sobota, 30 listopada 2013

ks. Jan Kung zadowolony z najnowszego franciszkowego dokumentu

Jak donosi prasa, szwajcarski über-apostata, ks. Jan Kung (Kongregacja Nauki Wiary w 1979 r. odebrała mu prawo nauczania w imieniu Kościoła, natomiast do emerytury wykładał ekumenizm na uniwersytecie w Tybindze oraz nie jest suspendowany) jest zadowolony z treści "Radości Ewangelii" i twierdzi, że "reforma Kościołą ruszyła naprzód". Jednocześnie krytykuje abpa Müllera, obecnego prefekta KNW za uporczywe obstawanie przy tradycyjnej nauce katolickiej dotyczącej nierozerwalności małżeństwa.
Reforma Kościoła idzie naprzód. (...) papież Franciszek (...) otwarcie mówi, że jest zwolennikiem reformy Kościoła "na wszystkich płaszczyznach". Popiera zwłaszcza reform strukturalne takie jak decentralizacja [władzy] do diecezji i lokalnych wspólnot, reforma urzędu papieskiego, promowanie świeckich, walka z nadmiernym klerykalizmem, zwiększenie obecności kobiet w koscielnych organach decyzyjnych. Otwarcie również popiera ekumenizm i dialog międzyreligijny, zwłaszcza z judaizmem i islamem. Papież Franciszek posiada niezbędne kwalifikacje aby być kapitanem, który przeprowadzi łódź Kościoła poprzez sztormy czasów obecnych, a zaufanie Ludu Bożego będzie go wspierać. W konfrontacji z silnym oporem kurialnym będzie prawdopodobnie musiał od czasu do czasu zmieniać kurs (płynąć zygzakiem), ale mamy nadzieję, że on pokieruje swoją łodzią według kompasu Ewangelii a nie prawa kanonicznego i utrzyma stały kurs na odnowę, ekumenizm i otwarty umysł. Evangelii Gaudium to ważny etap tej podróży, ale do końcowej przystani jeszcze daleko.
Wrogowie Kościoła mruczą z zadowolenia, apostaci się radują, a księża w śląskich parafiach coraz częściej przyznają się, że prywatnie modlą się o rychłe konklawe.

W tych dniach nasz Pan ześle nam nie Pasterza, a Niszczyciela

Święty Franciszek z Asyżu, święty Ojciec zakonu serafickiego, na krótko przed swoją śmiercią wezwał do siebie swoje duchowe dzieci i rzekł im (tłumaczenie własne, za książką: Dzieła św. Franciszka z Asyżu, s. 248n):
Postępujcie dzielnie, moi bracia, bądźcie odważni i ufajcie Panu. Nadbiega czas wielkich prób i smutków, obfity w problemy i spory, zarówno duchowe jak i doczesne, miłość u wielu oziębnie, a złośliwość złych będzie dominować. Szatani uzyskają nadzywczajne siły, nieskalana czystość naszego Zakonu a także innych instytutów będzie tak przyćmiona, że będzie bardzo niewielu chrześcijan, którzy będą z całego serca i w pełnej miłości posłuszni prawdziwemu  Ojcu świętemu i Kościołowi rzymskiemu. W czas tego ucisku mężczyzna, który nie został wybrany w sposób kanoniczny, zostanie podniesiony do godności papieskiej, a poprzez swą przebiegłość będzie dążyć do pociągnięcia wielu ku błędom i śmierci. Skandale będą się mnożyć, w naszym Zakonie dojdzie do rozłamu, a wiele innych instytutów ulegnie zagładzie, gdyż zgodzą się z błędem, miast mu się przeciwstawić. Będzie tak wielka różnorodność poglądów, stanowisk i podziałów miedzy świeckimi, zakonnikami i duchowieństwem, że - gdyby owe dni nie zostały skrócone, jak głosi Ewangelia - nawet wybrani mogliby zostać zwiedzeni ku błędowi, gdyby podczas tego ogromnego zamieszania nie byli przeprowadzeni bezpiecznie dzięki bezmiarowi Bożego miłosierdzia. W ów czas niektórzy gwałtownie sprzeciwiać się będą naszej Regule i sposobowi życia, i przyjdą na nas ciężkie próby. Ci, którzy okażą się wierni, otrzymają koronę życia, ale biada tym, którzy ufając wyłączne w swój zakon, popadną w letniość, nie będą oni w stanie stawić czoła pokusom, które Bóg dopuści aby wypróbować wybranych. Ci, którzy zachowają swój zapał, trwając z gorliwością w umiłowaniu cnót i prawdy, będą cierpieć katusze i prześladowania jako odstępcy i schizmatycy, podczas gdy ich prześladowcy przynaglani przez złe duchy będą mówić, że wyświadczają Bogu wspaniałą przysługę usuwając taki śmiercionośny element z ziemskiego padołu. Ale Bóg będzie schronieniem zasmuconych i uratuje wszystkich, którzy Mu ufają. Ci wybrani, chcąc być tacy sami, jak ich Głowa, będą działać pewnie, ufając w to, że poprzez swą śmierć nabywają sobie życie wieczne. Dokonawszy wyboru, aby bardziej służyć Bogu niż człowiekowi, nie będą się niczego obawiać i będą woleli raczej zginąć niż zgodzić się na fałsz i niewiarę. Niektórzy kaznodzieje będą milczeć na temat prawdy, inni zadepczą ją swoimi stopami i będą jej zaprzeczać. Będą szydzić ze świętości życia. Nawet ci, którzy ją zewnętrznie wyznają, gdyż w owe dni nasz Pan Jezus Chrystus ześle nam nie prawdziwgo Pasterza tylko niszczyciela. *)
*) Marek z Lizbony i inni sądzą, że powyższa przepowiednia wypełniła się podczas wielkiej schizmy, która spustoszyła Kościół po wyborze Urbana VI w roku 1378. Ale może się ona również częściowo odnosić do innych kataklizmów, które nawiedziły Kościół w czasach późniejszych. 

Jak to dobrze, że obecnie Kościół ma się tak dobrze, jak się nie miał jeszcze nigdy!!!








Aktualizacja: 30.11.2013 godz. 22:11

To samo do poczytania w oryginale na str. 386 i kolejnych, w książce Sancti Francisci Assisiatis Patriarchae Seraphici Opuscula, Moguncja 1710

Nowe trendy w sztuce liturgicznej

piątek, 29 listopada 2013

Z cyklu: dokumenty zabetonowane, zapomniane, przemilczane - Cantate Domino


Sobór Florencki
Sesja II (4 lutego 1442; według kalendarza florenckiego 1441)

Bulla unii z Koptami (Cantate Domino)

1. Biskup Eugeniusz, sługa sług Bożych, na wieczną rzeczy pamiątkę. „Śpiewajcie Panu, bo wspaniale uczynił [swe dzieła], głoście to na całej ziemi. Niech się raduje i cieszy mieszkanie Syjonu, bo wielki jest pośród ciebie Święty Izraela”. Zaiste, godzi się, by Kościół Boży śpiewał i radował się w Panu wobec tak wielkiej wspaniałości i chwały Jego imienia, której najłaskawszy Bóg raczył dzisiaj dokonać. Zaiste, trzeba nam całym sercem chwalić i błogosławić naszego Zbawiciela, który każdego dnia powiększa swój Kościół. I chociaż w każdym czasie liczne i wielkie są Jego dobrodziejstwa wobec chrześcijańskiego ludu, które jaśniej od światła ukazują Jego niezmierzoną miłość dla nas, to jednak, jeśli dokładnie rozważymy, jakie i jak wielkie dobra raczyła nam uczynić Boża łaskawość w ostatnich dniach, będziemy mogli z pewnością stwierdzić, że dary Jego miłości w naszym czasie stały się liczniejsze i większe, niż w wielu poprzednich wiekach.

2. Oto nie minęły jeszcze trzy lata, jak Pan nasz, Jezus Chrystus, w swej niewyczerpanej dobroci, tak wymownie sprawił, że na tym świętym synodzie ekumenicznym dokonała się jak najbardziej zbawienna unia trzech wielkich narodów dla wspólnej i wiecznej radości całego chrześcijaństwa. Stało się faktem, że prawie cały Wschód, który wielbi chwalebne imię Chrystusa, i niemała część Północy, po długotrwałym sporze, połączyły się już tą samą więzią wiary i miłości ze świętym Kościołem rzymskim. Najpierw połączyli się ze świętą Stolicą Apostolską Grecy podlegający czterem stolicom patriarszym, które obejmują liczne ludy, narody i języki; następnie Ormianie, rodzina wielu ludów; dzisiaj zaś jakobici, a także wielkie ludy Egiptu.

3. Nic nie jest milsze dla Zbawcy, naszego Pana Jezusa Chrystusa, niż wzajemna miłość między ludźmi; nic nie może być bardziej chwalebne dla Jego imienia i pożyteczne dla Kościoła, niż to, że chrześcijanie przezwyciężywszy wszelkie między sobą podziały, łączą się razem w tej samej czystości wiary. Dlatego wszyscy słusznie winniśmy śpiewać z radości i weselić się w Panu, jako ci, których Boże zmiłowanie uczyniło godnych ujrzeć w naszych czasach tak wielką chwałę chrześcijańskiej wiary. Dlatego z największą gorliwością ogłaszamy te cudowne dzieła w całym chrześcijańskim świecie, abyśmy tak, jak sami zostaliśmy napełnieni niewysłowioną radością z powodu chwały Bożej i wywyższenia Kościoła, innych czynili uczestnikami tej wielkiej radości, abyśmy wszyscy jednym głosem wielbili i sławili Boga, i codziennie wielkie, jak przystoi, składali dzięki Jego majestatowi za tak liczne i cudowne dobrodziejstwa w tym czasie wyświadczone Jego Kościołowi.

4. Gorliwie wykonujący dzieło Boże nie tylko słusznie oczekuje nagrody i zapłaty w niebie, ale także u ludzi zasługuje na obfitą sławę i chwałę. Dlatego uważamy, że my i cały Kościół słusznie winniśmy wychwalać naszego czcigodnego brata Jana, patriarchę jakobitów, gorliwego zwolennika świętej unii, i wraz z całym jego ludem polecić go życzliwości wszystkich chrześcijan. Przynaglany przez nas za pośrednictwem naszego wysłannika i naszych listów, aby wysłał poselstwo do nas i do tego świętego synodu oraz razem ze swym ludem zjednoczył się z Kościołem rzymskim w jednej wierze, skierował do nas i do synodu umiłowanego syna Andrzeja, Egipcjanina, człowieka wielkiej pobożności i szlachetnych obyczajów, opata klasztoru św. Antoniego w Egipcie, w którym, jak podają, żył i umarł św. Antoni. Patriarcha, płonąc zapałem i pobożnością, zlecił mu i powierzył zadanie, aby w jego imieniu oraz jego jakobitów, ze czcią przyjął naukę wiary, którą podtrzymuje i głosi święty Kościół rzymski, a następnie przekazał ją patriarsze i jakobitom, aby i oni mogli ją uznać, mieć w niej udział i głosić w swych stronach.

5. Zatem my, którym głosem Pana zlecono paść owce Chrystusa, poleciliśmy, by pewni znakomici uczestnicy świętego soboru bacznie przebadali opata Andrzeja co do artykułów wiary, sakramentów Kościoła i wszystkiego, co dotyczy zbawienia, a następnie - w mierze, w jakiej okaże się to konieczne - wyłożyli mu wiarę katolicką świętego Kościoła rzymskiego, którą on z pokorą przyjmie. Tę poniższą, którą w imię Pana przekazaliśmy na dzisiejszej uroczystej sesji, za aprobatą świętego i ekumenicznego Soboru Florenckiego, prawdziwą i niezbędną naukę.

6, 1. Po pierwsze, święty Kościół rzymski, założony głosem Pana i Zbawiciela naszego, usilnie wierzy, wyznaje i przepowiada jednego, prawdziwego Boga wszechmogącego, nieprzemienialnego i wiecznego: Ojca i Syna i Ducha Świętego; jednego w istocie, troistego w Osobach. Ojca nie zrodzonego, Syna zrodzonego z Ojca, Ducha Świętego pochodzącego od Ojca i Syna. Ojciec nie jest Synem ani Duchem Świętym; Syn nie jest Ojcem ani Duchem Świętym; Duch Święty nie jest Ojcem ani Synem: lecz jedynie Ojciec jest Ojcem, jedynie Syn jest Synem, jedynie Duch Święty jest Duchem Świętym.

