Oto kolejny przykład osoby "zwiedzionej":
Kiedy poznała Pani postać Sługi Bożego abp. Fultona Sheena? Czym on Panią ujął?
Pierwszy raz przeczytałam o nim w 2009 r. na blogu „Kronika Novus Ordo”. Redaktor bloga zamieścił – za co jestem mu bardzo wdzięczna - obszerną notatkę poświęconą arcybiskupowi Sheenowi. Jego postać tak mnie zafrapowała, że niemal od razu zamówiłam kilka książek jego autorstwa, aby móc bliżej zapoznać się z jego twórczością.Blog prowadzony przez bohaterkę wywiadu, poświęcony patronowi naszego bloga:
Na pierwszy ogień poszły wybrane w sumie przypadkowo książki „Life is Worth Living” – „Życie warte jest przeżycia” – zbiór transkrypcji programów telewizyjnych Arcybiskupa oraz „Way to Happiness” – „Droga do szczęścia”. Byłam zafascynowana tą lekturą traktującą o ziemskich, ludzkich problemach postrzeganych przez pryzmat Nieba i Zbawienia, a gdy przeczytałam dodatkowo jego autobiografię, pt. „Treasure in Clay” – „Skarb w glinie”, wiedziałam, że znalazłam w tym niezwykłym, świątobliwym biskupie duchowego przewodnika na całe życie.
http://abp-fulton-j-sheen.blogspot.com/