotowanie tego niewykorzystanego terenu. Paes powiedział tylko, że radości z wizyty papieża „nie chce zamieniać na grę liczb księgowości i zysków ekonomicznych”. Podkreślił, że dzięki papieżowi Franciszkowi „Rio wiele zyskało”.Generał Antoni Galgóczy, zarządca okupowanej przez Austro-Węgry Bośni i Hercegowiny, wyliczając się na żądanie Ministerstwa Wojny z funduszu przekazanego mu na konkretną inwestycję, napisał: ”Dziesięć milionów koron otrzymano, dziesięć milionów koron wydano” Gdy ministerstwo zażądało rachunków szczegółowych, Galgóczy odpisał: „dziesięć milionów koron otrzymano, dziesięć milionów koron wydano, a kto nie wierzy, ten jest osłem” Obrażony minister wojny przekazał rozliczenie Galgóczego cesarzowi Franciszkowi Józefowi w nadziei, że ten ukarze generała. Cesarz przeczytał „rozliczenie” i napisał na nim odręcznie: Ja wierzę.
sobota, 3 sierpnia 2013
Nie dla psa kiełbasa
O. Federico Lombardi, rzecznik Stolicy Apostolskiej, odpowiadając na zarzuty grup tradycjonalistycznych, według których papież Franciszek jakoby uczynił krok wsteczny w odniesieniu do Motu proprio `Summorum Pontificum´, powiedział: To, że papież Franciszek zaaprobował decyzję Kongregacji ds. Kongregacja ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego nakazującą kapłanom zgromadzenia Franciszkanów Niepokalanej celebrować liturgię według formy zwyczajnej - i tylko za specjalnym pozwoleniem w formienadzwyczajnej - w najmniejszym stopniu nie jest sprzeczne w dyspozycjami zawartymi w motu proprio `Summorum Pontificum´, a jedynie jest odpowiedzią na specyficzne problemy i napięcia istniejące w zgromadzeniu Franciszkanów Niepokalanej. Celem motu proprio Benedykta XVI było bowiem niwelować napięcia, a nie je powodować.
Decyzja papieża Franciszka - podważana przez grupy tradycjonalistów, a którą natomiast sami zakonnicy przyjęli i zaaprobowali - spowodowana była faktem, że założyciel i przełożony generalny zgromadzenia Stefano Manelli zobligował i nakazał wszystkim wspólnotom zgromadzenia Franciszkanów Niepokalanej celebrację jedynie w formie nadzwyczajnej rytu rzymskiego, co jest sprzeczne z obowiązującym prawem. Motu proprio «Summorum Pontificum» Benedykta XVI bowiem jedynie zezwala na celebrację publiczną według formy sprzed reformy liturgicznej Vaticanum II, tam gdzie istnieje grupa wiernych, która prosi o taką celebrację. Jako ryt własny (czyli wyłączny) mogą go zaadoptować jedynie Instytuty zakonne i wspólnoty monastyczne, które powracają do łączności z Rzymem po tym jak były członkami schizmatycznego rychu lefebrystów (dosł. scisma lefebvriano) i dlatego podlegają jurysdykcji Papieskiej Komisji Ecclesia Dei
Poligamia to jest to!
Papież Franciszek powiedział:
Wyjaśnienie: Franciszek wspomniał o wprowadzonej w XIX wieku w wyniszczonym wojną Paragwaju, przy milczeniu miejscowego duchowieństwa katolickiego, poligamii - według źródeł, w miastach na jednego mężczyznę przypadały 3 kobiety w wieku rozrodczym, a na wsiach od 20 do 50. Wprowadzenie de facto legalnej poligamii i umożliwienie swobodnego spółkowania praktycznie każdego z każdym spowodowało drastyczny upadek zasad moralnych w społeczeństwie Paragwaju.