6, 2. Tylko Ojciec zrodził Syna ze swej substancji. Jedynie Syn jest zrodzony tylko z Ojca. Tylko Duch Święty pochodzi zarazem od Ojca i Syna.

6, 3. Te trzy Osoby są jednym Bogiem, nie trzema bogami, ponieważ trzej mają jedną substancję, jedną istotę, jedną naturę, jedną boskość, jedną niezmierzoność, jedną wieczność, i pod względem wszystkiego - w czym nie zachodzi przeciwstawność relacji - są jednym.

6, 4. Z powodu tej jedności Ojciec jest cały w Synu, cały w Duchu Świętym; Syn jest cały w Ojcu, cały w Duchu świętym; Duch Święty jest cały w Ojcu, cały w Synu.

6, 5.Żaden nie wyprzedza drugiego wiecznością, ani nie stoi ponad drugim godnością, ani nie przewyższa władzą. Oczywiście wieczne i bez początku jest to, że Syn istnieje z Ojca, wieczne i bez początku jest, że Duch Święty pochodzi od Ojca i Syna.

6, 6. Ojciec, wszystko czym jest lub co posiada, nie posiada od kogoś innego, ale z Siebie i jest zasadą bez zasady. Syn, wszystko czym jest lub co posiada, posiada od Ojca i jest zasadą z zasady. Duch Święty, wszystko czym jest lub co posiada, posiada zarazem od Ojca i Syna. Jednakże Ojciec i Syn nie są dwiema zasadami Ducha Świętego, ale jednaj tak jak Ojciec i Syn i Duch Święty nie są trzema zasadami stworzenia, ale jedną.

7, 1. Dlatego [Kościół rzymski] potępia, odrzuca i karze anatemą wszystkich, którzy orzekają coś innego i przeciwnego, ogłasza ich za oddzielonych od „ciała Chrystusa, którym jest Kościół”.

7, 2. Dlatego potępia Sabeliusza, który miesza Osoby i całkowicie usuwa rzeczywistą różnicę między nimi;

7, 3. potępia arian, eunomian i macedonian, którzy twierdzą, że tylko Ojciec jest prawdziwym Bogiem, Syna zaś i Ducha Świętego umieszczają w szeregu stworzeń.

7, 4. Potępia wszystkich innych, którzy wprowadzają stopnie czy nierówność w Trójcy.

8, 1. Najusilniej wierzy, wyznaje i głosi, że jeden prawdziwy Bóg, Ojciec, Syn i Duch Święty jest stwórcą wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. On, kiedy zechciał, z dobroci swej uczynił wszystkie stworzenia, zarówno duchowe, jak i cielesne, zaiste dobre, ponieważ zostały uczynione przez Najwyższe Dobro, ale podlegające zmianom, ponieważ z niczego zostały uczynione. Twierdzi też, że żadna natura nie jest zła, gdyż każda natura, jako natura, jest dobra.

8, 2. Wyznaje, że jeden i ten sam Bóg jest twórcą Starego i Nowego Testamentu, to jest Prawa, Proroków i Ewangelii, ponieważ święci obu Testamentów mówili pod natchnieniem tego samego Ducha Świętego. Ich księgi przyjmuje i czci, a noszą one następujące tytuły:

8, 3. Pięć [Ksiąg] Mojżesza, czyli Rodzaju, Wyjścia, Kapłańska, Liczb, Powtórzonego Prawa; [Księga] Jozuego, Sędziów, Ruth, cztery Królewskie, dwie Kronik, Ezdrasza, Nehemiasza, Tobiasza, Judyty, Estery, Hioba, Psalmy Dawida, Przypowieści, Eklezjastesa, Pieśń nad Pieśniami, Mądrości, Eklezjastyka, Izajasza, Jeremiasza, Barucha, Ezechiela, Daniela, dwunastu Proroków mniejszych, czyli Ozeasza, Joela, Amosa, Abdiasza, Jonasza, Micheasza, Nahuma, Habakuka,Sofoniasza, Aggeusza, Zachariasza, Małachiasza; dwie Machabejskie;

8, 4. cztery Ewangelie: Mateusza, Marka, Łukasza, Jana; czternaście Listów Pawła: do Rzymian, dwa do Koryntian, doGalatów, do Efezjan, do Filipian, dwa do Tesaloniczan, do Kolosan, dwa do Tymoteusza, do Tytusa, do Filemona, do Hebrajczyków; dwa [Listy] Piotra; trzy Jana; jeden Jakuba; jeden Judy; Dzieje Apostolskie i Apokalipsa Jana.

9. Dlatego [Kościół] karze anatemą szaleństwo manichejczyków, którzy przyjęli dwie pierwsze zasady, jedną dla rzeczy widzialnych, drugą dla niewidzialnych, i twierdzili, że inny jest Bóg Nowego Testamentu, a inny Starego.

10, 1. Mocno wierzy, wyznaje i głosi, że jedna Osoba z Trójcy, prawdziwy Bóg, Syn Boży, zrodzony z Ojca, współistotny Ojcu i współwieczny, w pełni czasu, którą wyznaczyła niezbadana głębia Bożych zamiarów, dla zbawienia rodzaju ludzkiego przyjął prawdziwą i całkowitą naturę ludzką z niepokalanego łona Maryi Dziewicy i złączył [ją] z Sobą w jedności osoby taką więzią jedności, że cokolwiek tam jest Bożego, nie jest oddzielone od człowieka, a cokolwiek tam jest ludzkiego, nie jest oddzielone od Bóstwa. Jest więc jeden i ten sam niepodzielny, chociaż obie natury pozostają ze swoimi właściwościami, Bóg i człowiek, Syn Boży i Syn człowieczy, „równy Ojcu ze względu na boskość, mniejszy od Ojca ze względu na człowieczeństwo”, nieśmiertelny i wieczny z racji natury Bożej, podległy cierpieniu i ograniczony w czasie z powodu przyjętej kondycji ludzkiej.

10, 2. Mocno wierzy, wyznaje i głosi, że Syn Boży w przyjętym człowieczeństwie prawdziwie narodził się z Dziewicy, prawdziwie cierpiał, prawdziwie umarł i został pogrzebany, prawdziwie powstał z martwych, wstąpił do nieba, siedzi po prawicy Ojca i przyjdzie na końcu czasów sądzić żywych i umarłych.

11, 1. Karze zaś anatemą, przeklina i potępia każdą herezję głoszącą rzeczy przeciwne. Po pierwsze potępia Ebiona, Cerynta, Marcjona, Pawła z Samosaty, Fotyna i wszystkich podobnie bluźniących, którzy nie będąc zdolni pojąć unii osobowej człowieczeństwa ze Słowem zaprzeczyli, że Jezus Chrystus, nasz Pan, jest prawdziwym Bogiem, uznając Go za zwykłego człowieka, nazywanego człowiekiem Bożym bardziej z powodu większego udziału w łasce Bożej niż ze względu na zasługę świętszego życia.

11, 2. Karze anatemą także Manicheusza i jego zwolenników, którzy majacząc, że Syn Boży nie przyjął ciała prawdziwego, ale pozorne, całkowicie odrzucają prawdę o człowieczeństwie w Chrystusie;

11, 3. a dalej Walentyna twierdzącego, że Syn Boży niczego nie wziął z Matki Dziewicy, ale przyjął ciało niebiańskie i tak przeszedł przez łono Dziewicy, jak płynąca woda przepływa przez akwedukt.

11, 4. Także Ariusza, który twierdząc, że ciało przyjęte z Dziewicy pozbawione było duszy, chciał, by w miejscu duszy była boskość.

11, 5. Również Apolinarego, który rozumiejąc, że zaprzeczenie duszy kształtującej ciało, oznaczałoby, że w Chrystusie nie ma prawdziwego człowieczeństwa, uznał duszę, ale tylko zmysłową, i przyjął, że rolę duszy rozumnej pełni Bóstwo Słowa.

11, 6. Karze anatemą także Teodora z Mopsuestii orazNestoriusza, którzy utrzymują, że człowieczeństwo zjednoczone jest z Synem Bożym dzięki łasce, i dlatego w Chrystusie są dwie osoby, tak samo, jak wyznają w Nim dwie natury, gdyż nie potrafią zrozumieć, że unia człowieczeństwa ze Słowem jest hipostatyczna, i dlatego zaprzeczają, że przyjęło ono subsystencję Słowa. Albowiem, zgodnie z tym bluźnierstwem, Słowo nie stało się ciałem, lecz Słowo dzięki łasce zamieszkało w ciele, to znaczy, Syn Boży nie stał się człowiekiem, ale raczej Syn Boży zamieszkał w człowieku.

11, 7. Karze anatemą, przeklina i potępia również archimandrytę Eutychesa, który uważał, że zgodnie z bluźnierczą herezją Nestoriusza, odrzucona jest prawda wcielenia i dlatego konieczne jest, by człowieczeństwo tak było złączone ze Słowem Bożym, aby bóstwo i człowieczeństwo stanowiło jedną i tę samą osobę; a że też nie mógł zrozumieć jedności osoby przy wielości natur, i jak przyjął, że bóstwo i człowieczeństwo w Chrystusie jest jedną osobą, tak samo twierdził, że jest jedną naturą, chcąc, by przed zjednoczeniem była dwoistość natur, lecz podczas przyjęcia przeszła w jedną, w najbardziej bluźnierczy i bezbożny sposób dopuszczając, by albo człowieczeństwo przekształciło się w bóstwo, albo bóstwo w człowieczeństwo.

11, 8. Karze anatemą, przeklina i potępia Makarego z Antiochii oraz wszystkich podobnie myślących. Chociaż prawidłowo myślał o dwoistości natur i jedności osoby, to jednak ogromie się pomylił co do działań Chrystusa, mówiąc, że w Chrystusie jedno było działanie i jedna wola dla obydwu natur. Ich wszystkich wraz z ich herezjami, święty Kościół rzymski karze anatemą, oświadczając, że w Chrystusie są dwie wole i dwa działania.

12. Mocno wierzy, wyznaje i uczy, że nigdy nikt poczęty z mężczyzny i kobiety nie został uwolniony od władzy diabła inaczej, jak tylko przez wiarę w pośrednika między Bogiem a ludźmi, w Jezusa Chrystusa, naszego Pana, który bez grzechu został poczęty, narodził się i umarł; sam jeden przez swoją śmierć zwyciężył nieprzyjaciela rodzaju ludzkiego, wymazując nasze grzechy, i otworzył wejście do królestwa niebieskiego, co przez własny grzech pierwszy człowiek utracił wraz z całym potomstwem; którego przyjście zapowiadały wszystkie święte ofiary, sakramenty i obrzędy Starego Testamentu.

13, 1. Mocno wierzy, wyznaje i naucza, że przepisy prawne Starego Testamentu czy prawa Mojżesza dzielące się na obrzędy, święte ofiary i sakramenty, ponieważ zostały ustanowione w celu wskazania na kogoś w przyszłości, chociaż były właściwe dla kultu Bożego tamtego okresu, ustały z przyjściem Pana naszego Jezusa Chrystusa, na którego wskazywały, i zaczęły się sakramenty Nowego Testamentu.

13, 2. Ktokolwiek po Męce pokłada nadzieję w przepisach prawa i poddaje się im jako koniecznym do zbawienia, jak gdyby wiara w Chrystusa nie mogła bez nich zbawiać, grzeszy śmiertelnie. Jednakże [Kościół] nie zaprzecza, że od męki Chrystusa aż do ogłoszenia Ewangelii można było ich przestrzegać, byleby nie uważać ich za konieczne do zbawienia. Lecz twierdzi, że po ogłoszeniu Ewangelii nie można tego czynić pod groźbą utraty zbawienia wiecznego.

13, 3. Ogłasza, że po tym czasie wszyscy praktykujący obrzezanie, szabat i pozostałe przepisy prawa są obcy dla wiary Chrystusa i nie mogą być uczestnikami zbawienia wiecznego, o ile kiedyś nie odwrócą się od tych błędów. Wszystkim więc, którzy chlubią się imieniem chrześcijan, nakazuje pełne zaprzestanie obrzezania, w każdym czasie, przed i po przyjęciu chrztu, ponieważ - czy ktoś pokłada w nim nadzieję, czy nie - nie może go dalej zachowywać bez utraty zbawienia wiecznego.

