wtorek, 17 grudnia 2013

Czy św. Benedykt musiałby dziś podpisywać "lojalkę posoborową"?

Deo fidens eiusque praesentissimo fretus auxilio, ad meridiem perrexit, et ad castrum concessit, « quod Casinum dicitur, in excelsi montis latere situm (...) ubi vetustissimum fanum fuit, in quo ex antiquorum more gentilium a stulto rusticorum populo Apollo colebatur. Circumquaque etiam in cultu daemonum luci succreverant, in quibus adhuc eodem tempore infidelium insana multitudo sacrificiis sacrilegis insudabat. Illuc itaque vir Dei perveniens, contrivit idolum, subvertit aram, succendit lucos, atque in ipso templo Apollinis oraculum Beati Martini, ubi vero ara eiusdem Apollinis fuit, oraculum sancti construxit Ioannis; et commorantem circumquaque multitudinem praedicatione continua ad fidem vocabat »

Ufając Bogu i opierając się na jego wszechobecnej pomocy, udał się na południe aż dotarł do warowni «zwanej Cassino, na zboczu wysokiej góry leżącej (...) na której stała starożytna świątynia, gdzie na modę dawnych pogan, głupi zacofany lud czcił Apollina. Okolicę porastały gaje służące kultowi demonicznemu, w których nawet w owych czasach wielu szalonych niewierzących skłądało swoje bałwochwalcze ofiary. Po dotarciu tamże Człowiek Boży [Benedykt] porozbijał posąg bożka, obalił ołtarz, spalił gaje, a świątynię Apollina przekształcił w kaplicę św. Marcina. Tam, gdzie stał pogański ołtarz tegoż Apollina, wzniósł  kaplicę św. Jana [Chrzciciela], a dzięki bezustannemu przepowiadaniu do wiary przywołał wielu ludzi w okolicy».

Pius XII, encyklika Fungens Radiatur, 1947