Nie można zrozumieć Kościoła bez kobiet, ale kobiet aktywnych w Kościele, ze swoim własnym profilem, prowadzących ku przyszłości. Myślę o przykładzie, który nie ma nic wspólnego z Kościołem, ale jest to historyczny przykład, dotyczący Ameryki Łacińskiej, Paragwaju. Dla mnie kobieta z Paragwaju jest najbardziej chwalebną kobietą Ameryki Łacińskiej. Jesteś paraguayo? Po wojnie pozostało osiem kobiet na każdego mężczyznę, i te kobiety dokonały dość trudnego wyboru: zdecydowania się na przyjęcie dzieci, żeby ocalić ojczyznę, kulturę, wiarę i język. W Kościele musimy myśleć o kobiecie w tej perspektywie – ryzykownych wyborów, ale dokonywanych jako kobiety.źródło: http://www.niedziela.pl/artykul/5719/Papieska-rozmowa-z-dziennikarzami-w
Wyjaśnienie: Franciszek wspomniał o wprowadzonej w XIX wieku w wyniszczonym wojną Paragwaju, przy milczeniu miejscowego duchowieństwa katolickiego, poligamii - według źródeł, w miastach na jednego mężczyznę przypadały 3 kobiety w wieku rozrodczym, a na wsiach od 20 do 50. Wprowadzenie de facto legalnej poligamii i umożliwienie swobodnego spółkowania praktycznie każdego z każdym spowodowało drastyczny upadek zasad moralnych w społeczeństwie Paragwaju.
czwartek, 1 sierpnia 2013
Moralność młodych Brazylijczyków
Wyniki niedawnego sondażu przeprowadzonego wśród brazylijskiej młodzieży (1224 osoby w wieku od 16 do 29 lat):
Używanie pigułek wczesnoporonnych akceptuje 82% ankietowanych młodych katolików, 71% młodych protestantów i 84% młodzieży, która nie zadeklarowała swego wyznania,
Liberalizację przepisów prawnych dla związków homoseksualnych popiera odpowiednio: 56% katolików, 33% protestantów, 59% reszty
Zniesienie celibatu duchownych popiera: 72% katolików, 74% protestantów, 79% reszty
Sankcje karne za aborcję popiera: 30% katolików, 31% protestantów, 26% reszty
Pod innym adresem można dowiedzieć się dodatkowo, że:
62% młodych katolików popiera wyświęcanie kobiet na kapłanki
Socjolog Maria José Rosado zauważa przepaść między nauczaniem Kościoła a praktyką życia codziennego młodych ludzi. Większość młodzieży deklaruje chęć kroczenia za charyzmatycznym przywódcą pokroju papieża Franciszka, ale nie zamierza podążać za nauczaniem Kościoła.
Używanie pigułek wczesnoporonnych akceptuje 82% ankietowanych młodych katolików, 71% młodych protestantów i 84% młodzieży, która nie zadeklarowała swego wyznania,
Liberalizację przepisów prawnych dla związków homoseksualnych popiera odpowiednio: 56% katolików, 33% protestantów, 59% reszty
Zniesienie celibatu duchownych popiera: 72% katolików, 74% protestantów, 79% reszty
Sankcje karne za aborcję popiera: 30% katolików, 31% protestantów, 26% reszty
Pod innym adresem można dowiedzieć się dodatkowo, że:
62% młodych katolików popiera wyświęcanie kobiet na kapłanki
Socjolog Maria José Rosado zauważa przepaść między nauczaniem Kościoła a praktyką życia codziennego młodych ludzi. Większość młodzieży deklaruje chęć kroczenia za charyzmatycznym przywódcą pokroju papieża Franciszka, ale nie zamierza podążać za nauczaniem Kościoła.
Światowe Dni Młodzieży w Rio - jeszcze kilka zdjęć
młodzi pielgrzymi na plaży w strojach pątniczych
Jest Franciszek? Jest impreza!
Najświętsza Ofiara Mszy Świętej sprawowana na plażowym zydlu
Franciszek prezentuje gustowną kuszę otrzymaną od episkopatu brazylijskiego
Capoeira zamiast katechezy
Franciszek wespół z nienawidzącymi go lewackimi paniami prezydent:
Brazylii (po lewej) i Argentyny (po prawej)
Campus Fidei, niedoszła arena Światowych Dni Młodzieży,
wybudowana i wyposażona za ciężkie miliony dolarów,
potraktowana przez Niebiosa wodą zamieniła się w bagniste błoto
o Jezu, wspomóż Łaską, bym godnie przyjął Cię
Komunia Święta serwowana podczas Światowych Dni Młodzieży Rio 2013 - z plastikowych kubeczków, do których "szafarze" nabierali sobie konsekrowane Hostie z większego cyborium. Puste kubeczki jak widać trzymano bez jakiegokolwiek zabezpieczenia przed wypadnięciem Partykuł na glebę. Zdjęcia nadesłane przez Czytelnika.
Subskrybuj:
Posty (Atom)