14. Co do dzieci, ze względu na możliwe częste niebezpieczeństwo śmierci, gdy nie można im pomóc innym lekarstwem, jak tylko przez sakrament chrztu, przez który wybawiane są od władzy diabła i adoptowane na synów Bożych, [Kościół] przypomina, że chrztu świętego nie można odwlekać przez czterdzieści lub osiemdziesiąt dni, bądź przez jakiś inny praktykowany czas, ale należy go udzielić tak szybko, jak to jest możliwe; jednakże w bezpośrednim niebezpieczeństwie śmierci mają być ochrzczone natychmiast, bez żadnej zwłoki, przez mężczyznę świeckiego lub kobietę, jeśli brakuje kapłana, z zachowaniem formy Kościoła, o czym pełniej mówi dekret dla Ormian.

15, 1. Mocno wierzy, wyznaje i głosi: że „wszelkie Boże stworzenie jest dobre i nie należy odrzucać niczego, co przyjmuje się z dziękczynieniem”, ponieważ zgodnie ze słowami Pana „nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym”; że pochodzące z prawa Mojżeszowego rozróżnienie, dzielące pokarmy na czyste i nieczyste, dotyczy zniesionych przepisów obrzędowych, które przestały obowiązywać wraz z ogłoszeniem Ewangelii. Mówi, że także apostolski zakaz [spożywania] „ofiar składanych bożkom, krwi i tego, co uduszone” stosował się do czasu, gdy spośród Żydów i narodów, którzy wcześniej żyli według różnych obrzędów i zwyczajów, powstawał jeden Kościół, aby wówczas nie-Żydzi przestrzegali czegoś wspólnie z Żydami i rodziła się okazja dojścia do jednego kultu Bożego i wiary oraz usuwana była materia niezgody, ponieważ Żydom ze względu na starożytny zwyczaj krew i to, co uduszone wydawało się odrażające, i spożywanie mięsa ofiarnego przez nie-Żydów mogli traktować jako nawrót do bałwochwalstwa.

15, 2. Gdzie zaś religia chrześcijańska tak się rozpowszechniła, że nie ma w niej żadnego Żyda według ciała, ale wszyscy przechodzący do Kościoła zgadzają się na ten sam obrzęd i ceremonie płynące z Ewangelii, wierząc, że „dla czystych wszystko czyste”, tam z powodu ustania przyczyny apostolskiego zakazu, ustał także skutek. [Stąd Kościół] ogłasza, że nie należy potępiać żadnego pokarmu używanego w społeczności ludzi, ani rozróżniać wśród zwierząt przez kogo - mężczyznę czy kobietę - oraz w jaki sposób zostały zabite, chociaż dla zdrowia ciała i ćwiczenia się w cnocie, ze względu na polecenie zakonne czy kościelne, można i powinno się unikać wielu rzeczy nie zabronionych; ponieważ według apostoła: „Wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść”.

16. Mocno wierzy, wyznaje i głosi: że nikt z tych, co są poza Kościołem katolickim, nie tylko poganie, ale i Żydzi, heretycy i schizmatycy, nie mogą stać się uczestnikami życia wiecznego, ale pójdą „w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom”, jeśli przed końcem życia nie będą do niego włączeni; i że jedność ciała Kościoła znaczy tak wiele, iż jedynie ludziom w nim pozostającym sakramenty kościelne, posty, jałmużny i inne dzieła pobożności pomagają do zbawienia, a trudy chrześcijańskiej walki przynoszą nagrody wieczne, gdyż nikt - jakichkolwiek by jałmużn nie udzielał, nawet gdyby dla imienia Chrystusa przelał swą krew - nie może być zbawiony, jeśli nie pozostaje w łonie Kościoła katolickiego i w jedności z nim.

17, 1. Uznaje, aprobuje i przyjmuje święty synod Nicejski trzystu osiemnastu ojców, zgromadzony w czasach naszego poprzednika najświątobliwszego Sylwestra oraz najpobożniejszego i wielkiego cesarza Konstantyna. Potępiono na nim bezbożną herezję ariańską z jej twórcą i stwierdzono, że Syn Boży jest współistotny i współwieczny Ojcu.

17, 2a. Uznaje też, aprobuje i przyjmuje święty synod Konstantynopolitański stu pięćdziesięciu ojców, zwołany za czasów naszego poprzednika najświątobliwszego Damazego oraz Teodozjusza Starszego, który obłożył anatemą bezbożny błądMacedoniusza twierdzącego, że Duch Święty nie jest Bogiem, ale stworzeniem.

17, 2b. Potępia tych, których potępiają, uznaje to, co uznają, i chce, by wszystko co uchwalili pozostało nietknięte i w niczym nienaruszone.

17, 3a. Uznaje także, aprobuje i przyjmuje święty, pierwszy synod Efeski dwustu ojców, który jest trzeci w porządku synodów powszechnych, zwołany za naszego poprzednika najświątobliwszego
Celestyna i Teodozjusza Młodszego. Potępiono na nim bluźnierstwa bezbożnego Nestoriusza i określono: że jedna jest osoba Pana naszego Jezusa Chrystusa, prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka; że o Błogosławionej Maryi zawsze Dziewicy cały Kościół winien głosić, iż jest nie tylko Christotokos, ale także Theotokos, to znaczy, nie tylko Matką człowieka, ale także Matką Boga.

17, 3b. Potępia natomiast, karze anatemą i odrzuca bezbożny drugi synod Efeski, zgromadzony za naszego poprzednika najświątobliwszego Leona i wspomnianego wyżej cesarza, na którymDioskor, patriarcha Aleksandrii, obrońca herezjarchy Eutychesa i bezbożny prześladowca św. Flawiana, biskupa Konstantynopola, podstępem i groźbami nakłonił ten przeklęty synod do uznania bezbożności eutychiańskiej.

17, 4. Uznaje także, aprobuje i przyjmuje święty synod Chalcedoński, czwarty w porządku synodów powszechnych, sześciuset trzydziestu ojców, odbyty za czasów wspomnianego naszego poprzednika najświątobliwszego Leona i cesarza Marcjana. Potępiono na nim herezję eutychiańską z jej twórcą Eutychesem i obrońcą Dioskorem. Określono na nim: że nasz Pan Jezus Chrystus jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem; że w jednej i tej samej osobie natura Boża i natura ludzka pozostały całkowite, nietknięte, nienaruszone, niezmieszane i odrębne, ponieważ człowieczeństwo czyni to, co właściwe jest dla człowieka, a Bóstwo - co właściwe Bogu. Tych, których potępia, uznaje za potępionych, a których uznaje - za uznanych.

17, 5. Uznaje także, aprobuje i przyjmuje piąty święty synod, drugi w Konstantynopolu, odbyty za naszego poprzednika, najświątobliwszego Wigiliusza i cesarza Justyniana. Potwierdzono na nim definicję świętego Soboru Chalcedońskiego o dwóch naturach i jednej osobie Chrystusa oraz odrzucono i potępiono liczne błędy Orygenesa i jego zwolenników, szczególnie o pokucie i wyzwoleniu demonów oraz innych potępionych.

17, 6. Uznaje również, aprobuje i przyjmuje święty, trzeci synod Konstantynopolitański, stu pięćdziesięciu ojców, który szósty jest w porządku synodów powszechnych, zgromadzony w czasach naszego poprzednika najświątobliwszego Agatona i cesarza Konstantyna, czwartego o tym imieniu. Potępiono na nim herezję MakaregoAntiocheńczyka i jego stronników oraz określono, że w Panu naszym Jezusie Chrystusie są dwie doskonale i integralne natury i dwa działania, a także dwie wole, chociaż jest jedna i ta sama osoba, do której działania obydwu natur przynależą w ten sposób, że Bóstwo pełni to, co właściwe Bogu, a człowieczeństwo to, co właściwe człowiekowi.

17, 7a. Uznaje także, aprobuje i przyjmuje wszystkie inne synody powszechne, prawnie zgromadzone, odbyte i zatwierdzone władzą biskupa Rzymu, a szczególnie ten święty synod Florencki, na którym między innymi dokonała się przenajświętsza unia z Grekami i Ormianami, wydano też liczne, wielce zbawienne definicje odnoszące się do obydwu unii, w całości zawarte w powyżej ogłoszonych dekretach, które tak się rozpoczynają:

17,7b. „Niech się raduj ą niebiosa...”, oraz „Radośnie wykrzykujcie Bogu...”.

18. Ponieważ w zapisanym wyżej dekrecie dla Ormian nie podano objaśnienia na temat formy słów, których w oparciu o nauczanie i autorytet apostołów Piotra i Pawła święty Kościół rzymski od zawsze zwykł używać przy konsekracji ciała i krwi Pana, zdecydowaliśmy włączyć ją w tym miejscu. Przy konsekracji Ciała Pańskiego używa się formy słownej: „To jest bowiem ciało moje”. Przy konsekracji zaś Krwi: „To jest bowiem kielich krwi mojej, nowego i wiecznego Przymierza, Tajemnica wiary, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów”.

19. Jest zaś całkowicie obojętne czy chleb pszenny”, w którym dokonuje się sakrament, został upieczony tego samego dnia, czy wcześniej; jeśli tylko istnieje substancja chleba, nie ma żadnej wątpliwości, że po wypowiedzieniu przez kapłana z intencją sprawowania [sakramentu] powyższych słów konsekracji ciała, natychmiast przeistoczy się, w prawdziwe ciało Chrystusa.

20. Niektórzy odrzucają czwarte małżeństwo jako potępione. Aby nie uważano za grzech tego, co nim nie jest, skoro według Apostoła po śmierci męża, kobieta wolna jest od jego prawa i może poślubić kogo chce w Panu, i aby nie czyniono różnicy między śmiercią pierwszego, drugiego czy trzeciego męża, wyjaśniamy, że jeśli nie zachodzi żadna przeszkoda kanoniczna można prawnie zawrzeć nie tylko drugie czy trzecie, ale czwarte i kolejne małżeństwo. Twierdzimy jednak, że godniejsze polecenia jest powstrzymanie się od kolejnych zaślubin i trwanie w czystości, ponieważ uważamy, że jak chwalebnie i słusznie należy przedkładać dziewictwo nad wdowieństwo, tak samo - czyste wdowieństwo nad małżeństwo.

21. Po wyjaśnieniu tego wszystkiego wspomniany opat Andrzej - w imieniu swego patriarchy, własnym i wszystkich jakobitów - z wszelką pobożnością i szacunkiem odbiera i przyjmuje ten wielce zbawienny dekret synodalny ze wszystkimi jego rozdziałami, wyjaśnieniami, definicjami, tradycjami, poleceniami i statutami, z całą nauką w nim zawartą a także wszystkim tym, co zachowuje i czego naucza święta Stolica Apostolska i Kościół rzymski. Przyjmuje też ze czcią Doktorów i świętych Ojców, których uznaje Kościół rzymski; wszystkie zaś osoby i poglądy, które odrzuca i potępia Kościół rzymski, uważa za odrzucone i potępione, obiecując - jako prawdziwy i posłuszny syn, w imieniu tych, których reprezentuje - wiernie i zawsze dochowywać posłuszeństwa rozporządzeniom i nakazom Stolicy Apostolskiej.

22. Dane na uroczystej publicznej sesji synodalnej we Florencji, w kościele Santa Maria Novella, gdzie obecnie rezydujemy, 4 lutego 1441 roku od Wcielenia Pańskiego, w jedenastym roku naszego pontyfikatu.

Eugeniusz IV, papież

włoska "chrystoteka"

Jak donosi prasa, ten objazdowy cyrk zrobił w zeszłym roku zawrotną karierę we włoskich parafiach.

film do obejrzenia, jak ktoś ma mocne nerwy

A tu dyrektor tego cyrku, DJ Zeton. Ksiądz katolicki. Spec od "nowej ewangelizacji". Dyrektor Artystyczny Światowych Dni Młodzieży w Rio. Przez zupełny zapewnie przypadek.


 

 Jak ktoś lubi takie rąbanki, to sobie może kupić płytę ojca didżeja, bardzo zachwalaną w TV Aparecida (Telewizja narodowego sanktuarium Brazylii - bazyliki MB z Aparecida)

   

Akt poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa - niekompatybilny z posoborowiem


25 maja 1899 r. papież Leon XIII wydał encyklikę Annum Sacrum, do której dołączył ułożony osobiście Akt poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa [1]. W 1925 r. papież Pius XI nieco go zmodyfikował, dodając modlitwy za pogan, islamistów i "ten lud, który niegdyś był ludem wybranym" [2]. W 1927 r. tenże sam Pius XI ustanowił odpust za odmówienie tegoż aktu z sercem skruszonem, a nawet za odmówienie samej tylko krótkiej supliki za żydów [3]. Niestety, już 32 lata później jego treść okazała się być niekompatybilna ze zbliżającym się długimi krokami posoborowym indyferentyzmem, dlatego Penitencjaria Apostolska przy autoryzacji bł. Jana XXIII wywaliła [4] z niego obszerny fragment, który zaznaczyłem poniżej na czerwono. Co oczywiście nie przeszkadza wyznawcom posoborowia nadal twierdzić, że tymi słowami, 11 czerwca 1899 r. papież Leon XIII, wzywając wszystkich biskupów do jedności z papieżem, poświęcił cały rodzaj ludzki Najświętszemu Sercu Jezusa.

[1] 
łacińska wersja urzędowa dołączona w 1899 r. do encykliki Annum Sacrum, tekst za ASS 1898-1899, s. 651
Iesu Dulcissime, Redemptor humani generis, respice nos ad altare tuum humillime provolutus.  Tui sumus, tui esse volumus; quo autem Tibi coniuncti firmius esse possimus, en hodie Sacratissimo Cordi tuo se quisque nostrum sponte dedicat.  Te quidem multi novere numquam; Te, spretis mandatis Tuis, multi repudiarunt.  Miserere utrorumque, benignissime Jesu, atque ad sanctum Cor tuum rape universos. Rex esto, Domine, nec fidelium tantum qui nullo tempore discessere a Te, sed etiam prodigorum filiorum qui Te reliquerunt: fac hos, ut domum paternam cito repetant, ne miseria et fame pereant.  Rex esto eorum, quos aut opinionum error deceptos habet, aut discordia separatos, eosque ad portum veritatis atque ad unitatem fidei revoca, ut brevi fiat unum ovile et unus pastor. Rex esto denique eorum omnium, qui in vetere gentium superstitione versantur, eoasque e tenebris vindicare ne renuas in Dei lumen et regnum. Largire, Domine, Ecclesiae tuae securam cum incolumitate libertatem; largire cunctis gentibus tranquillitatem ordinis; perfice, ut ab utroque terrae vertice una resonet vox: Sit laus divino Cordi, per quod nobis parta salus: ipsi gloria et honor in saecula. Amen.

wersja polska, tłumaczenie własne
O Jezu Najsłodszy, Odkupicielu rodzaju ludzkiego, wejrzyj na nas korzących się pokornie u ołtarza Twego. Twoi jesteśmy i do Ciebie należeć chcemy. Oto dzisiaj każdy z nas oddaje się dobrowolnie Najświętszemu Sercu Twemu, aby jeszcze ściślej zjednoczyć się z Tobą. Wielu nie zna Ciebie wcale ; wielu odeszło wzgardziwszy nakazami twymi; zmiłuj się nad jednymi i drugimi, o Jezu najłaskawszy i porwij do Świętego Serca Twego. Królem bądź nam, o Panie, nie tylko tym, wiernym którzy nigdy nie odeszli od Ciebie, ale i synom marnotrawnym, którzy Cię pozostawili. Spraw, aby do domu rodzinnego rychło wrócili i nie zginęli z nędzy i głodu. Królem bądź tym, których błędne twierdzenia zwiodły, albo niezgoda oddziela ; przywróć ich do przystani prawdy i jedności wiary, aby rychło stała się jedna owczarnia i jeden pasterz. Królem bądź wreszcie wszystkich tych, którzy błąkają się w ciemnościach lub tkwią w starych, pogańskich przesądach. Nie odmawiaj im Bożego światła i królestwa. Zapewnij, Panie, Kościołowi swemu bezpieczeństwo w niezmąconej wolności. Udziel wszystkim narodom spokojnego ładu. Spraw aby ze wszystkich krańców ziemi jeden brzmiał głos : Chwała bądź Bożemu Sercu, przez które otrzymaliśmy zbawienie. Jemu cześć i chwała na wieki. Amen.


[2]
Akt poświęcenia się NSPJ, wersje urzędowe: łacińska i polska, za AAS 1925, s. 542
Iesu Dulcissime, Redemptor humani generis, respice nos ad altare tuum humillime provolutus.  Tui sumus, tui esse volumus; quo autem Tibi coniuncti firmius esse possimus, en hodie Sacratissimo Cordi tuo se quisque nostrum sponte dedicat.  Te quidem multi novere numquam; Te, spretis mandatis Tuis, multi repudiarunt.  Miserere utrorumque, benignissime Jesu, atque ad sanctum Cor tuum rape universos. Rex esto, Domine, nec fidelium tantum qui nullo tempore discessere a Te, sed etiam prodigorum filiorum qui Te reliquerunt: fac hos, ut domum paternam cito repetant, ne miseria et fame pereant.  Rex esto eorum, quos aut opinionum error deceptos habet, aut discordia separatos, eosque ad portum veritatis atque ad unitatem fidei revoca, ut brevi fiat unum ovile et unus pastor. Rex esto eorum omnium, qui in tenebris idololatriae aut islamismi adhuc versantur, eosque in lumen regnumque tuum vindicare ne renuas. Respice denique misericordiae oculis illius gentis filios, quae tamdiu populus electus fuit; et Sanguis, qui olim super eos invocatus est, nunc in illos quoque, redemptionis vitaeque lavacrum, descendat.. Largire, Domine, Ecclesiae tuae securam cum incolumitate libertatem; largire cunctis gentibus tranquillitatem ordinis; perfice, ut ab utroque terrae vertice una resonet vox: Sit laus divino Cordi, per quod nobis parta salus: ipsi gloria et honor in saecula. Amen.

O Jezu Najsłodszy, Odkupicielu rodzaju ludzkiego, wejrzyj na nas korzących się u stóp ołtarza Twego. Twoją jesteśmy własnością i do Ciebie należeć chcemy; oto dzisiaj każdy z nas oddaje się dobrowolnie Najświętszemu Sercu Twemu, aby jeszcze ściślej zjednoczyć się z Tobą. Wielu nie zna Ciebie wcale; wielu odwróciło się od Ciebie, wzgardziwszy przykazaniami Twemi. Zlituj się nad jednymi i drugimi, o Jezu Najłaskawszy, i p ociągnij wszystkich do Świętego Serca Swego. Królem bądź nam, o Panie, nietylko wiernym, którzy nigdy nie odstąpili od Ciebie, ale i synom mrnotrawnym, którzy Cię opuścili. Spraw, aby do domu rodzicielskiego wrócili co prędzej i nie zginęli z nędzy i głodu. Króluj tym, których albo błędne mniemania uwiodły, albo niezgoda oddziela; przywiedź ich do przystani prawdy i jedności wiary, aby rychło nastała jedna owczarnia i jeden pasterz. Królem bądź tych wszystkich, którzy jeszcze błąkają się w ciemnościach pogaństwa lub islamizmu, i racz ich przywieść do światła i królestwa Bożego. Wejrzyj wreszcie okiem miłosierdzia Swego na synów tego narodu, który był niegdyś narodem szczególnie umiłowanym. Niechaj spłynie i na nich, jako zdrój odkupienia i życia, ta Krew, którą oni niegdyś wzywali na siebie. Zachowaj Kościół Swój, o Panie, i użycz mu bezpiecznej wolności. Użycz wszystkim narodom spokoju i ładu. Spraw, aby ze wszystkiej ziemi od końca do końca, jeden brzmiał głos: Chwała bądź Bożemu Sercu, przez które nam stało się zbawienie; Jemu cześć i chwała na wieki. Amen.

[3]
Dekret Penitencjarii Apostolskiej przyznający odpust - za AAS 1927, s. 32

[4]
Dekret Penitencjarii Apostolskiej z 1959 r. zmieniający tekst aktu, AAS 51, s. 595



Pismo Święte o przymierzu, które ponoć "nigdy nie zostało odwołane"


A gdy [Jan] widział, że przychodzi do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: «Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie sobie mówić: "Abrahama mamy za ojca", bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym» (Mt 3:7n)


Posłuchajcie innej przypowieści! Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznię, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś ukamienowali. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie myśląc: Uszanują mojego syna. Lecz rolnicy zobaczywszy syna mówili do siebie: "To jest dziedzic; chodźcie zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo". Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy więc właściciel winnicy przyjdzie, co uczyni z owymi rolnikami?» Rzekli Mu: «Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze». Jezus im rzekł: «Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: Właśnie ten kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił, i jest cudem w naszych oczach. Dlatego powiadam wam: Królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce. Kto upadnie na ten kamień, rozbije się, a na kogo on spadnie, zmiażdży go». Arcykapłani i faryzeusze, słuchając Jego przypowieści, poznali, że o nich mówi. Toteż starali się Go pochwycić, lecz bali się tłumów, ponieważ miały Go za proroka. (Mt 21:33n)


Aż do Jana sięgało Prawo i Prorocy; odtąd głosi się Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, i każdy gwałtem wdziera się do niego. (Łk 16:16)


Rzekł do nich [faryzeuszy i uczonych w Piśmie] Jezus: «Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał.  Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie. Kto z was udowodni Mi grzech? Jeżeli prawdę mówię, dlaczego Mi nie wierzycie? Kto jest z Boga, słów Bożych słucha. Wy dlatego nie słuchacie, że z Boga nie jesteście». (J 8:42n)



Jeżeli zaś niektóre gałęzie zostały odcięte, a na ich miejsce zostałeś wszczepiony ty, który byłeś dziczką oliwną, i razem [z innymi gałęziami] z tym samym korzeniem złączony na równi z nimi czerpałeś soki oliwne, to nie wynoś się ponad te gałęzie. A jeżeli się wynosisz, [pamiętaj, że] nie ty podtrzymujesz korzeń, ale korzeń ciebie. Powiesz może: Gałęzie odcięto, abym ja mógł być wszczepiony. Słusznie. Odcięto je na skutek ich niewiary, ty zaś trzymasz się dzięki wierze. Przeto się nie pysznij, ale trwaj w bojaźni! Jeżeli bowiem nie oszczędził Bóg gałęzi naturalnych, może też nie oszczędzić i ciebie. Przyjrzyj się więc dobroci i surowości Bożej. Surowość [okazuje się] wobec tych, co upadli, a dobroć Boża wobec ciebie, jeśli tylko wytrwasz w [kręgu] tej dobroci; w przeciwnym razie i ty będziesz wycięty. A i oni, jeżeli nie będą trwać w niewierze, zostaną wszczepieni. Bo Bóg ma moc wszczepić ich ponownie. Albowiem jeżeli ty zostałeś odcięty od naturalnej dla ciebie dziczki oliwnej i przeciw naturze wszczepiony zostałeś w oliwkę szlachetną, o ileż łatwiej mogą być wszczepieni w swoją własną oliwkę ci, którzy do niej należą z natury. (Rz 11:17n)


Jeśli ktoś został powołany jako obrzezany, niech nie pozbywa się znaku obrzezania; jeśli zaś ktoś został powołany jako nieobrzezany, niech się nie poddaje obrzezaniu! Niczym jest zarówno obrzezanie, jak i nieobrzezanie, a ważne jest tylko zachowywanie przykazań Bożych. (1Kor 7:18n)


On też sprawił, żeśmy mogli stać się sługami Nowego Przymierza, przymierza nie litery, lecz Ducha; litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia. Lecz jeśli posługiwanie śmierci, utrwalone literami w kamieniu, dokonywało się w chwale, tak iż synowie Izraela nie mogli spoglądać na oblicze Mojżesza z powodu jasności jego oblicza, która miała przeminąć, to o ileż bardziej pełne chwały będzie posługiwanie Ducha!  Jeżeli bowiem posługiwanie potępieniu jest chwałą, to o ileż bardziej będzie obfitować w chwałę posługiwanie sprawiedliwości! Wobec przeogromnej chwały okazało się w ogóle bez chwały to, co miało chwałę tylko częściową. Jeżeli zaś to, co przemijające, było w chwale, daleko więcej cieszy się chwałą to, co trwa.  (2Kor 3:6n)


Zrozumiejcie zatem, że ci, którzy polegają na wierze, ci są synami Abrahama. I stąd Pismo widząc, że w przyszłości Bóg na podstawie wiary będzie dawał poganom usprawiedliwienie, już Abrahamowi oznajmiło tę radosną nowinę: W tobie będą błogosławione wszystkie narody. I dlatego tylko ci, którzy polegają na wierze, mają uczestnictwo w błogosławieństwie wraz z Abrahamem, który dał posłuch wierze (Ga 3:7n)


Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do objawienia się wiary. Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, [który miał prowadzić] ku Chrystusowi, abyśmy z wiary uzyskali usprawiedliwienie. Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy. Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama i zgodnie z obietnicą - dziedzicami. (Ga 3:23)


Teraz zaś otrzymał w udziale o tyle wznioślejszą służbę, o ile stał się pośrednikiem lepszego przymierza, które oparte zostało na lepszych obietnicach. Gdyby bowiem owo pierwsze było bez nagany, to nie szukano by miejsca na drugie [przymierze]. Albowiem ganiąc ich, zapowiada: Oto nadchodzą dni, mówi Pan, a zawrę z domem Izraela i z domem Judy przymierze nowe. Nie takie jednak przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami, w dniu, gdym ich wziął za rękę, by wyprowadzić ich z ziemi egipskiej. Ponieważ oni nie wytrwali w moim przymierzu, przeto i Ja przestałem dbać o nich, mówi Pan. Takie jest przymierze, które zawrę z domem Izraela w owych dniach, mówi Pan. Dam prawo moje w ich myśli, a na sercach ich wypiszę je, i będę im Bogiem, a oni będą Mi ludem. I nikt nie będzie uczył swojego rodaka ani nikt swego brata, mówiąc: Poznaj Pana! Bo wszyscy Mnie poznają, od małego aż do wielkiego. Ponieważ ulituję się nad ich nieprawością i nie wspomnę więcej na ich grzechy. Ponieważ zaś mówi o nowym, pierwsze uznał za przestarzałe; a to, co się przedawnia i starzeje, bliskie jest zniszczenia. (Hbr 8:6n)


Następnie powiedział: Oto idę, abym spełniał wolę Twoją. Usuwa jedną [ofiarę], aby ustanowić inną. (Hbr 10:9)


czwartek, 28 listopada 2013

Franciszek - komunista, który został papieżem


192. Pragniemy jednak więcej, nasze marzenia wznoszą się wyżej. Nie mówimy tylko o zapewnieniu wszystkim pokarmu lub «godnego utrzymania», ale żeby cieszyli się «dobrobytem, nie wyłączając żadnego dobra» . Zakłada to edukację, dostęp do opieki zdrowotnej, a zwłaszcza pracę, ponieważ to w pracy wolnej, kreatywnej, zakładającej uczestnictwo i solidarnej, człowiek wyraża i powiększa godność swojego życia. Sprawiedliwy zarobek pozwala na odpowiedni dostęp do innych dóbr przeznaczonych do wspólnego użytku.
Evangelii Gaudium, Franciszek

W wyższej fazie społeczeństwa komunistycznego, kiedy zniknie ujarzmiające człowieka podporządkowanie podziałowi pracy, a przez to samo zniknie też przeciwieństwo pomiędzy pracą fizyczną a umysłową; kiedy praca stanie się nie tylko źródłem utrzymania, ale najważniejszą potrzebą życiową; kiedy wraz ze wszechstronnym rozwojem jednostek wzrosną również ich siły wytwórczej, a wszystkie źródła zbiorowego bogactwa popłyną obficiej — wówczas dopiero będzie można całkowicie wykroczyć poza ciasny horyzont prawa burżuazyjnego i społeczeństwo będzie mogło wypisać na swym sztandarze: Każdy według swych zdolności, każdemu według jego potrzeb!
Krytyka Programu Gotajskiego, 1891, Karol Marx


Jedyna stara Msza w archidiecezji bostońskiej - do zaorania

Takie wieści dochodzą z biuletynu parafialnego. Parafia MB z Lourdes była parafią "otwartą", czyli quasi-personalną. Mogli do niej przynależeć katolicy z terenu całej archidiecezji. Niestety, na fali Nowej Wiosny bostońskie parafie zostaną połączone w "spółdzielnie" (kooperatywy) i kard. O'Malley uznał, że nie ma sensu nadal utrzymywać specjalnego statusu parafii "otwartej", skoro "Mszę po przedsoborowemu można obecnie odprawiać wszędzie". Nowy proboszcz prezes spółdzielni, do której dołączyć ma ta nieszczęsna parafia już zapowiedział, że "Mszy po staremu" sobie nie życzy.

Papież Franciszek o tradycjonalistach katolickich

94. Światowość ta może się umacniać na dwa powiązane ze sobą sposoby. Jednym z nich jest fascynacja gnostycyzmem, wiarą zamkniętą w subiektywizmie, gdzie interesuje jedynie określone doświadczenie albo seria rozumowań i wiedzy, uważanych za przynoszące otuchę i oświecenie, ale gdzie podmiot ostatecznie zostaje zamknięty w immanencji swojego własnego rozumu lub swoich uczuć. Drugim jest zwracający się ku sobie i prometejski neopelagianizm tych, którzy w ostateczności liczą tylko na własne siły i stawiają siebie wyżej od innych, ponieważ zachowują określone normy, albo ponieważ są niewzruszenie wierni wobec pewnego katolickiego stylu z przeszłości. Jest to domniemane bezpieczeństwo doktrynalne lub dyscyplinarne, które otwiera pole dla narcystycznego i autorytarnego elitaryzmu, gdzie zamiast ewangelizować, analizuje się i krytykuje innych i zamiast ułatwiać dostęp do łaski, traci się energię na kontrolowanie. W obu przypadkach naprawdę nie interesuje ani Jezus Chrystus, ani inni. Są to przejawy antropocentrycznego immanentyzmu. Nie można sobie wyobrazić, żeby z tych zredukowanych form chrześcijaństwa mógł się narodzić autentyczny dynamizm ewangelizacyjny.
Evangelii Gaudium


Cóż ma uczynić chrześcijanin-katolik, jeśli jakąś cząsteczka Kościoła oderwie się od wspólności powszechnej wiary? Nic innego, jeno przełoży zdrowie całego ciała nad członek zakaźny i zepsuty. A jak ma postąpić, jeśliby jakaś nowa zaraza już nie cząstkę tylko, lecz cały naraz Kościół usiłowała zakazić? Wtedy całym sercem przylgnąć winien do starożytności: tej już chyba żadna nowość nie zdoła podstępnie podejść (Commonitorium, św. Wincenty z Lerynu)

Msza święta w zwyczajnej formie rytu rzymskiego


parafialne kitu wciskanie

Ze strony internetowej parafii NMP Wspomożenia Wiernych w Katowicach:

Uroczystość Chrystusa Króla 
Ojciec Święty Pius XI encykliką Quas primas z 11 grudnia 1925 roku ustanowił dla całego świata Uroczystość Chrystusa Króla. W ostatnią niedzielę roku liturgicznego chciał ukazać światu, że od Chrystusa wszystko się zaczyna i wszystko na Nim się kończy.



Autor powyższych bzdur chyba nigdy w życiu nie miał w ręku encykliki Quas primas, że już nie wspomnę o jej przeczytaniu.

Ta sama parafia wydaje periodyk AVE MARIA. W numerze listopadowym z 2013 r. znajdziemy m.in. krzyżówkę, której jeden z wyrazów opisany jest określeniem:



Ludy posługujące się aramejskim (מרנא תא: maranâ thâ' lub מרן אתא: maran 'athâ') byłyby zapewne zaskoczone, że całe życie mówią po łacinie, podobnie jak molierowski pan Jourdain zdziwił się, że od 40 lat mówi prozą nic o tym nie wiedząc.

Na deser: okładka tegoż numeru. Nie wiem, co ma symbolizować. Czy to, że w Domu Bożym można grać w karty? A może to, że jeden z proboszczów jest tam tylko "na waleta"? Pytania mnożą się jak króliki w Australii...



środa, 27 listopada 2013

z Kroniki Kościoła "przedsoborowego"

Pierwsze nawrócenie Żydów

Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: "Cóż mamy czynić, bracia?" - zapytali Piotra i pozostałych Apostołów. "Nawróćcie się - powiedział do nich Piotr - i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których powoła Pan Bóg nasz". 
W wielu też innych słowach dawał świadectwo i napominał: "Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!". Ci więc, którzy przyjęli jego naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz.

Dzieje Apostolskie 2:37n

"Konserwatywni katolicy" czują się opuszczeni przez Franciszka

New York Times opublikował tekst, w którym przedstawia niepokojące zjawisko - "konserwatywni katolicy" (to bynajmniej nie oznacza tradycjonalistów - pod tym określeniem należy rozumieć zwykłego, amerykańskiego katolika, który co niedziela chadza na Novusa i stara się żyć zgodnie z posoborowym nauczaniem Kościoła) czują się opuszczeni (!!!) przez papieża Franciszka:

Po marcowym konklawe, kiedy wybrano papieża Franciszka, Bridget Kurt (42 lata, Smyrna, Georgia, USA) wzięła ze swojego kościoła obrazek z nowym papieżem i umieściła go na drzwiach domowej lodówki, obok wizerunków swoich przyjaciół i obrazków z jej ulubionymi świętymi Pańskimi. Pani Kurt regularnie bierze udział we Mszach świętych, od wielu lat prężnie działa w parafialnym ruchu antyaborcyjnym i stanowczo twierdzi, że każdy katolik winien być posłuszny wszystkiemu, czego naucza Kościół. Bardzo ukochała poprzednich dwóch papieży. Jako swoistą relikwię trzyma swój notatnik sprzed 20 lat, z pamiątkami z wyjazdu na Światowe Dni Młodzieży w Denver, podczas których spotkała się z Janem Pawłem II. Jednakże pani Kurt niedawno zdjęła z drzwi lodówki zdjęcie papieża Franciszka i wyrzuciła.
Wygląda na to, że on skupił się przyprowadzaniu upadłych lewaków, ale co z konserwatystami? - pyta pani Kurt, nauczycielka w miejscowym hospicjum - Mimo, że działalność w ruchu pro-life była zniechęcająca, zawsze miało się wrażenie, że Matka Teresa jest po twojej stronie, a papieże dodatkowo zachęcali do działania. A teraz czuję się, jakby mnie ktoś popchnął pod nadjeżdżający autobus.
dalej czytamy:
Niektórzy katolicy z konserwatywnego skrzydła Kościoła w USA mówią, że Franciszek sprawił, iż czują się opuszczeni i bardzo niepewnie. W internecie i w rozmowach miedzy sobą rozpaczają, że po 35 latach, kiedy to Jan Paweł II i Benedykt XVI wyznaczali wyraźne granice między dobrem a złem, Franciszek rozmiękcza doktrynę katolicką, aby zadowolić jak najszersze grono odbiorców. 
Z dalszej części artykułu możemy się dowiedzieć, że 68% amerykańskich katolików zgadza się z tezą, że "Kościół ma obsesję na punkcie moralności" i że powinien przestać "mówić w kółko o antykoncepcji, aborcji czy homozwiązkach". 60% amerykańskich katolików popiera pomysł legalizacji homozwiązków, co stanowi odsetek nieco wyższy (!!!) niż dla ogółu społeczeństwa (56%). Podobny odsetek popiera rzecz niemożliwą, czyli wyświęcanie kobiet i - co ciekawe - wynik jest podobny dla katolików "niepraktykujących" i tych "konserwatywnych", co daje generalnie nieciekawy obraz jakości wiary katolickiej w USA.

Na koniec od postępowych działaczek kliniki dla kobiet dowiadujemy się, że "na szczęście" większość księży nie ma "obsesji" i na tematy antyaborcyjne i przeciwko antykoncepcji głosi kazania tylko raz w roku, podczas Niedzieli Poszanowania Życia (pierwsza niedziela października)

W sąsiednim artykule czytamy, że podczas głosowania ustawy o homozwiązkach w Illinois, dwóch katolików - pani deputowana oraz pan marszałek stanowego kongresu, którzy zagłosowali "za", powołało się na słynne słowa papieża Franciszka. Pan marszałek otwarcie spytał: Jeśli ktoś po prostu jest gejem, żyje w harmonijnych i owocnych stosunkach, ale w nielegalnym związku, kimże ja jestem, aby osądzać, że to jest nielegalne?

Kyrie eleison imas!

Czy nasze świątynie i sprawowane w nich nabożeństwa sprzyjają adoracji?

„Świątynia to miejsce, do którego wspólnota przychodzi modlić się, chwalić Pana, dziękować Mu, a przede wszystkim oddawać Mu cześć – mówił Papież. – W świątyni oddaje się cześć Bogu i to właśnie jest najważniejsze. Dotyczy to również ceremonii liturgicznych. Co jest w nich najważniejsze? Śpiewy, piękne obrzędy, wszystko...? Najważniejsza jest adoracja. Cała zebrana wspólnota spogląda na ołtarz, gdzie sprawowana jest ofiara, i adoruje. Jednak uważam, i mówię to z pokorą, że my chrześcijanie być może trochę zatraciliśmy ten sensu adoracji. Myślimy: pójdźmy do świątyni, spotkajmy się jak bracia! Owszem, to dobre i piękne, ale przecież centrum jest tam, gdzie jest Bóg. I mamy oddawać cześć Bogu”. W tym miejscu Franciszek zadał nasuwające się pytanie: czy nasze świątynie i sprawowane w nich nabożeństwa sprzyjają adoracji? Przypomniał przy tym, że Jezus wypędził ze świątyni kupców, którzy czynili z miejsca modlitwy targowisko.

Tyle papież Franciszek. Nie wiem, kto miał być adresatem powyższych pytań i zarzutów, ale myślę, że zostały one skierowane do Jerzego kard. Bergoglio, który z katolickiej liturgii nie raz czynił cyrk i targowisko próżności.
Msza święta z elementami tanga - czy to nie czynienie z miejsca modlitwy targowiska?
Animacja katechetyczna - czy ten cyrk sprzyja adoracji?

wtorek, 26 listopada 2013

Demontaż Kościoła i papiestwa postępuje

Bannerek za serwisem Stolicy Apostolskiej




  Radość Ewangelii

 (...)
 32. Od chwili, gdy zostałem wezwany, by żyć tym, o co proszę innych, muszę również myśleć o nawróceniu papiestwa. Jako Biskup Rzymu, winienem pozostać otwarty na sugestie dotyczące sprawowania mojej posługi, aby uczynić ją bardziej wierną znaczeniu, jakie Jezus Chrystus chciał jej nadać, oraz aktualnym potrzebom ewangelizacji. Papież Jan Paweł II poprosił o pomoc w znalezieniu «takiej formy sprawowania prymatu, która nie odrzucając bynajmniej istotnych elementów tej misji, byłaby otwarta na nową sytuację» . Niewiele postąpiliśmy w tym kierunku. Także papiestwo oraz centralne struktury Kościoła powszechnego muszą wsłuchiwać się w wezwanie do nawrócenia. Sobór Watykański II stwierdził, że w sposób analogiczny do Kościołów patriarchalnych, Konferencje Episkopatów mogą «dziś wnieść wieloraki i owocny wkład do konkretnego urzeczywistnienia się poczucia kolegialności» . Jednak to życzenie nie urzeczywistniło się w pełni, ponieważ nie przyjął jeszcze wystarczająco wyraźnego kształtu statut Konferencji Episkopatów, który by pojmował je jako podmioty o konkretnych kompetencjach, łącznie z pewnym autentycznym autorytetem doktrynalnym . Nadmierna centralizacja zamiast pomagać, komplikuje życie Kościoła oraz jego dynamizm misyjny.
 33. Duszpasterstwo w kluczu misyjnym wymaga rezygnacji z wygodnego kryterium pasterskiego, że «zawsze się tak robiło». Zachęcam wszystkich, by byli odważni i kreatywni w tym zadaniu przemyślenia celów, stylu i metod ewangelizacyjnych swojej wspólnoty. Określenie celów bez stosownych wspólnotowych poszukiwań środków, aby je osiągnąć, skazane jest na przekształcenie się w czystą fantazję. Wzywam wszystkich do zastosowania ofiarnie i hojnie wskazań tego dokumentu, bez zakazów i obaw. Ważne jest, by nie iść samemu, liczyć zawsze na braci, a szczególnie na przewodnictwo biskupów, przy mądrym i realistycznym rozeznaniu duszpasterskim.
 (...)
 35. Duszpasterstwo w kluczu misyjnym nie jest obsesyjne na punkcie luźnego przekazu wielu nauk, które usiłuje się narzucić. Gdy przyjmujemy cel duszpasterski i misyjny styl, który rzeczywiście dotrze do wszystkich bez wyjątku i wykluczeń, przepowiadanie koncentruje się na tym, co istotne, na tym, co jest piękniejsze, większe, bardziej pociągające i jednocześnie najbardziej potrzebne. Propozycja staje się prostsza, nie tracąc przy tym głębi i prawdy, i w ten sposób staje się bardziej przekonywająca i promieniejąca.
 36. Wszystkie objawione prawdy pochodzą z tego samego boskiego źródła i należy wierzyć w nie z tą samą wiarą, ale niektóre z nich są ważniejsze, ponieważ wyrażają bardziej bezpośrednio istotę Ewangelii. W tym fundamentalnym rdzeniu jaśnieje piękno zbawczej miłości Boga objawionej w Jezusie Chrystusie umarłym i zmartwychwstałym. W tym sensie Sobór Watykański II stwierdził, że «istnieje porządek czy "hierarchia" prawd nauki katolickiej, ponieważ różny jest ich związek z fundamentami wiary chrześcijańskiej» . Odnosi się to zarówno do dogmatów wiary, jak również do całości nauczania Kościoła, łącznie z nauczaniem moralnym.
 (...)
Dialog ekumeniczny

244. Zaangażowanie ekumeniczne stanowi odpowiedź na modlitwę Pana Jezusa, który prosi, «aby wszyscy stanowili jedno» (J 17, 21). Wiarygodność orędzia chrześcijańskiego byłaby o wiele większa, gdyby chrześcijanie przezwyciężyli swoje podziały i Kościół urzeczywistniał «właściwą sobie pełną powszechność w tych dzieciach, które przez chrzest należą wprawdzie do niego, ale odłączyły się od pełnej z nim wspólnoty (communio)» . Powinniśmy zawsze pamiętać, że jesteśmy pielgrzymami i że pielgrzymujemy razem. W tym celu należy powierzyć serce towarzyszowi drogi bez nieufności, bez uprzedzeń i spoglądać tylko na to, czego szukamy: pokoju na obliczu jedynego Boga. W powierzeniu się drugiemu jest coś z pracy rękodzielniczej, pokój jest jak praca rękodzielnicza. Jezus powiedział nam: «Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój» (Mt 5, 9).W tym zaangażowaniu, również pośród nas, spełnia się dawne proroctwo: «swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy» (Iz 2, 4).

245. W tym świetle ekumenizm jest wkładem w jedność rodziny ludzkiej. Obecność na Synodzie patriarchy Konstantynopola, Jego Świątobliwości Bartłomieja I, oraz arcybiskupa Canterbury, Jego Łaskawości Rowana Douglasa Williamsa , była prawdziwym darem Bożym i cennym świadectwem chrześcijańskim.

246. Biorąc pod uwagę ciężar antyświadectwa, jaki niesie z sobą podział między chrześcijanami, zwłaszcza w Azji i Afryce, szukanie dróg jedności staje się pilne. Misjonarze na tych kontynentach stale wspominają o krytykach, narzekaniach i drwinach, z jakimi się spotykają z powodu zgorszenia, które budzą podzieleni chrześcijanie. Jeśli się skoncentrujemy na łączących nas przekonaniach i będziemy pamiętać o zasadzie hierarchii prawd, możemy zmierzać szybko w kierunku wspólnych form głoszenia przesłania, służby i świadectwa. Nie możemy pozostawać obojętni wobec olbrzymiej rzeszy, która nie przyjęła orędzia Jezusa Chrystusa. Stąd zaangażowanie się na rzecz jedności, ułatwiającej przyjęcie Jezusa Chrystusa, przestaje być czystą dyplomacją lub działaniem pod przymusem, lecz przemienia się w nieodzowną drogę ewangelizacji. Znaki podziału między chrześcijanami w krajach dotkniętych przemocą przyczyniają się do innej przemocy ze strony tych, którzy powinni być aktywnym zaczynem pokoju. Jest tak wiele cennych rzeczy, które nas łączą! I jeśli rzeczywiście wierzymy w wolne i hojne działanie Ducha, ileż możemy się nauczyć od innych! Nie chodzi tylko o otrzymanie informacji o drugich, by ich lepiej poznać, ale o zebranie tego, co Duch w nich zasiał jako dar również dla nas. Podając tylko jeden przykład, w dialogu z braćmi prawosławnymi my, katolicy, mamy możliwość nauczenia się czegoś więcej o znaczeniu kolegialności biskupów oraz o ich doświadczeniu synodalności. Poprzez wymianę darów Duch może nas coraz bardziej prowadzić do prawdy i dobra.

Relacje z judaizmem

247. Bardzo szczególne spojrzenie kierujemy na naród żydowski, którego Przymierze z Bogiem nie zostało nigdy odwołane, ponieważ «dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne» (Rz 11, 29). Kościół, który dzieli z judaizmem ważną część Pism Świętych, uważa naród Przymierza i jego wiarę za święty korzeń własnej tożsamości chrześcijańskiej (por. Rz 11, 16-18). Jako chrześcijanie nie możemy uważać judaizmu za obcą religię ani nie możemy zaliczać Żydów do tych, którzy są wezwani do porzucenia bożków, aby nawrócić się do prawdziwego Boga (por. 1 Tes 1, 9). Razem z nimi wierzymy w jednego Boga działającego w historii i przyjmujemy z nimi wspólne Słowo objawione.

248. Dialog i przyjaźń z synami Izraela stanowi część życia uczniów Jezusa. Serdeczne uczucie, jakie się pogłębiło, skłania nas szczerze i gorzko do odczuwania przykrości z powodu strasznych prześladowań, których byli i są przedmiotem, szczególnie z powodu tych, w których uczestniczą lub uczestniczyli chrześcijanie.

249. Bóg nadal działa w narodzie Starego Przymierza i sprawia, że istnieją skarby mądrości wypływające z jego spotkania ze Słowem Bożym. Dlatego również Kościół się ubogaca, gdy przyjmuje wartości judaizmu. Chociaż niektóre przekonania chrześcijańskie są nie do przyjęcia przez judaizm, a Kościół nie może wyrzec się głoszenia Jezusa jako Pana i Mesjasza, istnieje bogata komplementarność, pozwalająca nam czytać razem teksty Biblii hebrajskiej i pomagać sobie nawzajem w studiowaniu bogactwa Słowa, jak również podzielać wiele przekonań etycznych i wspólną troskę o sprawiedliwość i rozwój ludów.

Dialog międzyreligijny

250. Postawa otwarcia w prawdzie i miłości powinna charakteryzować dialog z wierzącymi innych religii niechrześcijańskich, pomimo różnych przeszkód i trudności, zwłaszcza fundamentalizmów z obu stron. Dialog międzyreligijny stanowi konieczny warunek pokoju w świecie i dlatego jest obowiązkiem chrześcijan, podobnie jak i innych wspólnot religijnych. Dialog ten jest przede wszystkim rozmową o ludzkim życiu albo po prostu, jak proponują biskupi Indii, «postawą otwarcia wobec nich, dzieleniem ich radości i smutku» . W ten sposób uczymy się akceptować innych z ich odrębnym sposobem bycia, myślenia i wyrażania się. Dzięki tej metodzie możemy podjąć razem obowiązek służenia sprawiedliwości i pokojowi, który powinien stać się podstawowym kryterium każdej wymiany. Dialog, w którym się szuka pokoju społecznego i sprawiedliwości, jest sam w sobie, niezależnie od czysto pragmatycznego aspektu, etycznym zaangażowaniem i stwarza nowe warunki społeczne. Wysiłki podejmowane wokół specyficznego tematu mogą przemienić się w proces, w którym przez słuchanie drugiego obydwie strony znajdują oczyszczenie i ubogacenie. Dlatego wysiłki na rzecz dialogu są przejawem miłości do prawdy.

251. W tym dialogu, zawsze uprzejmym i serdecznym, nie można nigdy zapominać o istotnej więzi między dialogiem i przesłaniem, skłaniającym Kościół do utrzymywania i pogłębiania relacji z niechrześcijanami . Pojednawczy synkretyzm stałby się w gruncie rzeczy totalitaryzmem tych, którzy zamierzając się pojednać, nie zważają na odmienne przekonania i uzurpują sobie prawo bycia panami wartości, które reprezentują. Prawdziwe otwarcie zakłada pozostanie wiernym swoim najgłębszym przekonaniom, z jasną i radosną tożsamością, ale «otwarcie na zrozumienie ich u innych» i «będąc świadomym, że dialog może wzbogacić każdego» . Nie służy nam otwarcie dyplomatyczne, które zgadza się ze wszystkim, by uniknąć problemów, ponieważ byłby to sposób oszukania drugiego człowieka i odmówienia mu dobra, które otrzymaliśmy jako dar, by się nim hojnie podzielić. Ewangelizacja i dialog międzyreligijny, dalekie od przeciwstawiania się sobie, podtrzymują się nawzajem i ożywiają.

252. W naszych czasach nabiera ważnego znaczenia relacja z wierzącymi islamu, dzisiaj szczególnie obecnymi w wielu krajach o tradycji chrześcijańskiej, gdzie mogą oni swobodnie praktykować swój kult i żyć zintegrowani w społeczeństwie. Nie można nigdy zapominać, że oni «bowiem wyznając, iż zachowują wiarę Abrahama, czczą wraz z nami jedynego i miłosiernego Boga, który będzie sądził ludzi w dniu ostatecznym» . Pisma święte islamu zachowują część nauczania chrześcijańskiego; Jezus Chrystus i Maryja są przedmiotem głębokiej czci i jest rzeczą zadziwiającą widzieć, jak młodzi i starzy, kobiety i mężczyźniwyznający islam są zdolni poświęcić codziennie czas na modlitwę i uczestniczyć wiernie w swoich obrzędach religijnych. Jednocześnie wielu z nich jest głęboko przekonanych, że ich życie w całości należy do Boga i jest dla Niego. Uznają także konieczność odpowiadania Bogu przez etyczne zaangażowanie i miłosierdzie wobec najuboższych.

253. Dla prowadzenia dialogu z islamem nieodzowna jest odpowiednia formacja rozmówców, nie tylko dlatego, by rzeczowo i pogodnie trwali przy swojej tożsamości, ale by byli zdolni uznać wartości innych, zrozumieć obawy leżące u podstaw ich żądań i rozpoznać wspólne przekonania. My, chrześcijanie, powinniśmy przyjąć serdecznie i z szacunkiem islamskich migrantów przybywających do naszych krajów, podobnie jak mamy nadzieję i prosimy, byśmy byli przyjmowani z szacunkiem w krajach o tradycji islamskiej. Proszę, pokornie błagam te kraje, aby zapewniły wolność chrześcijanom, by mogli sprawować swój kult i przeżywać swoją wiarę, biorąc pod uwagę wolność, jaką wierzący islamscy cieszą się w krajach zachodnich! Wobec budzących nasze obawy epizodów uciekającego się do przemocy fundamentalizmu, serdeczne uczucie wobec autentycznych wierzących islamskich powinno prowadzić nas do unikania wrogich uogólnień, ponieważ prawdziwy islam i poprawna interpretacja Koranu sprzeciwiają się wszelkiej przemocy.

254. Niechrześcijanie, dzięki darmowej inicjatywie Boga i wierni swemu sumieniu, mogą żyć «usprawiedliwieni przez łaskę Bożą»  i w ten sposób zostać «złączeni z Misterium Paschalnym Jezusa Chrystusa» . Lecz z powodu sakramentalnego wymiaru łaski uświęcającej działanie Boże w nich zmierza do stworzenia znaków, obrzędów, świętych form wyrazu, które zbliżają niechrześcijan do wspólnotowego doświadczenia drogi prowadzącej do Boga . Nie mają one znaczenia i skuteczności Sakramentów ustanowionych przez Chrystusa, ale mogą być kanałami, które sam Duch stwarza, aby wyzwolić niechrześcijan od ateistycznego immanentyzmu lub od czysto indywidualnych doświadczeń religijnych. Ten sam Duch budzi w każdym miejscu formy praktycznej mądrości, pomagające znosić trudy życia i żyć w większym pokoju i harmonii. Także i my, chrześcijanie, możemy odnieść korzyść z takiego utrwalonego przez wieki bogactwa, które może pomóc nam żyć lepiej naszymi szczególnymi przekonaniami.

Smok Niedzielak ma konkurencję

sobota, 23 listopada 2013

Coraz mniej wiernych, coraz więcej automatów czyli: coś tu nie gra

Z dumą pragniemy poinformować, iż dnia 15.09.2013 roku w kosciele p.w. Nawiedzenia NMP w Połomi na mszy św. o godz. 11.00 Jego Eksc. ks. Abp Wiktor Skworc, metropolita Górnośląski osobiście wręczył Antoniemu Rduchowi medal Pro Ecclesia et Pontifice. Krzyż zasługi Pro Ecclesia et Pontifice (Dla Kościoła i Papieża) został ustanowiony przez papieża Leona XIII 17 lipca 1888 dla upamiętnienia 50-lecia jego kapłaństwa. Przyznawany przez papieża w dowód uznania dla zaangażowania w pracę na rzecz Kościoła. Krzyż, obok odznaczenia honorowego Benemerenti, jest szósty rangą co do starszeństwa odznaczeń watykańskich. Wcześniej medal otrzymał brat Antoniego-Jan Rduch.
źródło: http://www.rduch.pl/
Firma Rduch 1973 produkuje między innymi to coś:
Automatyczny organista - NOWOŚĆ 2009Urządzenie "Automatyczny organista" służy do pomocy w śpiewie podczas nabożeństw. Sterowanie urządzeniem może być dokonywane z dowolnego miejsca np. ołtarz, działa drogą radiową. Obsługa jest bardzo prosta i nie rozprasza w prowadzeniu liturgii. Urządzeniem sterować może dowolna osoba np. ministrant. Dźwięk organ pochodzi z prwadziwego instrumentu piszczałkowego przez co wiernie oddaje rzeczywiste organy. W tle słychać piękny głos organisty prowadzącego śpiew. W zestawie znajdują się również części stałe mszy świętej. System Automatyczny Organista nie zastąpi oczywiście człowieka (sic!!! - Dextimus), jednak może stanowić uzupełnienia i wzbogacenie liturgii np. podczas nabożeństw w tygodniu. Sprawi, że Msze św. przestaną być "ciche".
źródło: http://www.rduch.pl/pl/oferta/elektroniczny-organista/25/
A łyżka na to: niemożliwe:
30. Muzyka w czasie sprawowania czynności liturgiczych winna być wykonywana „na żywo”, dlatego nie wolno zastępować śpiewu zgromadzonych lub gry na instrumentach muzyką odtwarzaną za pomocą aparatów, np. magnetofonu, adapteru, radia itp. Nic nie stoi na przeszkodzie, by poza liturgią odtwarzać niekiedy muzykę religijną z płyt czy taśm, aby w tego rodzaju audycjach udostępnić wiernym arcydzieła muzycznej twórczości religijnej dla wytworzenia odpowiedniego nastroju lub też celem wyrabiania w nich dobrego smaku muzycznego.
Instrukcja Episkopatu Polski o muzyce liturgicznej po Soborze Watykańskim II, 8.2.1979 r.

piątek, 22 listopada 2013

Jak może wyglądać wizyta kolędowa w nowym Roku Kościelnym?

Już za dwa dni Ostatnia Niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego, Introit rozpoczyna się słowami:
Oto mówi Pan: Ja żywię myśl pokoju, a nie udręczenia. Wzywać Mnie będziecie, a Ja was wysłucham, i sprowadzę was do domu ze wszystkich krajów waszego wygnania.

Wkrótce w naszych parafiach rozpoczną się tradycyjne wizyty duszpasterskie zwane popularnie kolędą. Podczas tychże wizyt odwiedzający nasze domy kapłani bedą zapewne błogosławić nasze domy według ekspresowej, posoborowej formuły "light", przez autorów-wandali ogołoconej z katolicyzmu tak, jak się tylko dało. A może by tym razem zaproponować naszemu Gościowi użycie ksiąg liturgicznych z 1963 r. i obrzędu benedictio sollemnior domus vel habitaculi (uroczyste błogosławieństwo domu lub mieszkania), który publikujemy poniżej (fotokopia  z Collectio rituum continens excerpta e rituali Romano ecclesiis Poloniae adaptato, Katowice 1963 r.). Obrzędy można wykonać w całości w języku polskim. Wydaje mi się, że przejście się po całym domu czy mieszkaniu, solidne wykropienie go wodą egzorcyzmowaną oraz osobne pobłogosławienie poszczególnych pomieszczeń będzie dla naszych rodzin o wiele pożyteczniejsze niż bezproduktywne siedzenie w fotelach i rozmowa o niczym albo przeglądanie zeszytów z religii naszych pociech. Jeśli nasz duszpasterz wymówi się uzasadniając to pośpiechem i brakiem czasu, zaproponujmy Mu wizytę w innym terminie. W końcu mamy prawo otrzymać od kapłanów i od Kościoła Łaski Boże w dużych ilościach.














idealny kandydat na rabina..

Mamy kolejny wywiad z rabinem Skorką, w którym czytamy m.in:
Podczas pobytu rabina w Watykanie, Franciszek osobiście sprawdza koszerność potraw, które zostaną podane jego żydowskim gościom
Ciekawe, czy w szabas robi też za szabesgoja, chodzi za gośćmi i włącza im oświetlenie?
Oprócz tego, że napisali wspólnie książkę, regularnie odwiedzali się podczas nabożeństw. kardynał Bergoglio głosił kazania w synagodze, a rabin w archikatedrze.
indyferentyzm stosowany
Jego zaangażowanie w sprawy żydów jest całkowite i pełne.
pełna zgoda. Ciekawe, jak rabin ocenia zaangażowanie Franciszka w nawracanie żydów?
Kiedy [Franciszek] mówi o ewangelizacji, ma na myśli ewangelizację chrześcijan i katolików, aby osiągnąć wyższy poziom przeżywania wiary i pogłębić zangazowanie w kwestie sprawiedliwości społecznej, mówi Skorka. Nie ewangelizować żydów - to jest jego wizja ewangelizacji, co wielokrotnie podkreślał przy różnych okazjach.
Co się całkowicie zgadza z posoborowymi pseudodogmatami o alternatywnych drogach do zbawienia
Franciszek dostał książkę od Hansa Kunga.. Staliśmy tak razem usiłując przeczytać dedykację po niemiecku. To było coś jak "Wiele już uczyniłeś, ale świat oczekuje od ciebie abyś nadal czynił wiele ważnych rzeczy"
Strach się bać
Papież jest świadom, że wielu konserwatystom religijnym, zarówno z Kościoła jak i spoza niego  nie podoba się jego podejście. Franciszek powiedział, że przywódcy katoliccy zwodzą ludzi poprzez mówienie zbyt wiele na tematy wywołujące podziały, takie jak aborcja albo małżeństwa jednopłciowe. Papież pozbył się niektórych z monarszych atrybutów, jeździ starym Fordem zamiast autem z floty watykańśkiej i odziewa się tylko w podstawowe westymenta.
Show must go on
On otrzymuje wiele, wiele szorstkiej krytyki od ludzi, którym nie podoba się papież bez czerwonych butów, papież który przemawia do ludzi prostym i bezpośrednim językiem, papież który pokazuje ludziom, że jest blisko nich, że w pewien sposób bierze ich w swoje ramiona  poprzez opowiadanie dowcipów, proste słowa i nieskomplikowane wyrażenia. Ta krytyka nie jest niczym nowym dla niego. Podobne naciski miały już miejsce podczas jego posługi w Buenos Aires i on dobrze wie, jak sobie z nimi radzić. To silny człowiek i po prostu będzie robić swoje. 
czyli jak widać papieskie prośby o konstruktywną krytykę to jedynie Pi-aR

Podsumujmy: Jest w pełni zaangażowany w sprawy zydów, zna się na koszernej kuchni, przestrzega przpisów obrzędowych w święta żydowskie i nie chce nawracać żydów na katolicyzm... Idealny kandydat na rabina. Papież rabinem? Tego jeszcze nie grali.

Nauka Społeczna Kościoła kontra Nauka Socjalistyczna Kościoła

Zbawienną moc Kościoła, która przyczynia się do zachowania społeczeństwa i najlepszego w nim rządu, odczuwa także z konieczności społeczność domowa, która jest początkiem wszelkiego państwa i rządu. Wiecie, Czcigodni Bracia, że słuszną podstawę tej społeczności, zgodnie z wymogami prawa naturalnego, stanowi nierozerwalna więź mężczyzny i kobiety oraz uzupełniające ją wzajemne prawa i obowiązki rodziców i dzieci oraz panów i służby. Wiecie także, że jedność tę rozbija dowolność socjalizmu, jeśli bowiem usunie się społeczną siłę religijnego małżeństwa, to nieuchronnie ulega osłabieniu władza ojca nad dzieckiem oraz szacunek dzieci wobec rodziców. To czcigodne dla wszystkich małżeństwo (Hbr 13,4), które na samym początku świata zostało ustanowione przez Boga dla rozmnożenia i zachowania gatunku ludzkiego i określone jako nierozdzielne, zostało jeszcze bardziej wzmocnione i uświęcone przez Chrystusa, który nadał mu godność Sakramentu i pragnął, by było ono postacią Jego związku z Kościołem.
Dlatego zgodnie ze słowami Apostoła (Ef 5,23) tak jak Chrystus jest głową Kościoła, tak też mąż jest głową żony i jak Kościół jest podległy Chrystusowi, który dopełnia go najczystszą i wieczną miłością tak też godzi się, by żony były podległe swoim mężom doznając od nich wiernego i stałego uczucia miłości. Kościół prowadzi także do umiarkowania władzy kraju oraz właściciela, by synów i sługi utrzymywała w obowiązku i nie wzrastała ponad miarę. Według katolickich dokumentów bowiem na rodziców i panów spływa autorytet Ojca i Pana niebieskiego, który bierze od Niego w ten sposób nie tylko początek i moc, lecz musi także zapożyczać swą naturę i sens. Dlatego Apostoł zachęca dzieci, by były posłuszne rodzicom swoim w Panu oraz czciły ojca i matkę swoją, co jest pierwszym przykazaniem w obietnicy (Ef 6,1-2). Rodzicom zaś poleca: A wy, ojcowie, nie pobudzajcie synów swoich do gniewu lecz wychowujcie ich w dyscyplinie i napominaniu Pana (Ef 6,4). Natomiast sługom i panom daje Apostoł przykazanie Boże, by byli posłuszni fizycznym panom jak Chrystusowi... służąc dobrą wolą jak Panu, ci zaś niech poniechają złości, wiedząc, że Pan wszystkich jest w niebie i że u Boga nie ma względu na osoby (Ef 6,5-9). Gdyby to wszystko było starannie zachowywane zgodnie z wolą boską, to jakakolwiek rodzina byłaby obrazem domu niebieskiego i rodziłoby to wspaniałe dobra nie pozostające tylko w ścianach domu rodzinnego lecz promieniujące obficie na same rzeczpospolite.
Mądrość katolicka kierując się przykazaniami prawa naturalnego i Bożego przyczynia się także najrozsądniej do pokoju w rodzinie i w życiu publicznym, przez swoje przekonania i nauczanie o prawie sprawowania władzy i podziale dóbr przeznaczonych dla zachowania i pożytku życia. Socjaliści uważają prawo własności za ludzki wymysł nie dający się pogodzić, z przyrodzoną równością ludzi, głoszą więc wspólność dóbr, nie godzą się na znoszenie bez sprzeciwu niedostatku i uważają, że można bezkarnie naruszać własność i prawa bogatszych. Kościół natomiast uznaje trzeźwiej, że między ludźmi nie ma równości przyrodzonej pod względem sił i zdolności, a więc nie ma jej także pod względem posiadanych dóbr i dlatego nakazuje, by prawo własności i zwierzchnictwa urzeczywistnione przez samą naturę pozostawało dla każdego nietknięte i nienaruszone; wiadomo bowiem, że kradzież i grabież tak dalece zostały zakazane przez Boga twórcę wszelkiego prawa i mściciela, że na cudze nie godzi się nawet spoglądać, a złodzieje i grabieżcy są wykluczeni z królestwa niebieskiego tak samo, jak cudzołóżcy i czciciele bożków. Ta pobożna Matka nie zapomina jednak bynajmniej swej troski o biednych i przychodzenia im z pomocą. Ogarnia ich macierzyńskim uczuciem i wiedząc dobrze o tym, że noszą oni w sobie osobę samego Chrystusa, który uznaje za sobie wyświadczone dobrodziejstwo przez kogokolwiek okazane nawet najmniejszemu biednemu - otacza ich wielkim szacunkiem. Kościół stara się, by wszędzie na ziemi budowano dla nich domy, szpitale i ośrodki, przyjmując je pod swoją opiekę. Bogatych napomina surowo przykazaniem, by dawali biednym ze swego dostatku i grozi im boskim sądem, że jeśli nie pospieszą z pomocą potrzebującym, będą cierpieli wieczne męki. Kościół podnosi też na duchu biednych i służy im pociechą, idąc w tym za przykładem Chrystusa, który będąc bogatym, stał się dla nas biednym (2 Kor 8,9), a także pamiętając o Jego słowach, w których nazwał On biednych błogosławionymi i przyobiecał nagrodę wiecznej szczęśliwości. Któż zatem nie dostrzeże, że tkwi w tym najlepszy sposób rozwiązania starego sporu między bogatymi i biednymi. Jak bowiem dowodzą tego oczywiste fakty, odrzucenie tego sposobu lub zwlekanie z jego zastosowaniem, pozostawia z konieczności tylko alternatywę: popadnięcie większej części ludzkości w stan poddaństwa, który tak długo panował u starożytnych lub ustawiczne wstrząsy społeczne, grabieże i rozbój, czego z bólem byliśmy niedawno świadkami.
Leon XIII, Quod Apostolici Muneris

Papież Leon miał rację. Wystarczyło 100 lat ogólnoświatowego socjalizmu i co mamy? Ustawiczne wstrząsy społeczne, korupcję, afery, grabieże i rozboje, a cała ludzkość stała się niewolnikami sprzedanymi przez rządy emitujace bez opamiętania kwity obligacji i pusty pieniądz bez pokrycia.

Wraz z nastaniem papieża bł. Jana XXIII, kosztowne i wywrotowe idee socjalistyczne pojawiły się również w papieskich encyklikach:

Przechodząc do omówienia praw człowieka zauważamy, że ma on prawo do życia, do nienaruszalności ciała, do posiadania środków potrzebnych do zapewnienia sobie odpowiedniego poziomu życia, do których należy zaliczyć przede wszystkim żywność, odzież, mieszkanie, wypoczynek, opiekę zdrowotną oraz niezbędne świadczenia ze strony władz na rzecz jednostek. Z tego wynika, że człowiekowi przysługuje również prawo zabezpieczenia społecznego w wypadku choroby, niezdolności do pracy, owdowienia, starości, bezrobocia oraz niezawinionego pozbawienia środków niezbędnych do życia.
(...)
Również na mocy prawa naturalnego ma człowiek prawo do korzystania z rozwoju wiedzy, to znaczy do otrzymywania wykształcenia podstawowego, technicznego czy zawodowego, stosownie do poziomu wiedzy w jego kraju. Należy też dążyć usilnie do tego, aby ludzie, którzy mają odpowiednie dane umysłowe, mogli osiągnąć wyższy poziom wykształcenia, tak aby w miarę możności urzędy i stanowiska w społeczeństwie otrzymywali ci, którzy są do tego odpowiednio uzdolnieni i przygotowani
(...)
Przejdźmy do dziedziny spraw gospodarczych. Jest rzeczą oczywistą, że człowiek może na mocy prawa naturalnego nie tylko żądać odpowiedniej pracy zarobkowej, lecz również cieszyć się swobodą w jej podejmowaniu.
Wiąże się z tym prawo do takich warunków pracy, aby ani siły fizyczne człowieka nie słabły, ani nie zostawała naruszana nieskazitelność jego obyczajów, ani nie ponosił szkody właściwy rozwój młodzieży. Kobietom zaś należy zapewnić możność wykonywania pracy w warunkach zgodnych z ich małżeńskimi czy też macierzyńskimi potrzebami i obowiązkami.
Z godności osoby ludzkiej wypływa również prawo zajmowania się działalnością gospodarczą zgodnie z poczuciem odpowiedzialności. Z tej też godności wynika - czego nie można przemilczeć - że pracownikowi należy się płaca, ustalona według nakazów sprawiedliwości. Wysokość jej, dostosowana do możności gospodarki, musi zapewnić pracownikowi i jego rodzinie poziom życia odpowiadający ludzkiej godności. Tak o tym pisze Poprzednik Nasz, wielkiej pamięci Pius XII: "Osobistemu obowiązkowi pracy nałożonemu przez naturę odpowiada i z niego wynika prawo naturalne każdej jednostki, by czynić z pracy środek do zaopatrzenia życia własnego i dzieci: tak to wzniośle uporządkowane jest królestwo przyrody dla zachowania człowieka".
(...)
Stojący więc u steru państwa muszą cały swój wysiłek i troskę skierować ku temu, aby zapewnić społeczeństwu postęp gospodarczy i społeczny i aby, stosownie do stanu środków wytwórczych, rozwinąć produkcję podstawowych dóbr usługowych, jak: sieć dróg, środki komunikacji, stosunki handlowe, woda zdatna do picia, mieszkania, opieka zdrowotna, odpowiednie warunki do spełniania praktyk religijnych, a wreszcie urządzenia wypoczynkowe i rozrywkowe. Obowiązkiem władz państwowych jest również zapewnienie obywatelom zasiłków pieniężnych, tak aby nie brakło im środków niezbędnych do poziomu życia godnego człowieka, jeśli ulegną nieszczęśliwym wypadkom, względnie jeśli spadną na nich zwiększone obowiązki rodzinne. Nie mniej ważnym zadaniem ludzi dzierżących władzę jest skuteczne staranie się o to, aby robotnicy zdolni do pracy mieli możność znalezienia odpowiedniego dla nich zatrudnienia: aby każdy z nich otrzymywał wynagrodzenie zgodne z prawami sprawiedliwości i słuszności; aby pracownicy przedsiębiorstw produkcyjnych mogli czuć się współtwórcami wytwarzanych dóbr; aby mogli zakładać stowarzyszenia ułatwiające i bogacące życic społeczne, aby wreszcie wszyscy mieli możność korzystania z nauki we właściwym stopniu i zakresie.
(...)
Ogólne i powszechne potrzeby wymagają także, aby sprawujący rządy w państwie przestrzegali jak największej równości, tak przy uzgadnianiu i ochronie praw obywatelskich, jak przy wprowadzaniu ich w życie. Nie może bowiem mieć miejsca wyróżnianie w uprawnieniach pewnych osób względnie stowarzyszeń i stwarzanie im tą drogą szczególnie uprzywilejowanego stanowiska w państwie. Byłaby też absurdem ochrona praw obywateli, ograniczająca pełne ich stosowanie. "Obowiązuje jednak zawsze zasada, że interwencja gospodarcza państwa, choćby była bardzo szeroko zakrojona i docierała do najmniejszych nawet komórek społecznych, winna być tak wykonywana, aby nie tylko nie hamowała wolności działania osób prywatnych, lecz przeciwnie, by ją zwiększała, jeśli tylko są całkowicie zachowane podstawowe prawa każdej osoby ludzkiej
(...)
bł. Jan XXIII, Pacem in Terris

Pomijając taki drobny szczegół, że papież Jan wielokrotnie sam sobie zaprzecza (interwencja gospodarcza państwa, docierająca do najmniejszych komórek społęcznych i zwiększająca wolność działania - toż to klasyczny oksymoron! albo surowy zakaz dyskryminacji obywateli oraz zalecenie, aby do władz kierować tylko tych "inteligentniejszych"), jak widać mamy totalne wywrócenie wolnorynkowych i charytatywnych idei Leona XIII. Biednych mają już wspierać nie "bogaci ze swego dostatku" tylko państwo. Jak rozumiem, z przymusowych danin ściąganych od tychże biednych (podatki w końcu płacą wszyscy). Co najśmieszniejsze, w encyklice słowo "podatek" nie pojawia się ani razu. Państwo ma zapewnić (skąd ma na to wziąć?) zasiłki, niezbędne świadczenia, słowem: wszystko, nawet wodę bieżącą w kranie (ja sobie wykopałem studnię i założyłem hydrofor, państwo mi nie pomagało). Prawo własności już nie jest "nietknięte i nienaruszone" tylko podlega ograniczeniom. Pracownik ma prawo żądać zatrudnienia (jak rozumiem pracodawca ma obowiązek go zatrudnić) oraz ma prawo żądać wynagrodzenia zgodnego nie z tym, co sobą reprezentuje, zgodnego ze swoją wydajnością, wykształceniem, doświadczeniem i polotem, tylko "z poziomiem odpowiadającym ludzkiej godności". Czyli ojciec trójki dzieci będący fajtłapą ma zarabiać więcej niż fahowiec kawaler. Żadna firma długo nie pociągnie na takiej wypaczonej ekonomii. Jak rozumiem papieżowi marzy się, aby istniał Państwowy Cennik Pracy i Płacy dla każdego pracownika, waloryzowany co kwartał przez statystykę rządową. A jak się pracownikowi rodzina powiększy, zachoruje, albo ze względu na starość utraci możliwości zarobkowania to znowu państwo ma go wziąć na plecy i płacić mu. Nie dzieci, nie rodzina, nie kościelne organizacje charytatywne tylko państwo. Po co dużo dzieci? Po co rodzina wielopokoleniowa, skoro i tak wszystkim ma się zająć państwo, a na starość jeszcze obowiązkowo wypłacić godną emeryturę? Z czego? Kto to sfinansuje? O tym już niestety papież Jan nie napisał, zabierając tę wiedzę tajemną ze sobą do grobu relikwiarza. Leona XIII nie beatyfikowano. Kto by tam chciał modlić się do reakcyjnego malkontenta i defetysty?